Doskonali w miłości przebaczającej
„Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest wasz Ojciec niebieski”. Potraktujmy to jako wielkopostne „ćwiczenia z miłości doskonałej” – miłości synowskiej, ojcowskiej i braterskiej.
2023-03-11
Rozważanie do fragmentu Ewangeli Łk 15, 1-3. 11-32
2. tydzień Wielkiego Postu
Czasem myślę, że w jakiejś odległej przyszłości, jakiś mniej wnikliwy, domorosły „badacz” naszych czasów, mógłby – chociażby tylko na podstawie historycznych faktów wynikających z ludzkich zachowań –wysnuć błędny wniosek, że wieki XX i XXI, i to także w krajach chrześcijańskich, przypadały na czasy Starego Testamentu. Dlaczego? Ponieważ to wtedy obowiązywało praktykowane i dziś „stare prawo”, częściej mówiące o sprawiedliwości, winie i karze, niż o przebaczeniu i miłości.
Nienawiść i miłość, te mocne i najbardziej przeciwstawne sobie słowa, do czasu publicznej działalności Pana Jezusa, Izraelici rozumieli w typowy dla ówczesnego świata sposób.. Była wina, musiała więc być kara, a więc: oko za oko, ząb za ząb, śmierć za śmierć. Surowe? Bez wątpienia. Sprawiedliwe? No cóż, trudno zaprzeczyć; sprawiedliwe.
Tymczasem Jezus, w czytanej dziś przypowieści – jednej z najbardziej znanych i najczęściej przywoływanych - zwraca uwagę uczniów, że Bóg, jest Ojcem, który kocha wszystkich jednakowo i wszystkim błogosławi. Zarówno tym, którzy stale są przy Nim, jak i tym, którzy pobłądzili, odeszli, sprzeniewierzyli swoje duchowe dziedzictwo dzieci Bożych. Kocha tych, którzy pragną powrócić jak i tych, którzy z uporem oddalają się od Jego kochającego, ojcowskiego serca coraz dalej i dalej.
Czy to sprawiedliwe? Według naszej, ludzkiej miary – oczywiście nie! Tyle że Bóg, jak miłosierny ojciec marnotrawnego syna, jest doskonały w swej miłości! To Bóg, który nie ma względu na osoby, ale darzy swą miłością każdego człowieka, każdemu jest gotów przebaczyć jego niewierności, i dla każdego swego marnotrawnego, skruszonego dziecka gotów jest wyprawić wspaniałą ucztę. Wystarczy, że uczynimy pierwszy krok w kierunku Ojcowskiego Domu, a On wybiegnie nam na spotkanie! Czy to nie cudowny akt miłości! Dlaczego więc ją odrzucamy, albo strojąc się w skórę nie-marnotrawnego syna oburzamy się na Bożą miłość i łaskę, którą – jak nam się zdaje – obdarza tych, którzy na nią nie zasługują.
Jezus nie jeden raz przypominał nam: „Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest wasz Ojciec niebieski”.
Wielki Post, który właśnie przeżywamy może być dla nas okazją, byśmy postawili sami sobie w tej kwestii kilka trudnych pytań i spróbowali w prawdzie na nie odpowiedzieć. Potraktujmy to jako takie „ćwiczenia z miłości doskonałej” – miłości synowskiej, ojcowskiej i braterskiej. Być może zainspirują nas do tego słowa dzisiejszego Psalmu Responsoryjnego:
(…) Nie postępuje z nami według naszych grzechów
ani według win naszych nam nie odpłaca.
Bo jak wysoko niebo wznosi się nad ziemią,
tak wielka jest łaska Pana dla Jego czcicieli.
Jak odległy jest wschód od zachodu,
tak daleko odsuwa od nas nasze winy.