Gdzie moje miejsce?
Aby wiedzieć, czego oczekuje ode mnie Jezus, muszę postawić sobie pytanie: co On rozumie przez miejsca „pierwsze” i „ostatnie”?
2022-10-29
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Łk 14, 1. 7-11
XXX Tydzień zwykły
Któż z nas, na przestrzeni nawet niezbyt długiego życia, nie odczuł choć raz pewnego dyskomfortu, określanego mianem „poniżenia”. A wraz z upływem lat...? Nie łudźmy się, Kochani - zaręczam Wam - takich doświadczeń będzie coraz więcej i więcej. Oczywiście bywają różne odmiany poniżenia i stopnie jego nasilenia, ale prawie zawsze źródłem tego uczucia są niewłaściwe relacje międzyludzkie oraz stosunek do samego siebie. Mają rację autorzy definicji „poniżenia”, którzy pośród kilkudziesięciu jego synonimów wymieniają: „upokorzenie”, „dyshonor”, „hańba”, „kompromitacja”, „ujma”, „afront” itd.
Moja bardzo mądra babcia, która ukończyła zaledwie kilka klas szkoły podstawowej, przestrzegała: „Jakżeś pyszna, to cię inni upokorzą”. Lubiła też mawiać: „Chcesz, żeby cię inni pochwalili? Nie chwal się sama”, zaś dziadek - rodowity twardy Ślązak - wtórował jej nieco bardziej dosadnie: „Siedź w kącie bałamoncie; jakżeś godna, znajdą cię”. Niestety, nawet te ich mądre rady (które zresztą starałam się wcielać w życie) nie uchroniły mnie przed kilkoma sytuacjami, w których poznałam smak upokorzenia. Muszę dziś wyznać, że to naprawdę bolało, i to bardzo… A może nawet nadal boli?
Dziś Pan Jezus w swojej przypowieści, którą lubię nazywać "przypowieścią o krzesłach", stara się ostrzec i uchronić od takiego właśnie bólu swoich słuchaczy. Zauważywszy, jak starają się zająć dla siebie najlepsze miejsca, opowiada im przypowieść o… krzesłach – tych „pierwszych” i tych „ostatnich”: „Jeśli cię kto zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego miejsca, by czasem ktoś znakomitszy od ciebie nie był zaproszony przez niego. Wówczas przyjdzie ten, kto was obu zaprosił, i powie ci: «Ustąp temu miejsca». I musiałbyś ze wstydem zająć ostatnie miejsce. Lecz gdy będziesz zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu. Wtedy przyjdzie gospodarz i powie ci: «Przyjacielu, przesiądź się wyżej». I spotka cię zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników".
Zwykle uważamy, że upokorzenie uwłacza naszej ludzkiej godności. Czasem mamy rację, ale najczęściej spotykają nas upokorzenia, którym sami jesteśmy winni. Ale są i takie, które powoli, powoli... uczą nas pokory. Tak rozumiana pokora nie ma nic wspólnego z upokorzeniem. Jest ona świadomością własnej niedoskonałości i jako taka jest przeciwieństwem pychy – tego najbardziej niebezpiecznego atrybutu szatana.
Aby wiedzieć, czego oczekuje ode mnie Jezus, muszę postawić sobie pytanie: co On rozumie przez miejsca „pierwsze” i „ostatnie”? Pamiętajmy, że dla Niego, to co „pierwsze” w oczach świata, często jest „ostatnie”, a to co w oczach świata uchodzi za „ostatnie” – niegodne, odrzucone, nic nie warte – dla Boga jest najważniejsze i najbliższe Jego miłosiernemu sercu.