Nadchodzi koniec świata i Boży sąd

Bądźmy gotowi na spotkanie z Panem, bo choć koniec świata może nastąpić dopiero za wiele lat lub wieków, to jednak może nastąpić… dziś bądź jutro.

2022-11-22

Komentarz do fragmentu Ewangelii Łk 21, 5-11
XXXIV tydzień zwykły

W ostatnim tygodniu roku liturgicznego słowo Boże kieruje naszą uwagę na sprawy ostateczne. Dzisiejsza liturgia słowa jest naprawdę przejmująca. Rozpocznijmy jej rozważanie od Ewangelii. Jezus przedstawia znaki zapowiadające Jego powtórne przyjście.

Po pierwsze, zapowiada zburzenie świątyni jerozolimskiej: „Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, powiedział: przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony”. Dla ówczesnych Żydów te słowa Jezusa musiały być wstrząsem. Oni byli niezwykle dumni ze swej świątyni, jednej z największych i najpiękniejszych budowli tamtego świata. To w niej koncentrowało się całe życie religijne ówczesnego judaizmu. Najmłodsi z tych, którzy słów Jezusa słuchali, stali się świadkami ich spełnienia się. W roku 70. po narodzeniu Chrystusa świątynia wraz z całą Jerozolimą została zrównana z ziemią podczas najazdu rzymskich wojsk Tytusa.

Po drugie, Jezus zapowiada wojny na świecie: „I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. (…) Wtedy mówił do nich: Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu”. 

Po trzecie, Jezus zapowiada straszne zjawiska, niosące wiele zniszczenia oraz cierpienia: „Będą silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie”.

Równocześnie Jezus przestrzega, że nie należy interpretować tych zjawisk jako momentu natychmiastowego końca świata. Przy zapowiedzi wojen powiedział: „to najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec”. Równocześnie przestrzega przed fałszywymi prorokami, którzy będą wieścić natychmiastowe Jego przyjście: „Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem oraz: Nadszedł czas. Nie chodźcie za nimi!”

Rodzi się zatem zawrót w głowie. To jak to jest: czy te wszystkie straszne zjawiska faktycznie zapowiadają przyjścia Jezusa czy też może jednak nie zapowiadają? Odpowiedź brzmi: one stanowią zapowiedź przyjścia Pana, ale nie wyznaczają żadnej daty. Występowanie tych zjawisk w historii potwierdza, że słowa Jezusa spełniają się faktycznie, ale nie muszą oznaczać natychmiastowego końca. Zburzenie Jerozolimy w roku 70. było wstrząsem dla Żydów, a u chrześcijan rodziło przekonanie, że nadejście Jezusa nastąpi lada moment. Historia świata toczyła się jednak dalej. Wszystkie z zapowiadanych przez Jezusa zjawisk (wojny, trzęsienia ziemi, głód, zarazy) powtarzały się cyklicznie. Dla pobożnych chrześcijan zawsze były przypomnieniem o przemijalności i skończoności świata oraz o powtórnym przyjściu Jezusa.

Aż doczekaliśmy się czasów współczesnych. W dzisiejszym świecie, szczególnie w cywilizacji zachodniej, zrodziło się jakieś przekonanie, że świat będzie wieczny, że z wieloma problemami daliśmy sobie radę. Że zaradziliśmy wielu chorobom, że już nawet tylu wojen nie ma. Uwierzyliśmy we własne możliwości. I oto na naszych oczach wybuchła ogólnoświatowa epidemia, a zaraz po niej – wojna na wschodzie, co do której ciągle narasta lęk, czy nie przerodzi się w wojnę ogólnoświatową. Tylko że współczesny człowiek już nie jest skory odczytywać tych zjawisk jako zapowiedzi przyjścia Chrystusa. Co do epidemii człowiek powiedział do siebie, że sobie sam z nią poradzi, a i na wojnę patrzy jakoś z boku, przynajmniej będzie tak do momentu, kiedy ona nie dotknie jego samego. Mało ludzi mówi dziś: tak, spełniają się słowa Jezusa, więc koniec świata nadchodzi. Niewielu mówi: bądźmy gotowi na spotkanie z Panem, bo choć koniec ten może nastąpić dopiero za wiele lat lub wieków, to jednak może nastąpić… dziś bądź jutro.

Przecież wszystkie te niezwykłe zjawiska naprawdę pokazują, że świat nie tylko nie jest doskonały, ale wręcz przeciwnie: jest mocno ograniczony. Pojawianie się tych zjawisk po prostu potwierdza prawdziwość słów Jezusa o końcu świata. Kto uznaje ich prawdziwość, ten wierzy też w prawdziwość słów o ostatecznym sądzie. Słowa o sądzie wybrzmiewają dziś wyjątkowo wyraziście w ramach drugiego czytania, zaczerpniętego z Księgi Apokalipsy św. Jana. Obraz żniwa wskazuje na wieczne szczęście sprawiedliwych, którzy przyjęli dar zbawienia Jezusa: „Zapuść Twój sierp i żniwa dokonaj, bo przyszła już pora dokonać żniwa, bo dojrzało żniwo na ziemi!”. Obraz deptania winogron oznacza potępienie niesprawiedliwych, którzy odrzucili zbawienie: „I rzucił anioł swój sierp na ziemię, i obrał z gron winorośl ziemi, i wrzucił je do tłoczni Bożego gniewu – ogromnej. I wydeptano tłocznię poza miastem, a z tłoczni krew wytrysnęła”.  

To naprawdę przejmujące obrazy, które powinny prowadzić człowieka do sprawiedliwego i pobożnego życia. Kiedyś obrazy te bardziej oddziaływały na serce i wnętrze człowieka. Dziś człowiek mniej się nimi przejmuje. Dzieje się tak, ponieważ w sposób niewłaściwy patrzy na miłosierdzie Boże, które jakoby „przymruży oko” na wszelkie nasze zło i wybaczy automatycznie każdą ludzką nieprawość. Albo też – człowiek już w ogóle nie wierzy w sprawiedliwego Boga, wobec którego ponosiłby odpowiedzialność. Tylko wówczas rodzi się pytanie: co lub kto jest ostatecznym gwarantem sprawiedliwości w świecie? A to pytanie prowadzi do pesymistycznego stwierdzenia: nie ma sprawiedliwości w świecie. Ci z kolei, którzy wierzą w Boga, wierzą też w ostateczną sprawiedliwość i dlatego cieszą się, że to Bóg będzie wszystkich sądził. O tej radości z Bożego sądu opowiada cały Psalm 96 wyśpiewany dziś po czytaniu z Apokalipsy, z powtarzającym się refrenem – Pan Bóg nadchodzi, aby sądzić ziemię:

„Głoście wśród ludów, że Pan jest królem.
On świat tak utwierdził, że się nie zachwieje, będzie sprawiedliwie sądził ludy.

Niech się radują niebiosa i ziemia weseli, niech szumi morze i wszystko, co je napełnia.
Niech się cieszą pola i wszystko, co na nich rośnie, niech wszystkie drzewa w lasach wykrzykują z radości.

Przed obliczem Pana, który już się zbliża, który już się zbliża, by osądzić ziemię.
On będzie sądził świat sprawiedliwie, a ludy według swej prawdy”.

Autorzy tekstów, Ks. Bartoszek Antoni, Rozważanie, Komentarz do ewangelii

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 23.11.2024