Chorzy – klejnoty w koronie Matki Bożej
Także Ty, który mężnie przyjmujesz krzyż choroby i swoje cierpienia składasz w ofierze za innych, łącząc się z męką Pana Jezusa, jesteś niczym drogocenny klejnot w maryjnej koronie...
2024-05-02
Matka Boża czczona jest jako Królowa Polski. Prawdę tę wspominamy i świętujemy 3 maja. Nie chodzi o Jej królowanie w sensie politycznym czy terytorialnym, ale o to, że Maryja jest Opiekunką narodu polskiego i w naszych sercach pragniemy przechowywać i naśladować Jej cnoty.
W 1717 r., a więc już 307 lat temu miała miejsce uroczystość koronacji Cudownego Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej koronami papieża Klemensa XI. Była to pierwsza na świecie koronacja maryjnego wizerunku, której dokonano poza Rzymem. Na Jasną Górę przybyło wówczas ponad 200 tysięcy pielgrzymów.
Obecnie do tronu Królowej Polski każdego roku dociera blisko 5 milionów pielgrzymów z całego świata. Każdy przynosi Matce Bożej swoje intencje, najczęściej prośby. Ale wśród spraw przynoszonych Maryi nie brakuje także podziękowań, przyrzeczeń, postanowień, ofiar i nawróceń.
Na skroniach Czarnej Madonny pierwsze korony były prawdopodobnie już wtedy, gdy książę Władysław Opolczyk w 1384 r. przekazywał Obraz paulinom. Potem Maryja otrzymywała korony jeszcze wielokrotnie. Na przykład w latach 30. XVII w. złote korony dla Najświętszej Marii Panny i Dzieciątka ofiarował Władysław IV, a w 1670 r. Eleonora, księżniczka austriacka, z okazji zaślubin z królem Michałem Korybutem Wiśniowieckim, podarowała Pani Jasnogórskiej koronę i berło. Po jednej z kradzieży, nowe korony dla Maryi przekazał też w 1910 r. papież Pius X, a korony milenijne włożył na skronie Matki Bożej i Dzieciątka w 1966 r. Prymas Tysiąclecia bł. Stefan Wyszyński.
Trudno policzyć i wymienić wszystkie koronacje Jasnogórskiej Ikony, bo na przestrzeni wieków były ich dziesiątki. Ale Matka Boża oprócz tych wszystkich spływających klejnotami koron, nosi na głowie te najbardziej wyjątkowe. I to one są najcenniejsze i najdroższe Jej Sercu – korony duchowe. Duchowe korony Matki Bożej utkane są nie z drogocennych kamieni oprawionych w złoto, ale z ludzkich modlitw, cierpień i czynów miłosierdzia świadczonych bliźniemu. Swoje miejsce w tych koronach ma każdy najmniejszy akt miłości i nawrócenia, każde cierpliwie znoszone cierpienie, nawet jeśli ukryte jest przed światem, każdy poryw serca, który owocuje przebaczeniem krzywd, każda modlitwa i sumiennie wykonana praca, każda dotrzymana obietnica i spełniona prośba. W duchowych koronach Maryi ukryte są wszystkie ludzkie prośby i dziękczynienia, nadzieje i rozpacze, łzy radości i bólu. Maryja jako najlepsza z matek bierze na siebie ciężary swoich dzieci, a wszystkie sprawy ludzkości wiernie zachowuje i rozważa w swoim Sercu.
Tysiące bezimiennych pielgrzymów i czcicieli Maryi są jak perły w Jej koronie. Są jak skarby, z których piękna i bogactwa korzystają inni. Są jak filary podtrzymujące Kościół i jak źródło, z którego można zaczerpnąć w spiekocie życia.
Także Ty, który mężnie przyjmujesz krzyż choroby i swoje cierpienia składasz w ofierze za innych, łącząc się z męką Pana Jezusa, jesteś niczym drogocenny klejnot w maryjnej koronie...