Odejść od zmysłów dla Pana
Ileż to opowiadań o niezrozumieniu innych ze względu na Boga zna historia Kościoła. Tak się dzieje, kiedy ktoś wybiera w radykalny sposób Boga i rezygnuje z tego świata.
2024-01-19
Komentarz do fragmentu Ewangelii Mk 3, 20-21
II tydzień zwykły
Przyzwyczailiśmy się do pełnych w święta kościołów, do gigantycznych procesji Bożego Ciała, tłumów na papieskich pielgrzymkach i niekończących się kolejek do konfesjonałów podczas świątecznej spowiedzi. Ze zdumieniem i lękiem patrzymy na pustoszejące świątynie, zbuntowaną przeciwko wierze młodzież i atmosferę antyklerykalną, coraz powszechniejszą w mediach. Można szukać przyczyn takiego stanu i zastanawiać się, co wpłynęło na tego typu zmiany. Oprócz tej refleksji warto poczynić też jeszcze inną, do której zaprasza nas dzisiaj Ewangelia.
Oczywiście zmiany, które wspomnieliśmy nie wpływają korzystnie na codzienne wartości, sposób życia kolejnych pokoleń, czy choćby podejście do starszego pokolenia, które do niedawna było uważane za autorytet. Jednak patrząc w głębię serca, można odnieść wrażenie, że na poziomie osobistego odniesienia do Boga niewiele się zmieniło. Współcześni młodzi ludzie wcale nie żyją o wiele gorzej niż tłumy obecnych w kościele przed kilkoma dekadami. Owszem, wówczas nie wypadało opuścić mszy, czy zaniedbać spowiedzi, ale przyzwyczailiśmy się do obrazu katolika, który na zewnątrz jest poprawny, a w duchu obojętny względem Boga.
Dopiero kiedy ktoś radykalnie, tzn. w zdecydowany sposób wybiera Jezusa i żyje według Jego nauki, staje się naprawdę bliski Bogu. Każdy z nas mógłby podać przykłady osób, na które patrzyliśmy ze zdziwieniem, bo wybaczyły swojemu mężowi wielokrotne zdrady małżeńskie, bo w wolnym czasie pomagały bezdomnym w ramach wolontariatu, bo rezygnowały w picia alkoholu, jednocząc się z alkoholikami, bo zachowywały czystość do ślubu, bo nie potrafił siedzieć w milczeniu, kiedy ktoś głosił rzeczy sprzeczne z Ewangelią albo wstępował do zakonu. A przecież wygodniej pozostać biernym, nie wychylać się, żyć jak każdy. Jednak Jezus wzywa nas do pójścia za Sobą, tylko jeśli idziemy na poważnie, to łatwo możemy być posądzeni, że odeszliśmy od zmysłów.