Człowiek bez podstępu
Ewangeliści: Mateusz, Marek i Łukasz w swych księgach, w których spisali Dobrą Nowinę, wymieniają go zawsze wśród grona dwunastu Apostołów zaraz po Filipie. Tylko u Jana Ewangelisty w gronie Apostołów nie pojawia się Bartłomiej. Jest natomiast Natanael.
2023-08-01
Natanael – jak to opisuje św. Jan – został przyprowadzony do Jezusa przez Filipa. U pozostałych ewangelistów wymienianie go zawsze razem z Filipem wskazuje, że byli jakoś ze sobą związani. Dlatego od IX w. w Kościele zachodnim Bartłomiej utożsamiany jest z Natanaelem. Najprawdopodobniej nazywał się Natanael Bar-Tholomai, czyli Natanael syn oracza i pochodził z Kany Galilejskiej.
Jezusowa pochwała
O życiu i działalności tego ucznia Jezusa niewiele można dowiedzieć się z tekstów biblijnych. Natanael jest wzmiankowany tylko w jednej księdze Nowego Testamentu, a imię to nie pojawia się poza Ewangelią Janową. Musiał jednak zajmować jakąś pozycję wśród innych uczniów, ponieważ był zarówno wśród pierwszych powołanych, jak i wśród świadków ostatniego ukazania się Zmartwychwstałego nad Jeziorem Tyberiadzkim.
Ciekawy jest opis spotkania Natanaela z Jezusem, który znajdujemy w Ewangelii św. Jana: „Filip spotkał Natanaela i powiedział do niego: «Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz w Prawie i Prorocy – Jezusa, syna Józefa z Nazaretu». Rzekł do niego Natanael: «Czyż może być co dobrego z Nazaretu?». Odpowiedział mu Filip: «Chodź i zobacz». Jezus ujrzał, jak Natanael zbliżał się do Niego, i powiedział o nim: «Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu». Powiedział do Niego Natanael: «Skąd mnie znasz?». Odrzekł mu Jezus: «Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod drzewem figowym». Odpowiedział Mu Natanael: «Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela!». Odparł mu Jezus: «Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: Widziałem cię pod drzewem figowym? Zobaczysz jeszcze więcej niż to». Potem powiedział do niego: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego»” (J 1, 45-51).
Ewangelista przekazuje nam, że Jezus, gdy zobaczył Natanaela zbliżającego się do Niego, zawołał: „Oto prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu” (J 1, 47). Chodzi tutaj o pochwałę, którą przywołuje tekst Psalmu: „Szczęśliwy człowiek, w którego duszy nie kryje się podstęp” (Ps 32, 2), a która wywołuje ciekawość u Natanaela, bo odpowie on ze zdziwieniem: „Skąd mnie znasz?” (J 1, 48a). Odpowiedź Jezusa jest w pierwszej chwili niezrozumiała. Mówi On: „Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod drzewem figowym” (J 1, 48b).
To tajemnicze zdarzenie stało się przedmiotem wielu interpretacji. Rabini nauczali uczniów w cieniu drzew. Niektórzy tłumaczą, że Filip powiedział Natanaelowi o Mesjaszu, gdy ten nauczał lub studiował Pismo Święte pod drzewem figowym, poświęcając się zajęciu prawdziwego Izraelity, a więc zasługiwał na pochwałę Jezusa. Według innych interpretacji chodziło o jego osobiste praktyki lub przeżycia religijne. Natanael pod drzewem figowym najpewniej wyznał Bogu swoje grzechy. Stąd słowa Jezusa o braku jakiegokolwiek podstępu, odpowiadające biblijnemu błogosławieństwu: „Szczęśliwy ten, komu została odpuszczona nieprawość, którego grzech został puszczony w niepamięć. Szczęśliwy człowiek, któremu Pan nie poczytuje winy, w którego duszy nie kryje się podstęp” (Ps 32, 1-2). Po spotkaniu z Jezusem Natanael miał stać się świadkiem całego Jego życia, od początku Jego działalności w Galilei aż do śmierci, zmartwychwstania i wniebowstąpienia.
Wierny swemu Panu
Według starożytnych pisarzy chrześcijańskich Bartłomiej po wniebowstąpieniu Chrystusa głosił Ewangelię w najbardziej barbarzyńskich krajach Wschodu, trafiając aż do Indii. Na przykład historyk Euzebiusz przekazał, że kiedy św. Panten w III w. pojechał do Indii, znalazł w tym kraju dowody wiedzy o Chrystusie. Pokazano mu egzemplarz Ewangelii w języku hebrajskim, który zostawił tam św. Bartłomiej. Święty Rufin i Mojżesz z Horezmu twierdzili natomiast, że św. Bartłomiej głosił Ewangelię w Etiopii. Zaś według Pseudo-Hieronima św. Bartłomiej miał sobie obrać za teren nauczania Arabię Saudyjską. Jeszcze inni piszą, że apostoł głosił Słowo Boże w Małej Azji, potem w kraju Partów i w Mezopotamii. Na podstawie najwcześniejszych źródeł przypuszcza się, że terenem apostolskiej działalności św. Bartłomieja po wniebowstąpieniu Pańskim była Armenia. Czytania brewiarzowe idą za tą tradycją i podają, że apostoł miał nawrócić nawet brata króla Armenii (Ormian), Polimpiusza. Na rozkaz króla Astiagesa, miał on być pojmany w mieście Albanopolis, ukrzyżowany a potem ścięty.
W późniejszej tradycji, począwszy od średniowiecza, przekazana została opowieść o jego śmierci przez odarcie ze skóry. Warto w tym miejscu wspomnieć znaną z Kaplicy Sykstyńskiej scenę Sądu Ostatecznego, w której Michał Anioł namalował św. Bartłomieja trzymającego w lewej ręce własną skórę. Relikwie św. Bartłomieja czczone są w wielu miejscach na świecie, m.in. w Rzymie. Spoczywają w kościele jemu poświęconym, na Wyspie Tybertyńskiej, gdzie zostały przywiezione przez cesarza niemieckiego Ottona III w 983 r. Jako przypuszczalną datę jego śmierci podaje się rok 70, a w liturgii Kościół wspomina go 24 sierpnia. Dzięki podaniu, że św. Bartłomiej został odarty ze skóry, za patrona obrali go sobie: rzeźnicy, garbarze i introligatorzy. Patronuje także wszystkim osobom, które zmagają się z rozmaitymi chorobami skóry. W ikonografii przedstawiany jest najczęściej z nożem rzeźnickim lub z własną skórą, którą trzyma w dłoniach.
Bartłomiej Apostoł stał w cieniu innych, bardziej znanych uczniów Jezusa. Można powiedzieć, że nie zrobił zawrotnej kariery, niczym wielkim nie zapisał się ani na kartach Ewangelii ani na kartach historii. Myślę jednak, że mimo nielicznych informacji na jego temat, jest dla nas wzorem ukazującym, że przylgnięcie do Jezusa może być przeżywane również bez dokonywania rzeczy wielkich w rozumieniu świata, powszechnie znanych czy docenionych przez historię. Ostatecznie przecież wartość mają miłość do Jezusa i wierność okazywana Mu we wszystkich, także w trudnych doświadczeniach życia.
Zobacz całą zawartość numeru ►