Laska z GPS-em
15 października obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Osób Niewidomych nazywany także Dniem Białej Laski. Przy tej okazji przypomina mi się pewne wydarzenie, którego byłam świadkiem przed laty.
2022-10-14
Jest ciepły majowy dzień. Rynek w Krakowie. Tłum ludzi pędzący we wszystkie strony – tutaj kwiaciarki, tam lajkonik. Mnóstwo szkolnych wycieczek i studentów, którzy w promieniach słońca uczą się do sesji. Małe sklepiki z pamiątkami pękają w szwach, a przytulne kawiarenki tętnią kuluarowym życiem. Siedzę w jednej z nich i przez szybę obserwuję świat.
Kątem oka dostrzegam nagle starszą kobietę, która wsparta na kamiennym schodku przed jednym ze sklepów, wyciera chusteczką twarz. Obok niej leży torba z zakupami i niedbale rzucona apaszka. Wyraźnie widzę, że kobieta płacze. Widzę również, że nikt nie zwraca na to uwagi. Ludzie próbują ją ominąć i bezkolizyjnie przekroczyć jej tobołki. Kiedy niesiona odruchem wstaję, by pospieszyć jej na pomoc, niespodziewanie ubiega mnie młody chłopak w ciemnych okularach. Ostrożnie podchodzi do kobiety, delikatnie pochyla się i zaczyna z nią rozmawiać. Jestem na siebie trochę zła, że tak długo zwlekałam i ktoś mnie wyręcza w dobrym. Złość jednak ustępuje wzruszeniu, kiedy zauważam, że ów młody człowiek wyciąga przed sobą białą laskę…
Nie wiem jak to możliwe, że właśnie on „zobaczył” samotność i biedę owej kobiety. Był niewidomy i z pewnością sam bardzo potrzebujący. Wielu zdrowych, obojętnych ludzi przechodziło obok bez wzruszenia. On wyczuł potrzebę, znalazł czas, okazał zainteresowanie i troskę. Po prostu był.
Na wspomnienie tej sceny uśmiecham się pod nosem i myślę sobie, że ów chłopak być może miał w swojej lasce jakąś nadzwyczajną nawigację GPS, która poprowadziła go prosto do tej potrzebującej kobiety. Być może wszyscy niewidomi są szczególnie wyczuleni na obrazy, których nie można zobaczyć oczami. Może dzięki swojej niepełnosprawności potrafią zauważać to, co naprawdę jest ważne. Dzisiaj wiem, że nie MOŻE ale NA PEWNO.
Już dawno udowodniono, że u osób z dysfunkcją w zakresie jednego zmysłu, szczególnie rozwija się wrażliwość pozostałych. Fachowo nazywa się to kompensacją zmysłów. Istota kompensacji polega na zastąpieniu zaburzonych funkcji organizmu innymi. Słowo kompensacja pochodzi od łacińskiego terminu compensatio czyli wyrównanie braku lub zastąpienie czegoś chorego i brakującego czymś innym – prawidłowo funkcjonującym. U osób z niepełnosprawnością wzroku kompensacja obejmuje odbieranie rzeczywistości głównie przez dotyk, węch i słuch.
Chcąc dorzucić „swoje pięć groszy” o kompensacji, muszę wspomnieć raz jeszcze historię przywołaną na początku. Przeczuwam, że nie tylko jej bohater był szczególnie wyczulony na niedolę drugiego człowieka. Sądzę, że wielu niewidomych ma rozwinięty ów „zmysł serca”, który z powodzeniem zastępuje im oczy. Dzięki temu zmysłowi wyczuwają biedę, smutek, zmartwienie. Wyczuwają i spieszą na ratunek.
Znam osobiście kilka niewidomych osób. Faktycznie jest coś niezwykłego w ich sposobie odbierania świata. Nic nie widzą, a wszystko wiedzą. Dostrzegają to, czego oczy nie mogą zobaczyć. Chyba, że są to oczy serca. Na wspomnienie tych osób, a także wielu innych nieznajomych niewidomych, rodzi się we mnie wdzięczność, że są tak blisko.
Obym tylko nigdy nie minęła ich obojętnie. Oby i moje oczy serca widziały wyraźnie.