Świadectwo wymaga odwagi
Świadczenie o Jezusie wymaga odwagi. Jego nauka jest trudna, wymagająca, wzbudza więc sprzeciw. Wiąże się z ryzykiem prześladowania, odrzucenia, wymaga ofiar i wyrzeczeń, utraty relacji, pozycji. Ale On obiecał, że nie zostawi nas w takich chwilach osamotnionych i bezbronnych.
2024-07-11
Komentarz do fragmentu Ewangelii Mt 10,16-23
XIV tydzień zwykły
Żyjemy w takich czasach, kiedy życie jest bardzo intensywne, wymaga podejmowania planów, dokonywania wielu analiz i wyborów. Chcemy nad tym zapanować, planujemy często najdrobniejsze szczegóły. Musimy zadać sobie w tym miejscu pytania. Czy z taką samą intensywnością, troską podchodzę do wypełniania posłannictwa bycia głosicielem Ewangelii – Dobrej Nowiny? Czy tyle samo sprytu, kreatywności wykazuję w stosunku do bycia świadkiem Jezusa, co do zdobywania dóbr materialnych, pozycji w społeczności, w której żyję i pracuję? Jaki jestem w osiąganiu celu: bezwzględny, agresywny, czy łagodny i szlachetny?
Każdy ochrzczony jest posłany by głosić Ewangelię – Dobrą Nowinę. Nie jest to zadanie zarezerwowane tylko dla osób konsekrowanych czy kapłanów. Jesteśmy posłani do wszystkich ludzi – tych, co są blisko nas i tych, co są daleko – abyśmy im o Panu Bogu powiedzieli. Abyśmy im przekazali prosty komunikat: Bóg jest, Bóg cię kocha i chce cię zbawiać. Świadczenie o Jezusie wymaga odwagi. Jego nauka jest trudna, wymagająca, wzbudza więc sprzeciw. Wiąże się z ryzykiem prześladowania, odrzucenia, wymaga ofiar i wyrzeczeń, utraty relacji, pozycji. Ale On obiecał, że nie zostawi nas w takich chwilach osamotnionych i bezbronnych. Da nam Pocieszyciela – Ducha Prawdy, który od Ojca pochodzi, i będzie świadczył o Nim (por. J 15,26). Czy mam odwagę pójścia pod prąd, odrzucenia wartości tego świata? Jakim jestem Apostołem? Czy mam odwagę świadczyć o Jezusie? Czy moje życie bardziej zachęca do wiary, czy odpycha?