Nadzieje małe i duże

Co zatem jest tą największą nadzieją? Czego ma trzymać się cierpiący, schorowany człowiek, kiedy po ludzku jest beznadziejnie i nie zapowiada się, by było lepiej? Kiedy nawet tych „małych nadziei” brakuje…

2024-05-08

Komentarz do fragmentu Ewangelii J 16,16-20
VI tydzień wielkanocny

Czytając dzisiejszy fragment Ewangelii mam przed oczyma pana Piotra, do którego przychodzę z posługą sakramentalną w czasie comiesięcznych odwiedzin chorych na terenie parafii. Gdy jestem u niego w każdą pierwszą sobotę miesiąca, zawsze tak bardzo widać po nim pragnienie spowiedzi i komunii świętej wynagradzającej. Jego cierpienie jest jednak inne aniżeli to, które spotykam codziennie wśród pacjentów w szpitalu. Pan Piotr cierpi, ale jest to spowodowane tęsknotą za Jezusem. Kiedy przekraczam próg jego domu, mówi mi o bólu, który przeżywa z tego powodu. Jego największym pragnieniem jest przeżyć szczęśliwą śmierć. Już chciałby znaleźć się zjednoczony z Bogiem w wieczności. Choć jeszcze jest na tym świecie i nie jest dotknięty jakąś nieuleczalną chorobą, za każdym razem opowiada mi o tęsknocie za niebem.

Dziś Jezus mówi o chwilach, momentach w życiu, które ze sobą przynoszą smutek albo radość. Smutek, jak mówi dzisiejsza Ewangelia, jest związany z jakąś ciemnością spowodowaną nieoglądaniem Jezusa, brakiem nadziei, brakiem dobrych doświadczeń duchowych, utratą sensu życia. Dla człowieka dotkniętego chorobą ten moment może być czasem próby. Widok własnego ciała, które z dnia na dzień zmierza do śmierci (zwłaszcza w przypadku nieuleczalnej choroby), a jednocześnie patrzenie dookoła na tych, którzy obdarzeni są zdrowiem, na ich radość, wolność, szczęście może przyprawiać o próbę wiary i człowieczeństwa.

Właśnie w takim momencie przychodzi z pomocą wiara. Wiara i nadzieja są w Piśmie Świętym używane zamiennie. Papież Benedykt XVI w Encyklice o nadziei chrześcijańskiej „Spe salvi” pisał, że każdy potrzebuje małych nadziei. Ale bez tej wielkiej te małe nadzieje nie mają sensu. Te małe nadzieje – to te które cieszą nasze ludzkie serce. Są takim światełkiem, które rozświetla mroki na tyle, by zrobić jeden, kolejny krok. Albo by zmobilizować siły na jeszcze trochę. „Jutro Pan wyjdzie ze szpitala…”; „wyniki badań są dobre…”; „nie będziemy amputować panu nogi, bo da się ją jeszcze wyleczyć…”; ,,jest pani mamą wspaniałej córeczki…”. Małe nadzieje są ważne. Ale bez wielkiej nadziei są pozbawione sensu.

Co zatem jest tą największą nadzieją? Czego ma trzymać się cierpiący, schorowany człowiek, kiedy po ludzku jest beznadziejnie i nie zapowiada się, by było lepiej? Kiedy nawet tych „małych nadziei” brakuje… W Drugim liście Św. Piotra odnajdujemy słowa: „jeden dzień u Pana jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień” (2 P 3,8). Wszystkie te nasze cierpienia kiedyś przeminą. Pozostanie wieczna radość z oglądania Boga, co przewyższa każdą, nawet najgorszą lub najlepszą wiadomość. Jaka musi być radość gdy człowiek, stając na sądzie Bożym, może zobaczyć sens swojego życia, wypełnionego miłością, tęsknotą i usłyszeć, że wygrał wieczność, stając się godnym oglądania Boga już na zawsze? Jezus, tak jak apostołom, tak i tym, którzy wystawiani są na wyjątkowe próby, przynosi łaskę pociechy i nadziei: „Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz przemieni się w radość…”.

Panie Jezu, czasem nic mnie w życiu nie cieszy… Przeżywam w sercu jakąś rozterkę. Niby wszystko jest w porządku. Mam wokół siebie ludzi, którzy mnie kochają. Jestem pogodzony z tymi, którzy są obok mnie. Wszystko co chciałem, osiągnąłem w życiu. Nie pragnę być jakoś uszczęśliwiony nowym mieszkaniem czy samochodem. Jestem w miarę zdrowy, choć to nie jest dla mnie największą wartością. A jednak czegoś mi brakuje. To tęsknota za Tobą. Wszystko przemija, jest kruche, przelotne, nie zaspokaja mojego serca. Ono jest stworzone do kochania Ciebie. Tęsknię za wiecznością, choć często nie do końca sobie to uświadamiam. Dziś żyję kolejny raz obietnicą z Ewangelii i przypomina mi się pieśń, którą witał mnie pan Piotr, którego odwiedzam: „Tam chciałbym spocząć. Tam chciałbym być. Tam przy sercu, Jezu Twoim być…”.

Autorzy tekstów, ks. Marcin Niesporek, Rozważanie, Komentarz do ewangelii

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024