W szkole pokory

Tego popołudnia lepiej poznałem siebie. To był dla mnie zimny prysznic. Ale też dzięki temu młodzieńcowi uświadomiłem sobie, jak Bóg jest wobec nas cierpliwy i wyrozumiały.

2022-10-13

Komentarz do fragmentu Ewangelii Łk 11, 47-54; Ef 1,1-10
XXVIII tydzień zwykły

Tamtą niedzielę zapamiętam na zawsze. To była prawdziwa szkoła pokory i zmierzenia się z prawdą o sobie. Posługiwałem wówczas między innymi jako kapelan - wolontariusz w szpitalu dla chorych na COVID-19 w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach. Pewne wydarzenie sprawiło, że w ów dzień szedłem tam pełny negatywnych emocji, oburzenia, złości – duszonej i skrywanej w sercu. Dochodził do tego stres związany ze świadomością, że za kilkanaście minut będę wchodzić na oddziały szpitalne o podwyższonym ryzyku zakażenia. Wydawało mi się, że szatnia jest pusta, toteż zostawiając swoje ubranie i przebierając się w kombinezon, dałem upust emocjom, padły niecenzuralne słowa, które nie powinny się zrodzić. Wprawdzie wypowiadane cicho do samego siebie, ale jednak. Wtem, jakby z zaświatów, usłyszałem z ciemnego kąta szatni głos młodego człowieka. Jak się potem okazało – studenta medycyny. Zdumiony i nieco rozbawiony zapytał: „Księżulo? Czy ja dobrze słyszę? I to z ust świątobliwego!?”. Natychmiast zniknęła złość, ale świadomość, że ja, ksiądz, wypowiedziałem takie słowa, jeszcze bardziej pogrążyła mnie w mroku.

Nie chciałem udawać. Zwróciłem się do tego młodego człowieka: „Nie będę zgrywał, że nic się nie stało. Sam słyszałeś, co powiedziałem. Przepraszam… Puściły mi nerwy… Nie mam nic na swoją obronę. Możesz sobie pomyśleć co chcesz, nie będę udawał świętoszka. Jestem słabym, grzesznym księdzem, który zapewne potrzebuje znowu spowiedzi i Bożego przebaczenia. Mocno cię zgorszyłem?”. Zapadła cisza… Jeszcze bardziej mnie to zmartwiło. Po chwili mój rozmówca powiedział jednak coś, czego się nie spodziewałem: „Wie ksiądz co? W sumie to mi ksiądz zaimponował…” – „Zaimponował? – pomyślałem sobie – Czym?” – „Właśnie tym, że ksiądz przyznał się do swoich słabości, błędów, a nie udawał świętego”. – „I naprawdę nie gorszysz się księżmi, takim Kościołem…?”  – „Absolutnie nie”.

Tego popołudnia lepiej poznałem siebie. To był dla mnie zimny prysznic. Ale też dzięki temu młodzieńcowi uświadomiłem sobie, jak Bóg jest wobec nas cierpliwy i wyrozumiały. Dlaczego dzisiaj wspominam tę historię? Przypomniały mi ją dzisiejsze czytania liturgiczne.

W pierwszym czytaniu, Bóg, poprzez apostoła Pawła, błogosławi, udziela łaski i pokoju. W Jego słowach jest tyle miłości, zrozumienia! A przecież wiemy, choćby z ostatniej księgi Nowego Testamentu, że chrześcijanom z Efezu daleko było do ideału. Jednak On zupełnie się tym nie zraża. Znając naszą słabą naturę, skłonną do zła, zadawania ran, mimo wszystko „wybrał nas przed założeniem świata [...] z miłości przeznaczył nas dla Siebie jako przybranych synów”. Jak niesamowicie brzmią te słowa. Nie gorszy się naszymi słabościami, grzechami.

W Ewangelii Jezus wypowiada wielokrotnie „biada wam”. Jednak te słowa kieruje do tych, którzy Go odrzucili. Ponieważ to On, Chrystus, jest naszym usprawiedliwieniem i drogą do Ojca – jak śpiewamy w aklamacji przed Ewangelią. To Jego krew – w przeciwieństwie do krwi proroków i innych ludzi, począwszy od krwi Abla aż do krwi Zachariasza – została przelana na krzyżu i to właśnie za nas. Ta krew przemienia, oczyszcza, daje obietnicę zbawienia, staje się życiodajna. „W Nim mamy odkupienie, przez Jego krew – powiada dziś św. Paweł – na odpuszczenie występków, według bogactwa Jego łaski. Szczodrze ją na nas wylał”.

Bóg najbardziej pozostaje „bezbronny” wobec ludzkiej hipokryzji i dwuznaczności. Czasem jestem podobny do Adama i Ewy, chciałbym zagarnąć “klucze poznania”, a tak trudno mi Go poznawać. Na rozważaniu Słowa, adoracji, w ciszy. To tam, na modlitwie, słyszę jak do mnie mówi: „bądź szczery, prosty, nie udawaj. Bądź takim, jakim jesteś”.

Dziękuję Ci, Panie, za Twoje natchnienia, łaski, że o mnie nieustannie walczysz. Nawet wtedy, kiedy zasypiam umęczony codziennością i brakiem sił,  cierpliwości do siebie.

Autorzy tekstów, ks. Marcin Niesporek, Rozważanie, Komentarz do ewangelii

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024