Odnalezieni
Bóg nie tylko zabiega o zdrowych, dobrych i bogatych. Szuka szczególnie tego, co chore, kruche i zagubione.
2022-11-03
Rozważanie do fragmentu Ewangelii Łk 15, 1-10
XXXI tydzień zwykły
Zarówno przypowieść o owcy jak i drachmie zawierają element zagubienia. Pasterz posiada sto owiec. Jest więc człowiekiem zamożnym. Gdy gubi jedną owcę, pozostawia dziewięćdziesiąt dziewięć i wyrusza na poszukiwanie. W czasach Jezusa w Palestynie przy jednym stadzie pracowało zazwyczaj dwóch lub trzech pasterzy albo najemników. Gdy odszedł jeden, zawsze pozostawał ktoś do pilnowania reszty owiec. Jednak Jezus o tym nie wspomina. Wydaje się więc, że pasterz z przypowieści sam troszczy się o trzodę. Jednak pomimo pełnej miłości osobistej troski pasterza, niektóre owce mogą się zgubić. Skały, na których wypasano owce miały liczne rozpadliny i pokryte były ostrymi ciernistymi krzewami. Stąd bardzo łatwo było w takich miejscach zgubić owcę. Przypowieść o zagubionej drachmie również należy umieścić w realiach Palestyny. Jedna z kobiet zgubiła drachmę. Jej cały majątek, dziesięć drachm, był prawdopodobnie wianem i stanowił jej własność, nawet gdyby małżeństwo uległo rozwiązaniu. Drachma grecka stanowiła wartość jednodniowej pracy niewykwalifikowanego robotnika. Była to więc kobieta uboga. Kobiety zwykle nosiły pieniądze w fałdach stroju lub w wisiorku zawieszonym na piersi, blisko serca. Podkreślały w ten sposób, że jest to ich największy skarb.
Sto owiec i dziesięć drachm symbolizują pełnię, doskonałość, całość. Jest to pełnia życia, pełnia radości, która zostaje zakłócona, umniejszona przez nieobecność bardzo niewielkiej, lecz istotnej cząstki. Jedna owca czy drachma wydaje się mała, niemniej jej brak zakłóca harmonię, pełnię.
Przypowieści o owcy i drachmie ukazują Boga jak dobrego Ojca. Obraz ten budzi uczucie bliskości, ufności, bezpieczeństwa, pewności i szacunku. Ojcowski wymiar miłości Boga do człowieka-grzesznika zostaje spotęgowany u św. Łukasza przez obraz kobiety. W Bogu jest pierwiastek ojcowski, ale również kobiecy, matczyny. Bóg troszczy się o zagubionego człowieka jak najlepszy ojciec i najczulsza matka. Ojcowsko-macierzyńska miłość Boga nie zniechęca się żadnymi przeszkodami. Jest uparta, cierpliwa, wytrwała. Bóg szuka i czeka na nas do końca. Nigdy nie przestaje podążać naszym śladem.
Dramat obydwu przypowieści Jezusa kończy się radością. Zarówno zagubiona owca jak i drachma zostają znalezione przez właścicieli. Pasterz i kobieta zwołują przyjaciół, by dzielić się z nimi przeżywaną radością. Skąd ta ogromna radość emanująca na zewnątrz? Dlaczego wcześniej taka nieroztropność pasterza, który pozostawia całe stado na pustyni, by szukać jednej owcy? Skąd taka gorliwość kobiety w poszukiwaniu drobnej monety? Odpowiedź na te pytania kryje się w wartości zagubionej rzeczy. Zagubiona owca musi być dla pasterza wyjątkowa, musi bardzo wiele dla niego znaczyć. Podobnie drachma dla kobiety. Obie przypowieści mówią o nas, grzesznikach. Każdy człowiek jest dla Boga kimś jedynym, niepowtarzalnym, cennym, jak jedna zagubiona owca czy drachma. Nie istnieje człowiek przeciętny, typowy, standardowy; nikt nie jest jednym z wielu. Każdy jest oryginalny, wyjątkowy, niepowtarzalny; jest jedynym egzemplarzem. I dlatego jest przedmiotem takiej troski i miłości Boga. Gdy się zagubi, Bóg szuka go jako jedynego.
Bóg nie tylko zabiega o zdrowych, dobrych i bogatych. Szuka szczególnie tego, co chore, kruche i zagubione.