Droga do szczęścia

Droga czterech błogosławieństw z Ewangelii św. Łukasza była obecna w życiu dzieci z Fatimy oraz w życiu Wiktorii i Józefa Ulmów. Ewangeliczne błogosławieństwa są drogą świętych. Są również naszą drogą.

zdjęcie: Loft Gallery

2023-09-13

Gdyby zapytano Ciebie, czy jesteś szczęśliwy, ku czemu, ku jakim wartościom, pobiegłyby Twoje myśli?... Ten, kto cieszy się szczęściem – uważali starożytni Grecy – wolny jest od kłopotów i trosk, cieszy się sławą, jest obdarzony dobrami ziemskimi i licznymi cnotami, spośród których najważniejsza jest mądrość. Czy taka jest ewangeliczna wizja szczęśliwości? Postawię jeszcze jedno pytanie: czy Pan Jezus był szczęśliwy? Czy był szczęśliwy, gdy cierpiał za nas i gdy umierał na krzyżu dla naszego zbawienia?... Tak. Był szczęśliwy. Myślał o naszym szczęściu, o naszym zbawieniu.

Zastanówmy się dalej – w dzień fatimski, 13 września – czy dzieci fatimskie z racji trudności, które spotykały je w związku z objawieniami, były pozbawione szczęścia? I w jaki sposób rozeznać tragiczny koniec życia rodziny Ulmów z Markowej? A w naszym życiu: czy doświadczenie starszego wieku, przezwyciężanie różnych trudności nie może stać się drogą do szczęścia, już tu w doczesności?

Dużo pytań. Spróbujmy spokojnie poszukać na nie odpowiedzi. O szczęściu dzisiaj, bo Ewangelia ukazująca błogosławieństwa mówi o nim. Przypomnijmy, że greckie makarios to zarówno „błogosławieni”, jak i „szczęśliwi”. W pierwszym błogosławieństwie Jezus mówi o ubogich, w sensie materialnym: „Błogosławieni jesteście wy, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże”. Gdy Jezus mówi „wy” – wyobraźmy sobie – patrzy na nas.

W rodzinnym Nazarecie, gdy Jezus w synagodze wygłosił pierwsze kazanie, powiedział, że przyszedł ukazać Dobrą Nowinę właśnie ubogim. Nazwał  ich – w kazaniu na równinie, o czym mówi dzisiejsza Ewangelia – szczęśliwymi nie dlatego, że cierpieli niedostatek, ale ponieważ do nich należało królestwo Boże. Królestwo Boże to sam Chrystus. Kim więc byli ci ubodzy? To ci, którzy poszli za Nim, aby być Jego uczniami. Którzy opuścili wszystko i wyzbyli się wszystkiego. Którzy całym sercem przylgnęli do Niego, bo widzieli, że On ich rozumie, że ich nie zwodzi. Że On ich kocha. I dlatego z wyboru stali się ubogimi.

Zastanówmy się nad naszą drogą za Jezusem… Św. Paweł upomina nas: „Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi. Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu”. Apostoł Narodów, gdy pisze: „umarliście”, nie ma na myśli śmierci w sensie naturalnym, ale duchowym. Chrzest każdorazowo będąc zanurzeniem w śmierć Chrystusa, a następnie każda spowiedź, jest obumieraniem dla tego, co jest grzeszne, złe. Dlatego św. Paweł dalej precyzuje swoją wypowiedź: „Zadajcie więc śmierć temu, co jest przyziemne w waszych członkach: rozpuście, nieczystości, lubieżności, złej żądzy i chciwości, bo ona jest bałwochwalstwem”.

Ta ewangeliczna droga do szczęścia wymaga od nas wysiłku, pracy nad sobą. To podobnie jak z wychowaniem: gdy rodzice wkładają wiele wysiłku w wychowanie dziecka, i gdy widzą na starość, że trud przynosi dobre owoce, dopiero wówczas przychodzi pokój wewnętrzny.

Po błogosławieństwie ubogich Jezus mówił o kolejnych. Najpierw o błogosławieństwie głodnych. Zrozummy dobrze te słowa. Źródłem szczęścia głodnych nie jest głód sam w sobie. Ale fakt, że Bóg otacza ich swoją opieką. W przyszłości wynagrodzi im obecne cierpienie. Trzecie błogosławieństwo dotyczy płaczących. Płacz nie jest tylko wewnętrznym uczuciem. Często jest zewnętrznym i niekiedy dramatycznym wyrazem cierpienia i smutku. Jest reakcją na doznane i popełnione zło, bądź reakcją na utratę kogoś bardzo bliskiego.

Może dotknęła Cię ciężka choroba, z którą nie radzisz sobie. Zostałeś skrzywdzony. Albo nosisz w sercu wielkie wyrzuty sumienia. Umarło Tobie dziecko. Jezus mówi do Ciebie w czasie teraźniejszym, mówi „teraz”: „błogosławieni wy, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie”. Nie zapomina o Twoim cierpieniu, o doznanej krzywdzie. Utożsamia się z Tobą – jak mówi o tym w przypowieści o miłosiernym Samarytaninie. Obiecuje, że przyjdzie czas, kiedy będziesz się śmiać i cieszyć. Oprzyj się więc całkowicie na Nim i zaufaj Mu. To samo obiecuje – dosłownie tłumaczymy w Ewangelii: „cieszcie się i skaczcie z radości, tańczcie” – tym, którzy ze względu na Niego zostaną: znienawidzeni przez ludzi, wyłączeni ze społeczeństwa, znieważeni i zniesławieni, czyli doświadczą prześladowania.

Droga czterech błogosławieństw z Ewangelii św. Łukasza była obecna w życiu dzieci z Fatimy oraz w życiu Wiktorii i Józefa Ulmów. Ewangeliczne błogosławieństwa są drogą świętych. Są również naszą drogą. Nie musimy stawać się ubogimi, w sensie materialnym. Naszym ubóstwem często stają się: choroba, niepełnosprawność, starość. Nie musimy także szukać dodatkowych wyrzeczeń. Są nimi trudności życia, które napotykamy. Możemy w duchu wiary przyjąć je i ofiarować za zbawienie swoje i bliskich. Największym ubóstwem współczesnych czasów jest utrata wiary, odrzucenie Miłości Boga. To jest prawdziwa bieda człowieka. To także wielkie niebezpieczeństwo duchowe.

Heroizm życia świętych dzieci z Fatimy oraz błogosławionych Ulmów, dotyka głęboko naszych serc. Podobnie jak dzieci z Fatimy możemy wejść na drogę ofiarowania swojego cierpienia za innych, za tych, którzy odeszli od Boga, ofiarowania go w intencji powołań do kapłaństwa. Podobnie jak błogosławieni Wiktoria i Józef Ulmowie możemy służyć potrzebującym, zwłaszcza chorym i niepełnosprawnym. Wymagająca służba chorym oraz Apostolstwo Chorych to nasze drogi do szczęścia. Nie tylko wiecznego, ale i tego w doczesności. Nie dziwią więc słowa św. Pawła o radości: „Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony dopełniam niedostatki udręk Chrystusa w moim ciele dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół” (Kol 1, 24).

Autorzy tekstów, Bartoszek Wojciech, Rozważanie, Komentarz do ewangelii

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 24.11.2024