Smutek zapowiada radość
Jezus zapowiada ból. Ale zawsze taki, który kończy się nowym życiem i radością. To naturalne, że cierpimy. Co więcej – dzięki przyjmowanemu cierpieniu możemy włączać się w Jego ofiarę. A także w Jego zwycięstwo nad śmiercią i złem.
2024-05-09
Komentarz do fragmentu Ewangelii J 16, 20-23a
VI tydzień wielkanocny
Dostajemy dziś do rozważenia bardzo ważne słowa. Jezus zapowiada: „będziecie się smucić”. To nie jest coś, co chcielibyśmy usłyszeć. Od Boga oczekujemy raczej obietnicy, że nie spotka nas nic złego, nie będzie niepowodzeń, cierpienia, choroby, tragedii… A kiedy już trafia w nas jakiś pocisk, mamy żal do Pana, kwestionujemy Jego miłość, dobroć, czasem nawet istnienie. A jednak Zbawiciel mówi: „inni będą się cieszyć, a wy będziecie płakać i zawodzić”. Innymi słowy: może być tak, że nikt nie będzie towarzyszył nam w naszym smutku i trudnościach. To nie brzmi jak dobra nowina, którą chcielibyśmy przyjąć! A jednak jest jej częścią… nie da się wziąć reszty, ale podziękować za ten kawałek, który wydaje się gorzki i przerażający. Jednak trzeba pamiętać, że zawsze chodzi o większą miłość. Naszym zadaniem jest próbować ją odczytywać.
Jezus zapowiada ból. Ale zawsze taki, który kończy się nowym życiem i radością. To naturalne, że cierpimy. Co więcej – dzięki przyjmowanemu cierpieniu możemy włączać się w Jego ofiarę. A także w Jego zwycięstwo nad śmiercią i złem. Pan mówi: „Spotkamy się, a wtedy twojej radości nikt i nic nie zdoła Ci odebrać”. Wtedy nie będzie już żadnych wątpliwości, żadnych pytań – tylko miłość i radość. Ta obietnica jest mocniejsza i potężniejsza niż śmierć. Jezus opowiada o tych sprawach uczniom, którzy już są przytłoczeni, strapieni Jego zapowiedziami. Stąd płynie nauka dla nas, aby kiedy nam ciężko – przypominać sobie obietnice i ufać wierności Boga.
Prośmy Pana o łaskę pogodnego przyjmowania wszystkiego, co nas spotyka.