Wybiera Bóg
Dziś także Bóg wybiera ludzi do szczególnej służby w Kościele. Człowiek powinien uważnie wsłuchiwać się w głos Boży, by w swoim wnętrzu usłyszeć Boże wezwanie. Powinien mieć szeroko otwarte serce na słowo Boga. A jeśli człowiek ten Boży głos usłyszy, to powinien na niego odpowiedzieć.
2024-01-16
Komentarz do fragmentu Ewangelii Mk 2, 23-28
II tydzień zwykły
Do szczególnych misji wybiera sam Bóg. Nie człowiek wybiera sobie misję, ale Bóg wybiera człowieka do misji. Dziś w pierwszym czytaniu słyszymy o wybraniu najmłodszego syna Jessego na króla. Siedmiu synów nie zostało wybranych, tylko ósmy – najmłodszy, który na polu pasł owce: „I Jesse przedstawił Samuelowi siedmiu swoich synów, lecz Samuel oświadczył Jessemu: «Nie ich wybrał Pan». Samuel więc zapytał Jessego: «Czy to już wszyscy młodzieńcy?» Odrzekł: «Pozostał jeszcze najmniejszy, lecz on pasie owce». Samuel powiedział do Jessego: «Poślij po niego i sprowadź tutaj, gdyż nie rozpoczniemy uczty, dopóki on nie przyjdzie». Posłał więc i przyprowadzono go. (…) Pan rzekł: «Wstań i namaść go, to ten». Wziął więc Samuel róg z oliwą i namaścił go pośrodku jego braci. Począwszy od tego dnia duch Pański opanował Dawida”. Tajemnica wybrania Bożego wyraża się także w słowach, które Bóg wcześniej skierował do proroka Samuela: „Nie zważaj ani na jego wygląd, ani na wysoki wzrost, gdyż odsunąłem go, nie tak bowiem jak człowiek widzi, widzi Bóg, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce”.
Równie mocno zaangażowanie Boga w wybór Dawida podkreśla Psalm 89: „Znalazłem Dawida, mojego sługę, namaściłem go moim świętym olejem, by ręka moja zawsze przy nim była i umacniało go moje ramię”. W refrenie tego psalmu śpiewamy: „Ja sam wybrałem Dawida na króla”.
W Nowym Testamencie działo się podobnie. To Jezus wybrał dwunastu apostołów, a nie oni Jego: „Potem wyszedł na górę i przywołał do siebie tych, których sam chciał, a oni przyszli do Niego” (Mk 3, 13).
Dziś także Bóg wybiera ludzi do szczególnej służby w Kościele. To Bóg powołuje do służby kapłańskiej. W tym miejscu rodzi się pytanie: jeśli Bóg jest w pełni autorem i inicjatorem powołania do szczególnej służby Jemu, to jaka jest rola człowieka? Odpowiemy, że ta rola jest wieloraka. Po pierwsze, człowiek powinien uważnie wsłuchiwać się w głos Boży, by w swoim wnętrzu usłyszeć Boże wezwanie. Powinien mieć szeroko otwarte serce na słowo Boga. Po drugie, jeśli człowiek ten Boży głos usłyszy, to powinien na niego odpowiedzieć. Czasem może bowiem dziać się tak, że Bóg kieruje swoje słowo, ale człowiek nie chce za nim podążyć, z lęku lub wygodnictwa. Po trzecie, ważna jest też rola bliskich z rodziny osoby powołanej. W rodzinie Jessego najmłodszy syn miał najmniej do powiedzenia, najmniej znaczył, że nawet nie był zaproszony na ucztę. Gdyby nie interwencja Samuela, Dawid nie przyszedłby na tamtą ucztę. Dziś dzieje się podobnie. W niektórych rodzinach rodzi się powołanie do kapłaństwa w sercu młodego człowieka, ale rodzina jest przeciwna temu powołaniu. Nie tylko nie wyraża zgody, by syn poszedł do seminarium, a nawet utrudnia mu tę drogę. Tak, atmosfera w rodzinie odgrywa ważną rolę w odkryciu głosu powołania oraz w podążaniu za tym głosem.
Jednym z kluczowych zadań Apostolstwa Chorych jest modlitwa o powołania kapłańskie. O co właściwie modlimy się w takiej intencji? Po pierwsze prosimy, by Bóg w swojej łaskawości kierował do współczesnych ludzi swoje wezwanie. Po drugie modlimy się, by współcześnie młodzi mężczyźni usłyszeli Boże wezwanie i by na nie odważnie odpowiedzieli. Po trzecie, modlimy się, by nasze rodziny były miejscami sprzyjającymi odkryciu Bożego wezwania.