Nie zniechęcaj się!

Jeśli mamy być solą dla ziemi lub zakwasem dla ciasta, trzeba się liczyć ze sprzeciwem Złego. Jezusowa droga wyrzucania złych duchów, czynienia dobra i uzdrawiania również natrafiała na konfrontację.

2022-10-27

Komentarz do fragmentu Ewangelii Łk 13, 31-35; Ef 6, 10-20
XXX tydzień zwykły

Dziś mój poranny obchód chorych trwał wyjątkowo długo. Inaczej niż zazwyczaj. Na drodze wyznaczonej oddziałami trafiłem do chorych, którzy zdecydowali się wyspowiadać. Przedzierałem się przez korytarze szpitalne, mijając studentów albo natrafiając na końcówkę wizyty lekarskiej lub jej początek. Spowiedzi, komunie, sakrament chorych, rozmowy… Potężne dobro duchowe, którego nie można niczym zmierzyć. Trzeba jednak sobie powiedzieć, że to także walka duchowa. Przypomina o tym również św. Paweł w dzisiejszym czytaniu: „Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw duchowym pierwiastkom zła na wyżynach niebieskich”.

Czasem misja kapelana, a także w ogóle chrześcijanina, przypomina drogę Jezusa. Czy zawsze jest przyjmowana z entuzjazmem, akceptacją? Jeśli mamy być solą dla ziemi lub zakwasem dla ciasta, trzeba się liczyć ze sprzeciwem Złego. Jezusowa droga wyrzucania złych duchów, czynienia dobra i uzdrawiania również natrafiała na konfrontację. Ostrzegali Go przed tym niektórzy faryzeusze: „Wyjdź i uchodź stąd, bo Herod chce Cię zabić”. Jaka była odpowiedź Jezusa? „Idźcie i powiedzcie temu lisowi…”. Jest to nawiązanie do przebiegłości, destrukcyjności charakteru Heroda. Wskazuje też na jego podstępne postępowanie (por.: Ne 3,35), a więc na to, że żaden z niego władczy lew (por.: Prz 20,13). Słowo „lis” może oznaczać grę słów. W języku hebrajskim podobne jest w brzmieniu do słowa Saul. Przypomnijmy, Saul chciał zabić Dawida, lecz ten w porę ostrzeżony uciekł (1 Sm 19, 1-2; 22-5). Herod jest jak Saul, który chciał zabić Dawida, Jezus nawiązując do tego, jednocześnie przypomina o ucieczce Dawida przed Saulem.

Każdy, kto pomnaża dobro, musi się liczyć ze sprzeciwem tak, jak nasz Mistrz. Jezus jednak uczy nas „szkoły dyplomacji”. Nie daje się sprowokować. Szybkimi, nieprzemyślanymi decyzjami oraz działaniem podejmowanym pod wpływem emocji, można wiele zaprzepaścić. Jezus odpowiada spokojnie: „dziś, jutro i pojutrze muszę być w drodze”; „dokonuję uzdrowień, dziś i jutro”. Okazuje się, że wszystko wpisane jest w Boży plan zbawienia. Jezus nie przeraża się potęgą zła, sprzeciwu ludzi, którzy wchodzą Mu w drogę. Ma jasno wyznaczony cel – Jeruzalem. Tam ma oddać życie. Na Golgocie pokaże światu, jak miłość zwycięża wszystko.

Niektórzy przypominają mi trochę naburmuszonego Heroda. Oburzają się, że kapelan wraz z komunią roznosi wirusy, nie znoszą widoku osoby duchownej w sali szpitalnej. Jednak konsekwentne przepowiadanie Ewangelii, ale z szacunkiem, empatią, miłością, często zmienia złe nastawienie. Czasem ci, którzy na początku chcą zniweczyć nasze plany, okazują się potem największymi ewangelizatorami. Zupełnie jak święty Paweł, który z przeciwnika chrześcijan, siejącego postrach, stał się wiernym świadkiem Jezusa. Zrozumiał, że wcześniej źle postępował. W swoim liście daje nam wskazania pomocne w konsekwentnym głoszeniu Dobrej Nowiny: „W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego. Weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże – wśród wszelakiej modlitwy i błagania. Przy każdej sposobności módlcie się w Duchu!” (Ef 6,16-18).

Tylko tyle i aż tyle. Trzeba jednak brać udział w tych bitwach i być tam, gdzie toczy się walka o człowieka, o jego duszę. Nie można tak szybko zdezerterować. Czasem, gdy jest ciężko i pojawia się zniechęcenie, Bóg daje małe radości, by dodać sił. Pozwala zobaczyć niektóre owoce codziennej pracy, zmagania. Przed paroma dniami na spotkaniu chorych, gdzie zostałem zaproszony, pewna osoba na mój widok z entuzjazmem podbiegła i uściskała mnie ze wzruszenia. „Czy ksiądz mnie pamięta?”. Prawdę mówiąc, nie pamiętałem. „Ksiądz był kapelanem Szpitala Tymczasowego dla chorych na COVID-19 w Katowicach. Byłam tam pacjentką. Udzielił mi ksiądz sakramentu chorych. Dziś jestem tutaj…”.

Nie zniechęcaj się. Pomyśl o tych, którzy dzięki tobie, twojemu świadectwu mogli doświadczyć prawdziwej Ewangelii i odzyskali wiarę. Pomyśl, że o wielu z nich teraz nawet nie wiesz, a jednak przywitają cię z radością po tej drugiej stronie życia. Nie rezygnuj z drogi do Jerozolimy, bądź na niej dziś, jutro, pojutrze, zawsze…

Mój drogi Bracie, Siostro – zmagający się ze swoją chorobą, cierpieniem – „proście [...] i za mnie, aby dane mi było słowo, gdy usta otworzę, by jawnie i swobodnie głosić tajemnicę Ewangelii, dla której sprawuję poselstwo jako więzień – żebym jawnie ją wypowiedział, tak jak winienem” (Ef 6,18-20).

Autorzy tekstów, ks. Marcin Niesporek, Rozważanie, Komentarz do ewangelii

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024