Wysiłek słuchania Słowa Bożego
Czego i kogo najczęściej słuchamy w życiu, czym „karmimy” serce, jakimi treściami? Czy treści te są wartościowe, ubogacają nas? Jak często mamy kontakt ze Słowem Bożym?
2024-02-21
Komentarz do fragmentu Ewangelii Łk 11, 29-32
I tydzień Wielkiego Postu
Początek Wielkiego Postu głębiej wprowadza nas w Jezusowe wezwanie do nawrócenia, w podjęcie wysiłku słuchania Bożego Słowa. W tym celu Jezus przywołuje historię królowej z Południa oraz mieszkańców Niniwy. Do tego grona możemy dodać także Matkę Bożą oraz apostołów. Wszyscy oni słuchali Słowa Bożego. Widząc ich postawę zasłuchania, warto zastanowić się nad swoją postawą w tym względzie: czego i kogo najczęściej słuchamy w życiu, czym „karmimy” serce, jakimi treściami? Czy treści te są wartościowe, ubogacają nas? Jak często mamy kontakt ze Słowem Bożym? Potrzebujemy zmiany w naszym myśleniu. Mądrej ascezy – odrzucenia tego, co spłyca, czyni życie wyjałowionym i otwarcia się na to, co ubogaca duchowo. Duchowym bogactwem staje się codzienna lektura Słowa Bożego, są rekolekcje wielkopostne, jest wartościowa książka. Warto w tym względzie podjąć konstruktywne postanowienie.
Ludzie domagali się od Jezusa znaku, być może związanego z jakimś cudownym uzdrowieniem. Widząc ich brak wiary, magiczny sposób myślenia, Jezus odrzuca manipulację. Czyni to w zdecydowany sposób. Używając radykalnych słów, próbuje przekierować ich myśli na inny znak zapowiadający przyjście Królestwa Bożego. Jest nim podjęcie pokuty. Przywołuje postać Syna Człowieczego, który na końcu czasu, w czasie tzw. Sądu Ostatecznego, objawi się jako Sędzia. Tajemniczym Synem Człowieczym jest sam Chrystus. Jezus tym samym mówi o swoim powtórnym przyjściu. Przywołując zaś sąd, równocześnie przypomina groźbę potępienia dla domagających się cudownych znaków i niepokutujących za swoje grzechy.
Trudne są słowa Pana Jezusa. Być może rodzą w nas opór. Przypominają nam jednak ważną prawdę. Prosimy o wiele Boga: o zdrowie dla siebie, dla bliskich i w wielu innych sprawach. Prośby te są uzasadnione. Jednak powinny być one zawsze czynione w duchu zależności od Boga, nie roszczeniowo. Powinny nas prowadzić do zmiany życia na lepsze, do pojednania z innymi. Trudno więc prosić Boga o pomoc, bez własnego oczyszczenia duszy i własnego nawrócenia.
Król Salomon nie zdziałał żadnego cudu, a jednak królowa z Południa podjęła długą podróż, ażeby słuchać jego mądrości. Podobnie prorok Jonasz nie uczynił żadnego cudu, a przecież mieszkańcy Niniwy pod wpływem jego nauki podjęli pokutę i się nawrócili. Podobnie i my, podejmijmy wysiłek słuchania Słowa Bożego.