Zdjąć maski

Komentarz do fragmentu Ewangelii Mt 5, 33-37
X tydzień zwykły

Z jednej strony wszyscy jesteśmy uczeni od dzieciństwa i doskonale wiemy, ze kłamstwo, obłuda, fałsz są złe. Często przynoszą zamęt, dzielą ludzi, godzą w ich godność, a przede wszystkim nie pozwalają zaufać sobie nawzajem. Każdy przyzwoity człowiek pragnie unikać kłamstwa, a kiedy zdarza mu się być nieprzejrzystym, to żałuje za to i szuka sposobu rehabilitacji. Z drugiej jednak strony mamy tendencję do przybierania maski, a więc prezentowania nieprawdziwego oblicza nas samych. Carl Gustav Jung, szwajcarski psychiatra sformułował teorię według, której każdy z nas dziedziczy tendencję do posiadania swoistej maski. Chciał w ten sposób pokazać, że ludzie bardzo często odgrywają przed innymi kogoś kim nie są, bo tak jest im wygodnie. I według przywołanego myśliciela, ta tendencja jest wyuczona przez nas w trakcie dorastania w środowiskach pełnych różnych ludzi – przychylnych i wrogich.

Chociaż sam Jung fascynował się wieloma religiami, to w swoich poglądach był bardzo daleki od katolicyzmu. Jednak jego spostrzeżenie jest jakąś formą (pewnie nieświadomą) nawiązania do dzisiejszego przesłania z Ewangelii. Jezus wzywa nas, byśmy potrafili być jednoznaczni. I kiedy popatrzymy na Kościół to wydaje się, że to Jego podstawowy problem. Dotyczy to zarówno relacji miedzy katolikami, czyli tych małych Kościołów złożonych z naszych sióstr i braci – bo kiedy nie umiemy być stali i szczerzy, rodzą się spory i wątpliwości co do tego, jakie są motywacje poszczególnych osób. Dotyczy to też (a może szczególnie) niektórych przedstawicieli administracji i hierarchii Kościoła, którzy czasem żyją niezgodnie z tym, co deklarują. Ale jeszcze gorsze jest nie to, że niezależnie od usytuowania w strukturze Kościoła popełniamy błędy, a to, że niekiedy próbujemy je zamieść pod dywan. Niezależnie kim jesteśmy i co robimy, pamiętajmy: tylko prawda nas wyzwoli!

Autorzy tekstów, Ks. Wąchol Grzegorz, Rozważanie, Komentarz do ewangelii