Duchowe zaplecze Kościoła
Miłość chorych do Kościoła, za który ofiarują swoje cierpienia, jest skarbcem i potężnym duchowym zapleczem jego misji w świecie.
2024-01-03
Nie wiadomo dokładnie, kiedy odbyły się pierwsze rekolekcje Apostolstwa Chorych. Na pewno jednak odbywały się już w czasie, gdy funkcję sekretarza pełnił ks. Jan Kanty Szurlej. I choć nie miały one wówczas jeszcze charakteru cyklicznego, dały początek wieloletniej tradycji organizowania kilkudniowych rekolekcji dla chorych – tradycji, która trwa do dzisiaj.
Na długo przed
Trudno jest mi oprzeć się wrażeniu, że przekonanie o potrzebie organizowania rekolekcji dla chorych, mogło wziąć swój początek w niezwykłej intuicji założyciela Apostolstwa Chorych, ks. Jakuba Willenborga. To on w holenderskiej parafii Bloemendaal przed prawie stu laty organizował tzw. tridua eucharystyczne – trzydniowe spotkania, podczas których osoby cierpiące mogły zgromadzić się w widzialnej wspólnocie na dłuższy czas. Ksiądz Willenborg wiedział dobrze, że chorzy – często osamotnieni i przebywający głównie w czterech ścianach mieszkań – także potrzebują doświadczenia wspólnoty i poczucia, że w swoim trudnym położeniu nie są sami, że obok nich żyją inni chorzy, którzy zmagają się z podobnymi trudnościami. Dzisiaj nie organizuje się już spotkań z chorymi w takiej formie, jak wspomniane tridua eucharystyczne. Z biegiem lat zostały one zastąpione innymi, choć nieraz podobnymi, formami duszpasterskimi. Z pewnością można do nich zaliczyć parafialne Dni Chorego i rekolekcje dla chorych. Spotkania te, podobnie jak niegdyś tridua eucharystyczne, także mają służyć budowaniu widzialnej wspólnoty między chorymi.
Obecnie rekolekcje są stałym punktem rocznej pracy formacyjnej w Apostolstwie Chorych. Odbywają się stacjonarnie, zwykle trzy razy w roku, w kilku miejscach: w Domu Rekolekcyjnym Archidiecezji Katowickiej w Wodzisławiu Śląskim-Kokoszycach, w Ośrodku Spotkań i Formacji Archidiecezji Katowickiej im. św. Jadwigi Śląskiej w Brennej, w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla Niewidomych i Słabowidzących w Rabce-Zdroju, prowadzonym przez Siostry Franciszkanki Służebnice Krzyża oraz w Domu Prowincjalnym Sióstr Służebniczek NMP w Katowicach-Panewnikach. Warto zaznaczyć, że wszystkie te miejsca są przystosowane do potrzeb osób starszych i niepełnosprawnych (winda, szerokie przejścia itd.).
Aby rekolekcje mogły się odbyć, potrzeba wielu przygotowań, zarówno merytorycznych, jak i organizacyjno-logistycznych. Najpierw, zwykle z rocznym wyprzedzeniem, trzeba ustalić i zarezerwować terminy w domach rekolekcyjnych. Potem trzeba ułożyć program rekolekcji, dostosowując ich rytm do potrzeb i możliwości uczestników. Kapłan prowadzący określa temat przewodni rekolekcji i zgodnie z nim przygotowuje homilie i konferencje. Należy pomyśleć o podziale funkcji wśród osób, które pomagają w prowadzeniu rekolekcji (diakon, nadzwyczajny szafarz Komunii świętej, pielęgniarka, animatorzy grup dzielenia, animator muzyczny). Trzeba przygotować materiały potrzebne do modlitwy, do spotkań w grupach czy do tzw. pogodnych wieczorów. Z wyprzedzeniem trzeba także pomyśleć o zaproszeniu ewentualnych gości oraz księży spowiedników, którzy zawsze odwiedzają rekolektantów w dniu spowiedzi świętej, by służyć im w konfesjonale. Ponadto istnieje potrzeba zamówienia transportu autokarowego dla tych uczestników, którzy nie mają możliwości indywidualnego dotarcia na miejsce.
Równolegle do tych przygotowań, w Sekretariacie Apostolstwa Chorych trwają zapisy uczestników. Zdecydowaną większość z nich stanowią osoby z terenu archidiecezji katowickiej, ale zgłaszają się także mieszkańcy innych, nieraz odległych regionów Polski. I tak, w rekolekcjach biorą udział np. osoby z diecezji gliwickiej, z diecezji opolskiej, z diecezji bielsko-żywieckej, z diecezji sosnowieckiej, z diecezji kieleckiej, z archidiecezji krakowskiej, z archidiecezji częstochowskiej, z archidiecezji warszawskiej, a nawet z archidiecezji gdańskiej. Wielka jest nieraz determinacja osób, chcących uczestniczyć w rekolekcjach Apostolstwa Chorych. Są one w stanie pokonać wiele przeciwności i ograniczeń, by móc wyjechać na kilka dni z domu i doświadczyć wspólnoty Kościoła.
Nie mogę w tym miejscu nie wspomnieć o osobach, które współpracując z Sekretariatem, zachęcają chorych do udziału w rekolekcjach. Mam na myśli szczególnie małżonków Lucynę i Stanisława Mastalerzów, mieszkańców katowickiej dzielnicy Murcki. Są oni niczym emisariusze, którzy działają w swoim środowisku (parafia, najbliższe sąsiedztwo) i tam dają piękne świadectwo o rekolekcjach Apostolstwa Chorych. Pani Lucyna zapytana o tę działalność, podzieliła się, że wielkim pragnieniem jej oraz męża było to, aby jak najwięcej osób chorych, starszych i niepełnosprawnych zachęcić do przeżycia tego typu rekolekcji: - Na początku nie było łatwo przekonać ludzi, którzy nigdy nie byli na kilkudniowych rekolekcjach poza domem. Potrzeba było wiele czasu, aby kogoś namówić do wyjazdu. Mimo trudności nie rezygnowaliśmy jednak z zachęcania, co spowodowało, że obecnie wiele osób regularnie korzysta z rekolekcji organizowanych przez Apostolstwo Chorych. Pan Stanisław zapytany o swoje przemyślenia w tym temacie, dodał: - Bardzo się z owoców naszej posługi cieszymy i będziemy apostołować, dopóki starczy nam sił.
Osoby chcące pojechać na rekolekcje, dzwonią do Sekretariatu Apostolstwa Chorych, aby się zapisać, podając swoje dane. Przyjmowanie tych zgłoszeń to praca wymagająca elastyczności i czasu. Często zdarza się, że krótko przed wyjazdem ktoś nagle musi zrezygnować z powodu choroby czy innych spraw losowych, a takich osób nieraz bywa kilka. Wtedy trzeba wprowadzać liczne korekty np. w przydziale pokojów czy podziale na grupy. - Organizacja rekolekcji dla osób chorych to dość skomplikowane pod względem logistycznym przedsięwzięcie. Gdy ktoś rezygnuje z wyjazdu, na zwolnione miejsce staramy się znaleźć inną osobę, ale to nie zawsze się udaje – mówi Małgorzata Stempin, pracownik Sekretariatu, która najczęściej odbiera telefony ze zgłoszeniami. - Zawsze jednak jesteśmy otwarci na wszelkie zmiany i robimy wszystko, by spełnić oczekiwania chorych – dodaje.
Jest też zwyczaj, że w tygodniu poprzedzającym rekolekcje, pracownicy Sekretariatu dzwonią jeszcze do wszystkich zapisanych osób, aby ostatecznie potwierdzić ich udział i odpowiedzieć na ich ewentualne pytania. Gdy lista uczestników jest zamknięta i gdy zostaną dopełnione wszelkie inne formalności, grupa chorych, zwykle 40-50 osobowa, jest gotowa, aby przeżyć swoje rekolekcje.
W trakcie
Jak już wspomniano, rekolekcje Apostolstwa Chorych mają swój rytm i program dostosowany do możliwości uczestników. Mają także tematykę dedykowaną środowisku osób chorych. Podczas rekolekcji podejmowane są między innymi takie tematy jak: modlitwa w chorobie, sens cierpienia, osamotnienie, etapy godzenia się z niepomyślną diagnozą lekarską, sakramenty uzdrowienia, relacje międzypokoleniowe w rodzinie, duchowość wspólnoty Apostolstwa Chorych. Wybrany temat rekolekcji przewija się przez poszczególne punkty dnia, począwszy od modlitwy porannej, przez konferencję i homilię, aż po spotkania w grupach dzielenia i modlitwę wieczorną. Stałym i najważniejszym punktem każdego rekolekcyjnego dnia jest Msza święta, podczas której uczestnicy włączają się czynnie w liturgię. Wiele osób przyznaje, że poza rekolekcjami nie miały takiej okazji i że jest to dla nich wielkie przeżycie. - Kiedy mogę zaśpiewać psalm albo przynieść do ołtarza dary ofiarne, czuję się wyróżniona i doceniona. Dzięki takiemu czynnemu zaangażowaniu, moje przeżywanie Mszy świętej jest głębsze – podkreśla jedna z uczestniczek, pani Anna.
W opinii wielu osób biorących udział w rekolekcjach, jednym z ważniejszych punktów dnia są spotkania w grupach dzielenia. To czas, kiedy uczestnicy w mniejszym gronie mogą porozmawiać na zaproponowany temat, dzieląc się z innymi swoimi życiowymi doświadczeniami. Dla pana Mariana Pająka z Mikołowa, który od kilku lat uczestniczy w rekolekcjach razem ze swoją żoną Różą, spotkania w grupach są wymagającym czasem. - Spotkania w grupach są trudne, bo trzeba otworzyć się na drugiego człowieka, którego nieraz widzi się pierwszy raz w życiu. Zapewniam jednak, że warto podjąć taki wysiłek i przełamać swoje opory, bo dzielenie się z innymi swoją wiarą to budujące przeżycie, które przynosi piękne owoce. Z kolei dla pani Maryli Jakubowskiej z Katowic, która w ubiegłym roku pierwszy raz uczestniczyła w rekolekcjach Apostolstwa Chorych, spotkania w grupach były okazją do opowiedzenia o przeżywaniu własnej choroby i do uczenia się wrażliwości na innych. - To był czas szczerych rozmów i dzielenia się dotąd skrywanymi problemami. Było to dla mnie bardzo budujące doświadczenie. Momentami czułam się nawet trochę zażenowana życzliwością i bezinteresownością innych. Jestem za to doświadczenie niezmiernie wdzięczna.
Pan Janusz Chrobok, emerytowany górnik z Lędzin, na rekolekcjach ma podwójne zadanie – prowadzi jedną z grup dzielenia i jest odpowiedzialny za oprawę muzyczną. - Wielkim darem rekolekcji są dla mnie rozmowy w grupach, kiedy mogę poznać uczestników bliżej, ich radości, problemy i to, co najgłębiej skrywają w swych sercach. Największą bolączką dla wielu z nich jest troska o bliskich, którzy odeszli od Boga – dzieli się pan Janusz. Dla s. Maxentii, elżbietanki, która od wielu lat pomaga w prowadzeniu rekolekcji, spotkania w grupach są okazją do bliższego poznania uczestników. - Sama jestem osobą chorą. Jako animatorka grupy doświadczam wspólnoty z innymi chorymi, poznając ich drogę zmagania się z cierpieniem, niezrozumieniem, osamotnieniem. Buduję się także wiarą chorych, którzy mimo trudności starają się przeżywać chorobę w łączności z Panem Jezusem i ofiarować swoje cierpienia w wielu intencjach. Dają wyraz głębokiej wierze, modląc się i przyjmując sakramenty. Siostra Maxentia wysłuchuje historii osób chorych nie tylko podczas rekolekcji. Niektórzy uczestnicy kontaktują się z nią także później, po powrocie do domu. - Chorzy pragną dalszego kontaktu, bo dzięki temu nie czują się samotni. Z kilkoma osobami wymieniliśmy się numerami telefonów i często ze sobą rozmawiamy. W rozmowach tych chorzy dzielą się codziennymi troskami i radościami, prosząc o modlitwę. Wszystkie te powierzone mi intencje oddaję Bogu w codziennej Eucharystii – zapewnia s. Maxentia.
„Radość tchnij w serce me”
Na rekolekcjach Apostolstwa Chorych jest czas nie tylko na modlitwę, skupienie i rozmowy na duchowe tematy. Są także chwile integracji, śmiechu i wspólnej zabawy. Służą temu zwłaszcza tzw. pogodne wieczory. Osoby starsze i chore nieraz już udowodniły, że mają niesamowite poczucie humoru i wielki dystans do siebie. Bardzo chętnie biorą udział w zaproponowanych zabawach, quizach, a nawet pląsach. Są przy tym otwarci, radośni i spontaniczni.
Małżonkowie Gabriela i Piotr Pilchowie często goszczą na rekolekcyjnych pogodnych wieczorach. Jak nikt potrafią zachęcić uczestników do wspólnego, radosnego spędzania czasu. Pomagają im w tym gitara, piosenka i otwarte serca. Jak sami przyznają, również dla nich jest to cenny czas: - Serdeczność i otwartość uczestników sprawiają, że ten krótki czas naszego pobytu na rekolekcjach w charakterze gości jest dla nas zawsze okazją do umocnienia w wierze i wdzięczności.
Na rekolekcyjnych pogodnych wieczorach często goszczą także podopieczni Ośrodka dla Osób Niepełnosprawnych „Najświętsze Serce Jezusa” z Rudy Śląskiej-Halemby. Pod okiem swoich opiekunów prezentują przedstawienia i koncerty. Warto podkreślić, że wszystko, czym goście z Ośrodka dzielą się na scenie, a więc teksty, melodie, stroje, choreografia czy dekoracje, jest ich autorskim pomysłem. Wielokrotnie uczestnicy dzielili się wrażeniami z występów osób niepełnosprawnych, nie kryjąc podziwu dla nich i wzruszenia. - Ileż pracy trzeba włożyć, aby to wszystko ze sobą tak pięknie połączyć: stroje, muzykę, ruch sceniczny. Jestem pełna podziwu dla całej grupy artystów. Najpiękniejsze dla mnie jest to, że podczas tych spotkań osoby niepełnosprawne przyjeżdżają do chorych, by podzielić się z nimi swoimi talentami. Można powiedzieć, że w ten sposób chorzy służą chorym – wyznaje pani Danuta Dajmund, uczestniczka rekolekcji i pracownik Sekretariatu.
Potrzebujemy być razem
O rekolekcjach Apostolstwa Chorych można by pisać jeszcze wiele. Choć i tak żaden tekst czy fotografia nie oddadzą atmosfery panującej wśród uczestników. Najlepszym dowodem na to, że rekolekcje te są ważne i potrzebne, jest tęsknota za wspólnotą, której wyraz niejednokrotnie dają uczestnicy. Pani Maria Podkowik z Żor, która na rekolekcje przyjeżdża regularnie od 2013 r., boleśnie wspomina czas epidemicznych obostrzeń, kiedy nie mogła uczestniczyć w rekolekcjach: - W czasie pandemii wielkim błogosławieństwem były rekolekcje w formie on-line nadawane z Sekretariatu Apostolstwa Chorych i z parafii Wniebowzięcia NMP w Katowicach. Gdy wirus nieco odpuścił i znów można było zorganizować rekolekcje wyjazdowe, ja niestety nie mogłam w nich uczestniczyć, ponieważ nie zdążyłam przyjąć drugiej dawki szczepionki. Było to dla mnie trudne doświadczenie, bo po śmierci męża i siedzeniu w zamknięciu, cierpiałam na depresję i potrzebowałam kontaktu z innymi osobami. Dzięki modlitwie mogłam jednak przetrwać ten niełatwy okres. Kiedy wreszcie przyszedł czas, że mogłam znów pojechać na rekolekcje, byłam bardzo szczęśliwa. Z kolei pani Maria Kołodziej z Mikołowa, przyznaje, że po zakończeniu jednych rekolekcji już myśli o kolejnych i nie może się ich doczekać: - Jestem osobą samotną. Od kilku lat uczestniczę w rekolekcjach Apostolstwa Chorych. Jako osoba niepełnosprawna nie raz potrzebuję pomocy innych i we wspólnocie zawsze ją otrzymuję. Ponadto na rekolekcjach poznaję nowe osoby, a to bardzo ważne, gdy rzadko wychodzi się z domu. Wyjeżdżając z rekolekcji, odliczam dni do następnych. Dla pani Ireny Śmietany z Żor rekolekcje są natomiast szkołą uczenia się otwartości na innych i umocnieniem na czas oczekiwania na kolejny wyjazd: - Na rekolekcjach poznałam osoby, które pomogły mi otworzyć się na innych i szczerze rozmawiać na różne tematy. Po powrocie z rekolekcji staram się kontynuować np. rozważanie Słowa Bożego, bo to pomaga mi rozmawiać z innymi na temat wiary. Zawsze z utęsknieniem czekam na kolejne rekolekcje.
Nie tylko sami uczestnicy widzą wielkie duchowe dobro, jakie płynie z czasu rekolekcji dla chorych. Również gospodarze miejsc, w których odbywają się rekolekcje, nie kryją radości z kontaktu ze wspólnotą chorych. - Pobyt chorych w naszym Ośrodku w Rabce-Zdroju jest bardzo bliski mojemu sercu. Moje zgromadzenie również służy chorym, dlatego tym bardziej cieszę się, że takie osoby goszczą w naszych progach – mówi s. Irmina Landowska, franciszkanka służebnica krzyża, zawsze z wielką otwartością witająca grupę chorych w progach Ośrodka, którego jest dyrektorem.
Wielka wdzięczność
Jako organizatorzy rekolekcji, ze strony uczestników często słyszymy podziękowania i doświadczamy rozmaitych wyrazów życzliwości. Bardzo za to dziękujemy, bo dobrze czasem usłyszeć, że jest się dla kogoś ważnym. Tym razem jednak wszelka wdzięczność i życzliwość powinny popłynąć w drugą stronę – w stronę osób chorych. To Wy, kochani uczestnicy, jesteście na tych rekolekcjach najważniejsi. To Was Pan Jezus zaprasza i przygarnia do siebie. Z Wami chce się spotykać i Was umacniać. Jesteście dla Niego, jak najcenniejsze perły, którymi się cieszy i które ochrania. Dziękujemy Wam za świadectwo głębokiej wiary i mężnego kroczenia za Jezusem Ukrzyżowanym. Wasza miłość do Kościoła, za który ofiarujecie swoje cierpienia, jest skarbcem i potężnym duchowym zapleczem jego misji w świecie. Niech Bóg będzie uwielbiony w życiu każdego z Was!
Zobacz całą zawartość numeru ►