Zawsze można pocieszyć

Rozmowa z dr. hab. med. Szczepanem Coftą, internistą, pulmonologiem, pracownikiem Katedry i Kliniki Pulmonologii, Alergologii i Onkologii Pulmonologicznej, naczelnym lekarzem Szpitala Klinicznego im. Heliodora Święcickiego (dawniej Przemienienia Pańskiego) w Poznaniu.

zdjęcie: canstockphoto.pl

2022-12-06

Redakcja: – Czym zajmuje się pulmonologia?
prof. Szczepan Cofta: – Pulmonologia jest jedną z podstawowych dziedzin interny czyli chorób wewnętrznych, ewoluowała od ftyzjatrii zajmującej się gruźlicą. Tego zakaźnego, w przeszłości tak ważnego schorzenia jest już stosunkowo niewiele, stąd w tej chwili dominują inne schorzenia w zakresie zainteresowania pulmonologów.

– Jakie są najczęstsze choroby układu oddechowego?
– Wachlarz tych schorzeń jest niezwykle szeroki. Są nimi infekcje układu oddechowego, obecnie na tyle bezpieczne, że choćby dzięki antybiotykom już nie tak wiele osób umiera z ich powodu. Wyobraźmy sobie sytuację sprzed 70-80 lat. Wówczas umieralność z powodu zwykłego zapalenia płuc była największa.
Ponad miliard osób na świecie cierpi na schorzenia przewlekłe dróg oddechowych. Ważnym polem zainteresowania są dwie spośród chorób obturacyjnych: przewlekła obturacyjna choroba płuc (POChP) oraz astma. Pierwsza dotyczy przede wszystkim palaczy papierosów, jest schorzeniem odtytoniowym. Nieraz prowadzi do niewydolności oddychania, gdy płuca nie spełniają swej funkcji, czyli nie usuwają dwutlenku węgla i nie przyswajają dostatecznie tlenu. Druga to schorzenie alergiczne, też cywilizacyjne, związane z odpowiedzią alergiczną, czyli nadwrażliwą na alergeny. Dotyczy dużej części społeczeństwa. W ostatnich dekadach dochodziło do podwojenia odsetka osób z nasilonymi schorzeniami alergicznymi. W młodym pokoleniu już co dziesiąta osoba choruje na astmę.
Jako pulmonolodzy martwimy się „epidemią” raka płuca w naszym kraju. Każdego roku na ten nowotwór zachorowuje ok. 22 osób. Rak płuca jest najczęstszą przyczyną zgonów z powodu nowotworów złośliwych. To także schorzenie odtytoniowe. Jeśliby wyeliminować nikotynizm, nie mielibyśmy z tym nowotworem szczególnego problemu. Poza tym opiekujemy się między innymi pacjentami z włóknieniem śródmiąższowym płuc, gruźlicą i mykobakteriozami, czy mukowiscydozą. Inną ważną dziedziną nam powierzoną, są także zaburzenia oddychania podczas snu z zespołem bezdechu śródsennego na czele.

– Jakie są przyczyny i sposoby leczenia tych chorób?
– Duża część schorzeń płuc ma charakter odtytoniowy, choćby wspomniane rak płuca i POChP. Podobnie przewlekłe zapalenie oskrzeli, związane często z kaszlem palaczy. Astma ma tło alergiczne. Przyczyn części chorób nie umiemy rozeznać, na przykład sarkoidozy czy włóknienia śródmiąższowego płuc. Przyczyną mukowiscydozy jest błąd produkcji jednego z białek, a więc podłoże tej choroby jest genetyczne. Powstaje gęsty śluz niszczący drogi oddechowe, płuca i inne narządy, prowadząc do niewydolności oddychania, a często śmierci w młodym wieku. Ale tu pojawia się dobra perspektywa. Od zaledwie kilku lat dostępne są leki przyczynowe, na razie niestety bardzo drogie. Zaczęły być dostępne w tym roku także w Polsce. Jest to swego rodzaju rewolucja, której doświadczamy. Póki co dotyczy stosunkowo niewielkiej grupy chorych – ok.  dwóch tysięcy, ale jest to zdecydowany przełom. Pacjenci na naszych oczach z tygodnia na tydzień czują się lepiej i powstaje perspektywa dłuższego życia, z zachowaniem większego dobrostanu. Dla tych, u których choroba przybiera dramatyczne wymiary, dostępne są i w naszym kraju możliwości przeszczepiania płuc.
Błogosławieństwem są antybiotyki przynoszące ulgę w przebiegu większości infekcji. Gruźlica, poza sytuacjami marginalnymi, również jest wyleczalna. Martwimy się, że POChP jest chorobą postępującą, dlatego tak ważne jest tutaj bezwzględne rzucenie palenia. Także postępy w leczeniu raka płuca są jeszcze często nieznaczne. Tylko ok. 14% pacjentów przeżywa 5 lat.

Za to dzięki stosunkowo niedawno rozpoznanej istocie astmy, stało się możliwe jej skuteczne leczenie i łagodzenie objawów. Stosowanie sterydów wziewnych i leków rozszerzających oskrzela niweluje stan zapalny, który bywał przyczyną dramatycznych nieraz dolegliwości. Jest też nadzieja dla pacjentów z astmą ciężką, gdyż dostępne są leki biologiczne, które zmieniają często radykalnie przebieg schorzenia. To są życiodajne programy lekowe.
Skutecznie leczymy i korygujemy zaburzenia oddychania podczas snu. W przypadku natomiast niewydolności oddychania, będącej skutkiem kilku chorób, stosujemy domową tlenoterapię, która też jest sporym osiągnięciem. Sieć tlenoterapii jest w naszym kraju dobrze rozwinięta. Oczywiście jako pulmonolodzy włączamy się też w opiekę paliatywną. Jak płaszczem staramy się ochraniać najciężej chorych, dla których ta całościowa opieka jest ratunkiem.

– Czy w schorzeniach, o których mówi Pan profesor, możliwe jest uzyskanie u pacjentów dobrej jakości życia?
– Jakość życia pacjentów w dużej mierze zależy od nich samych, ale także od sprawnego systemu opieki zdrowotnej i kompetentnych medyków, którzy pojawiają się na drodze ich życia. Obecnie, dzięki postępowi leczenia astmy czy mukowiscydozy, jeśli dochodzi do znaczącego pogorszenia, może to być skutkiem braku troski pacjenta o siebie  lub braku właściwej opieki medycznej. W przeżywaniu schorzeń, zwłaszcza  przewlekłych, istotne jest wsparcie i towarzyszenie bliskich. Często wręcz przebieg tych schorzeń zależy od mobilizacji i pomocy rodziny, przyjaciół, bliskich. Nieraz istotne wsparcie okazują organizacje pozarządowe. W przypadku pacjentów z mukowiscydozą są to Polskie Towarzystwo Walki z Mukowiscydozą czy Fundacja Matio. Także Kościół, przez swych duszpasterzy i wolontariat włącza się w pomoc pacjentom.
Starsi powinni pozostawać pod naszym szczególnym nadzorem i być adresatami naszej troski, gdyż o skuteczniejsze leczenie w wieku starszym jest o wiele trudniej. Trzeba ważyć szanse i ryzyko poszczególnych terapii. My, specjaliści musimy znać odrębności i specyfikę schorzeń przeżywanych w wieku starszym i wsłuchiwać się z cierpliwością w głos i potrzeby seniorów.

– Istnieją sposoby, dzięki którym można zapobiegać omawianym schorzeniom?
– Powtórzę raz jeszcze: gdybyśmy zmniejszyli nałóg nikotynizmu, moglibyśmy jako społeczeństwo głęboko odetchnąć. Dosłownie i w przenośni. W obliczu faktów związanych ze skutkami palenia papierosów, które jeszcze pół wieku temu nie były znane, palenie w chwili obecnej jest zupełnym bezsensem. Niestety związane jest z uzależnieniem, więc tylko jedna próba rzucenia palenia na dziesięć kończy się sukcesem. Zapewniam jednak, że można skutecznie rzucić papierosy. Także osoby żyjące w duchu wartości chrześcijańskich powinny wyczuć, że nikotynizm jest wykroczeniem przeciwko życiu i zdrowiu. Życzę wszystkim palącym, by dotrwali dnia porzucenia nałogu. Na każdym etapie życia warto rzucić palenie. Na to nigdy nie jest za późno.
W zapobieganiu chorób układu oddechowego ważne jest dbanie o własną odporność. Sprzyja temu właściwa higiena życia: troska o wypoczynek, dbanie o sen, korzystanie ze szczepień.

– Pulmonologia jako gałąź medycyny, stała się w ostatnim czasie szczególnie popularna z powodu pandemii Covid-19.
– Tak. Jako pulmonolodzy włączyliśmy się czynnie w walkę podczas pandemii Covid-19. To właśnie my w dużej mierze tworzyliśmy szpitale tymczasowe, zajmowaliśmy się pacjentami z niewydolnością oddychania. Przy nas umierało tak wiele osób, przy nas też tak wiele osób powracało do zdrowego funkcjonowania. Czas ten dla pulmonologów był doświadczeniem szczególnym. Doceniono naszą rolę, a my w obliczu nieprzewidywalnego schorzenia, jakim jest Covid-19, uczyliśmy się pokory.

– Jest Pan profesor spełnionym lekarzem specjalistą?
– Tak, jestem szczęśliwym pulmonologiem. Cieszę się, że moi mistrzowie na drodze lekarskiego życia pomogli mi odkryć tę dziedzinę. Mogę łączyć pracę w szpitalu z działalnością ambulatoryjną, opiekując się pacjentami z różnorodnymi schorzeniami. W swojej lekarskiej praktyce mam do czynienia ze schorzeniami i zagadnieniami z grupy zakażeń, alergii, onkologii, intensywnej terapii, immunologii. To pozwala mi ciągle uczyć się i rozwijać. W stanach nagłych i schorzeniach przewlekłych jako medycy cieszymy się zwycięstwami współczesnej medycyny, jej odkryciami, ale także musimy zachowywać pokorę, wiedząc, że choć nie zawsze uda się wyleczyć pacjenta, za każdym razem da się mu ulżyć, pocieszyć go, być blisko drugiego człowieka w potrzebie. Wrażliwość wypływająca z wiary i ze świadomości szczególnej wartości człowieka na pewno w tym pomaga. Myślę, że w tym kontekście stosunkowo łatwo być lekarzem, medykiem. Decydowanie o diagnozie czy leczeniu, uczestniczenie w profilaktyce może być bardzo wyrazistym sposobem realizacji siebie, a także służbą dobru człowieka i przywracaniem jego godności.
Doświadczam w swym życiu także rzeczywistości zarządzania szpitalem, i zespołami medycznymi. To wyzwanie jest nieco trudniejsze, ale też ma szansę nieść dużo dobra i radości.

– Bardzo dziękuję za rozmowę.


Zobacz całą zawartość numeru

 

Autorzy tekstów, Cogiel Renata Katarzyna, Miesięcznik, Numer archiwalny, 2022nr11, Z cyklu:, W cztery oczy

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 23.11.2024