Nie swoją, lecz Jego mocą!

Dlaczego Jezus wyrzuca uczniom małą wiarę? Czemu do nas kieruje słowa o wierze przesuwającej góry, skoro zna ludzką słabość, nędzę i niemożność uczynienia czegokolwiek o własnych siłach?

2023-08-12

Komentarz do fragmentu Ewangelii Mt 17, 14-20
XVIII tydzień zwykły

Zajrzyj dzisiaj głębiej w swoje serce. Tam, gdzie nikt nie ma dostępu. Tylko Bóg. Stań przed Nim i naprawdę szczerze wyznaj Jezusowi, czy wierzysz w Jego moc uzdrawiania, moc czynienia rzeczy niemożliwych, moc przemienienia życia, dokonania w nim istotnych zmian – tu i teraz. Czy wierzysz w to?

Dlaczego Jezus wyrzuca uczniom małą wiarę? Czemu do nas kieruje słowa o wierze przesuwającej góry, skoro zna ludzką słabość, nędzę i niemożność uczynienia czegokolwiek o własnych siłach? Dlatego, że to On jest mocą! Taką, która uzdrawia. On włada duchami nieczystymi. Bóg czyni wszystko. A ode mnie oczekuje pokory i uznania swojej słabości; przyjęcia tej prawdy, że to On dokonywać będzie w moim życiu cudów. I Jemu ma być oddana chwała za to, co czyni. Mamy w swej słabości takie zapędy, by sobie przypisywać dobre uczynki, pomyślne rezultaty działań. Czasem przyznajemy, że to Jezus, ale pysznimy się przy tym, że właśnie przez nas On tak działa. Stajemy się wówczas złodziejami chwały należnej Bogu. Wierzymy bardziej w siebie niż w Niego. W ten sposób umniejszamy możliwość Bożego działania i dlatego nie dokonują się tak wielkie dzieła, jakie On chciałby czynić przez nas.

Jest to problem współczesnego człowieka. Podobnie było z uczniami. Oni również trochę jako sensację traktowali możliwość wypędzania złych duchów, uzdrawiania czy wskrzeszania. Jezus dał im tę moc. A jednak w przypadku epileptyka, którym władał duch nieczysty, nie potrafili sobie poradzić. Nie żyli jeszcze głębią życia Jezusowego. Wciąż poruszali się na płyciźnie swych dążeń, pragnień, samozadowolenia, miłości własnej i pychy. Ich wiara nie przeszła jeszcze przemiany, jaka dokonała się dopiero po śmierci, zmartwychwstaniu Jezusa i zesłaniu Ducha Świętego. Oni musieli „umrzeć” wraz z Jezusem, aby przejść prawdziwą przemianę. Wówczas zniknęły pycha, miłość własna, szukanie siebie we wszystkim, ich upodobania, pragnienia, zainteresowania i dążenia. Dopiero wtedy stali się w pełni wierzący i mogli dać świadectwo prawdzie. I dokonywali cudów mocą Jezusa – uzdrawiali, wypędzali złe duchy, wskrzeszali. Bo wiara ich była jak ziarnko gorczycy. Przenosili więc góry, kruszyli skały, otwierali zamki więzień bez kluczy i uwalniali siebie i innych z opresji. Jednak podkreślmy – nie czynili tego sami. To Jezus w nich żyjący, czynił cuda. Moc Boga przymnażała im wiary, którą wyznawali otwarcie i mogli dać za nią życie.

Autorzy tekstów, Cogiel Renata Katarzyna, Rozważanie, Komentarz do ewangelii

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 23.11.2024