Diagnoza i co dalej?

Moment, gdy lekarz stawia trudną diagnozę dotyczącą naszych bliskich lub nas samych, może być ogromnym ciosem, dotykającym każdej płaszczyzny naszego życia. Nie tylko hierarchia potrzeb i wartości kompletnie się zmienia, ale też często cały dotychczasowy tryb życia musi ulec zmianie.

zdjęcie: pixabay.com

2023-07-04

Otrzymanie niepomyślnej diagnozy zawsze jest bardzo trudnym doświadczeniem, na które nie da się przygotować. W człowieku, który usłyszy, że jest ciężko lub nawet nieuleczalnie chory, rodzi się wiele uczuć, emocji i obaw. I chociaż każdy człowiek jest inny, istnieją badania i teorie psychologiczne, które pozwalają nazwać etapy radzenia sobie z niepomyślną diagnozą. Elisabeth Kübler-Ross, amerykańska lekarka szwajcarskiego pochodzenia, prowadząc wiele rozmów z nieuleczalnie chorymi, starała się dogłębnie zrozumieć, co przeżywają i o czym myślą w tej niezwykle trudnej dla nich sytuacji. Dzięki temu odkryła i opisała poszczególne psychologiczne etapy, przez jakie przechodzi nieuleczalnie chora osoba. Należą do nich: zaprzeczenie i izolacja, gniew, targowanie się, depresja, akceptacja. Warto poznać je bliżej, aby lepiej zrozumieć reakcje swoje lub bliskich i wiedzieć, jak mądrze im towarzyszyć i być dla nich wsparciem.

Izolacja i zaprzeczenie

Wiadomość o złym rozpoznaniu  dotyczącym zdrowia budzi najczęściej silny lęk i jest zbyt zagrażająca dla psychiki, aby można ją od razu w pełni przyjąć i ze spokojem zaakceptować. Na to potrzeba czasu. Początkowo więc, aby jakoś poradzić sobie z tą trudną sytuacją, chory stara się „obronić” swoją psychikę, zaprzeczając informacjom, które otrzymał. Zwraca się do innych lekarzy, licząc, że postawią inną diagnozę. Niekiedy twierdzi, że pomyłka jest wynikiem źle działającego sprzętu diagnostycznego lub też została spowodowana nieprawidłowościami badań laboratoryjnych. Część pacjentów zachowuje się w taki sposób, jakby nic złego się nie wydarzyło i jakby nigdy nie usłyszeli niepomyślnej diagnozy.

Wszystkie te zachowania można uznać za naturalne reakcje psychiki na zagrożenie, jakim jest ciężka, śmiertelna choroba. Zaprzeczanie jest przejściowe – utrzymuje się przez dłuższy bądź krótszy czas, zależnie od tego jak szybko chory jest w stanie uznać prawdę i zmierzyć się z faktyczną sytuacją. Może się jednak zdarzyć, że lęk wywołany diagnozą jest u chorego tak silny, że mimo upływu czasu nie jest on w stanie poradzić sobie z tą informacją, a jego psychika usilnie broni się przed zaakceptowaniem prawdy niemalże do samego momentu śmierci.

Jeżeli chory w ogóle nie chce rozmawiać na temat swojej choroby, nie zadaje pytań dotyczących stanu swojego zdrowia, bagatelizuje objawy, nie chce przyznać się do gorszego samopoczucia, a do tego wydaje się nie doświadczać żadnych przykrych emocji, prawdopodobnie nie jest jeszcze gotowy, aby zmierzyć się z tą trudną dla siebie sytuacją. Należy pamiętać, że często są to tylko pozory, rodzaj „maski”, pod którą skrywa się bardzo silny lęk oraz inne trudne emocje. Chory nie chce ich doświadczać, nie potrafi sobie z nimi poradzić, a czasami wręcz w ogóle nie zdaje sobie z nich sprawy. To sprawia, że pozorna beztroska jest okupiona poczuciem osamotnienia, brakiem możliwości otwartego wyrażenia swoich uczuć, przeżyć i potrzeb. Nawet jeżeli chory bardzo mocno stara się odsunąć je od siebie, to jednak nie jest w stanie się ich pozbyć, ponieważ nie ma okazji ich przepracować podczas otwartej i szczerej rozmowy.

Gniew

Na tym etapie osoba chora jest pełna buntu, drażliwości, pretensji do rodziny i personelu medycznego o niewystarczającą opiekę. Bez powodu może wybuchać gniewem, jest pełna pretensji co do leczenia, może żądać zmiany lekarza na takiego, który mu pomoże. Chory jest zły na lekarzy, pielęgniarki, jest niemiły dla rodziny. Wini niesprawiedliwy los, który go spotkał, a w niczym sobie na niego nie zasłużył. Pacjent może pytać: „Dlaczego właśnie ja?”. Ten etap choroby wiąże się z coraz większym lękiem i niepokojem, który narasta wraz z doświadczeniem przewlekłego charakteru choroby i uświadomieniem jej nieuleczalności.

Na etapie gniewu złość musi zostać przeżyta. U podłoża gniewu leżą strach, smutek i bezradność, dlatego konieczne jest zrozumienie agresywnego zachowania chorego jako przejawu buntu przed chorobą i długą hospitalizacją, a nie jako agresji skierowanej przeciwko personelowi, rodzinie, Bogu. W takich chwilach bardzo ważne są zrozumienie i cierpliwość okazywane choremu przez najbliższych.

Targowanie się

Trzecia faza godzenia się z niepomyślną diagnozą to targowanie się. Osoba chora zastanawia się nad chorobą i swoim otoczeniem. Targowanie się jest próbą odraczania śmierci. Pacjent jest skłonny zrobić cokolwiek, w nadziei, że wyzdrowieje, np. „Postaram się być miły i zdyscyplinowany, ale przyrzeknijcie mi, że będę zdrowy”. Chory pertraktuje z lekarzem, otoczeniem i Panem Bogiem. Często składa obietnice i różnego rodzaju deklaracje wierząc, że w zamian odzyska zdrowie. Pacjent obiecuje, że o nic więcej już nie będzie prosił. Składanie tego typu obietnic może być powiązane z poczuciem winy. Wiele rozsądnych osób w reakcji na złą diagnozę może składać niedorzeczne obietnice, na co rodzina może reagować zaniepokojeniem o ich stan psychiczny. Pamiętajmy, że tego typu deklaracje to reakcja adaptacyjna, a więc zwyczajny etap procesu przetwarzania emocjonalnie obciążających informacji. Na etapie targowania się najważniejsze, co możemy zaoferować bliskim to zapewnienie, że jesteśmy do  ich dyspozycji, bez względu na to, co przyrzekną zrobić. Zapewnienie im pomocy i bezwarunkowej akceptacji jest tym, czego potrzebują, żeby uporać się z emocjami.

Depresja

Depresja jest specyficzną fazą, gdyż może być długotrwała i trwać równolegle z innymi. Chorzy płaczą, czasem mówią o samobójstwie, są zrozpaczeni, smutni, czują się bezużyteczni. Na tym etapie chorym może towarzyszyć poczucie ogromnej straty, np. z powodu deformacji ciała. Chorego może dręczyć poczucie winy, odczytuje on chorobę jako karę za popełnione błędy. Na tym etapie pacjenci są już zmęczeni chorobą, stają się cisi. Z wyrazu ich twarzy można odczytać bezgraniczny smutek. Osoby chore izolują się od otoczenia, nie nawiązują kontaktów z innymi pacjentami. Warto pamiętać, że intensywne przeżycia osłabiają odporność, w efekcie czego można się spodziewać na tym etapie różnych dolegliwości somatycznych. Żal jest potrzebny ciężko chorej osobie, aby mogła przygotować się na najgorsze. Depresja i żal w takiej sytuacji są normalne, gdy traci się wszystko. Na tym etapie pacjent nie potrzebuje pocieszenia, raczej szuka możliwości wyrażenia żalu. Czasem nie są potrzebne nawet słowa.

W fazie depresji pomocna jest milcząca obecność przy chorym. Zamiast pocieszać warto po prostu być blisko niego, słuchać aktywnie – powtarzać swoimi słowami to, co się usłyszało. Jak to zrobić? Wyobraźmy sobie, że bliska osoba mówi: „Jestem załamana, czuję się tak, jakby już nic mnie nie czekało. Mam dość.” Można wówczas powiedzieć: „Rozumiem. Trudno ci mieć nadzieję w tej sytuacji i czujesz się bezsilna”. Często ludzie obawiają się, że potwierdzając trudne uczucia tylko je pogorszą. Zdaje im się, że trzeba przestać czuć to, co się czuje, żeby było lepiej. W rzeczywistości jest odwrotnie. Uczucia to informacje, które mają za zadanie uświadomić nam, co jest dla nas ważne. Jeśli nie odbieramy tych informacji, zaczynają docierać do nas ze zdwojoną siłą, żeby wywołać oczekiwany wpływ. Nazywanie uczuć to czuły prezent jaki możemy dać sobie i bliskim.

Akceptacja

Piątym etapem jest akceptacja. W tej fazie zwykle choremu potrzeba wiele snu. Jest on pogodzony z losem i ze spokojem go akceptuje. Etap ten osiąga niewiele osób, ponieważ aby dojść do tej fazy, trzeba przezwyciężyć przede wszystkim depresję. Na tym etapie wielu chorych ogarnia rezygnacja, są oni wolni od buntu i depresji, ale często mają poczucie beznadziei zamiast spokoju. W fazie akceptacji zwykle nie potrzeba już wielu słów, czasem wystarczy samo towarzyszenie choremu. Niejednokrotnie zdarza się, że rodzina w tym czasie potrzebuje większego wsparcia niż sama osoba chora. Etap ten to czas wyciszenia. Na etapie akceptacji możemy zacząć rozmawiać z chorym o przyszłości i zastanowić się wspólnie, jakie mamy możliwości zaspokajania potrzeb bliskiej osoby w trudnej sytuacji. Z osobą umierającą można wtedy ustalić, jak chciałaby być traktowana, kiedy nie będzie mogła udzielić świadomej zgody na dalsze zabiegi medyczne. Przede wszystkim należy brać pod uwagę potrzeby konkretnej osoby i szanować jej decyzje.

Jak sobie poradzić?

Sytuacja nieuleczalnej choroby jest jednym z najtrudniejszych wydarzeń życiowych, z którym konfrontuje się chory i jego najbliżsi – rodzina oraz przyjaciele. Rodziny, podobnie jak chorzy, przechodzą kolejne fazy przystosowania się do choroby i jej konsekwencji. Reakcje bliskich często są odzwierciedleniem stanów emocjonalnych chorych lub nawet ich zwielokrotnieniem. Świadomość niepomyślnego rokowania wpływa na kondycję psychofizyczną chorego i jego opiekunów. Pacjent i jego rodzina uruchamiają mechanizmy obronne, które pomagają im przejść przez proces zmagania się ze śmiercią i umieraniem. Bliskość końca życia rodzi lęk i żal, które stają się dominującymi uczuciami. Na początku pojawia się lęk przed śmiercią jako czymś nieznanym. Śmierć zaś jest kojarzona z gwałtownym, przerażającym zdarzeniem. To nadal temat tabu, którego unikamy, uważając, że jeżeli nie będziemy o nim mówić, to nigdy nie będzie nas dotyczył.

Moment, gdy lekarz stawia trudną diagnozę, dotyczącą naszych bliskich lub nas samych, może być ogromnym ciosem, dotykającym każdej płaszczyzny naszego życia. Wiele osób, będąc w takiej sytuacji, przeżywa szok. Nie są one w stanie przyjąć otrzymanej informacji, często ją negując czy odrzucając. Nie tylko hierarchia potrzeb i wartości kompletnie się zmienia, ale też często cały dotychczasowy tryb życia musi ulec zmianie. Jest jednak wiele możliwości, aby móc sobie poradzić z zaakceptowaniem diagnozy.

Przez całe życie zdobywamy różne umiejętności, które pomagają nam później w radzeniu sobie z trudnymi sytuacjami. Nasza psychika stara się do tego przygotować. Niektórzy rozpaczają, inni stosują wspomniane wyżej zaprzeczenie lub znacznie zmniejszają skalę danego problemu. Są też osoby, które bezpośrednio stawiają czoła problemom. Podczas usłyszenia trudnej diagnozy następuje weryfikacja nabytych wcześniej umiejętności.

Aby poradzić sobie w sytuacji niepomyślnej diagnozy, warto znać kilka sposobów, które mogą nam w tym pomóc:

• Nabądź odpowiednią i rzetelną wiedzę na temat schorzenia. Wysłuchaj rad i wskazówek lekarza i pamiętaj, że w internecie nie zawsze znajdziesz prawdziwe informacje.
• Zaakceptuj to, co aktualnie czujesz. Jest to w pełni normalne i zrozumiałe. Pozwól sobie na płacz i przeżywanie trudnych emocji.
• Daj sobie czas na przyzwyczajenie się do nowej sytuacji. Ma prawo być ona dla Ciebie trudna.
• Pozwól bliskim sobie pomóc. Rozmawiaj z nimi, mów otwarcie o swoich emocjach, wewnętrznych przeżyciach, czy obawach.
• W razie potrzeby, nie wahaj się skorzystać z pomocy psychologa lub innego specjalisty.


Zobacz całą zawartość numeru ►

Autorzy tekstów, Cogiel Renata Katarzyna, Miesięcznik, Numer archiwalny, 2023nr07, Z cyklu:, Z bliska

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024