Ucieszyć się dobrem
A może jestem znudzony wszystkim i nie potrafię zachwycić się pięknem przyrody, docenić darów mi danych, zachwycić się sobą – Jego stworzeniem i Stwórcą. Chyba lekarstwem na to wszystko – chorobę grzechu – jest nasze nawrócenie. Nie nawrócenie kolegi, żony, męża, Kościoła, ale najpierw moje własne! „Biada Tobie Korozain, Biada Tobie Betsaido”...
2024-10-04
Komentarz do fragmentu Ewangelii Łk 10,13-16
XXVI tydzień zwykły
Pamiętam ten dzień – 17 czerwca 1999 roku. Piękny, letni, szczególny - nie tylko dlatego, że była to moja dwudziesta rocznica urodzin. Byłem wtedy nieśmiałym klerykiem kończącym pierwszy rok formacji w Wyższym Śląskim Seminarium Duchownym w Katowicach. Kiedy przyjmowałem kolegów kleryków na kawie, o godzinie 12.00 rozległ się komunikat z głośnika: „papież przyjechał do Gliwic”. Na korytarzach słychać było entuzjazm i szybkie kroki, moi koledzy nagle poderwali się z krzeseł i pobiegli do swoich pokoi. Komunikat był jasny. Zabieramy się busem straży pożarnej i jedziemy do Gliwic. Pamiętam słowa Ojca Świętego żartującego z siebie: „miał przyjechać – nie przyjeżdża, miał nie przyjechać – przyjeżdża…”. To było dwa dni po tym, jak z powodów zdrowotnych odwołał tę wizytę. Pamiętam też rok 2002: akurat miałem sesję klerycką, gdy papież kolejny raz przybył do kraju - pamiętam notatki z teologii fundamentalnej i podpatrywanie jego pielgrzymki przez transmisję telewizyjną, opowiadanie o kremówkach, teatrze, o młodości, a potem rozpromienione twarze kleryków i naszych przełożonych.
Co zostało z pełnej entuzjazmu wiary tak wielkich tłumów ludzi, którzy nieraz z narażeniem siebie szli wysłuchać Jana Pawła II? Co zostało z mojej wiary, wierności? Czy dzisiejsze słowa Jezusa o Korozain, Betsaidzie, Kafarnaum odniósłbym do siebie? Czy nie zmarnowaliśmy czasu łaski? A przecież dziś Jezus również czyni cuda, znaki… Bóg przypomina Hiobowi o swojej obecności we wszystkich dziełach, które stwarzał niczym arcymistrz, jest w każdej przestrzeni – od głębin ziemi i otchłani, aż po źródła jutrzenki i światła. Hiob pełen wiary mówi z pokorą: „Jestem mały, cóż Ci odpowiem…”. Czy stać mnie na odpowiedź podobną do Hioba? A może jestem znudzony wszystkim i nie potrafię zachwycić się pięknem przyrody, docenić darów mi danych, zachwycić się sobą – Jego stworzeniem i Stwórcą. Chyba lekarstwem na to wszystko – chorobę grzechu – jest nasze nawrócenie. Nie nawrócenie kolegi, żony, męża, Kościoła, ale najpierw moje własne! „Biada Tobie Korozain, Biada Tobie Betsaido”...
Dane mi było w szpitalu odwiedzać pacjenta, który z powodu choroby musiał mieć amputowane obie kończyny dolne. Pierwszy raz spotkałem go na długo przed operacją i byłem świadkiem, jak lekarze walczyli o jego nogi, widziałem palce, które stawały się martwe. Za każdym razem, kiedy próbowałem rozmawiać z chorym, nie potrafiłem nawiązać żadnego dialogu. Był bardzo mocno skupiony na swojej chorobie. Po operacji widziałem jego ból, który był do granic wytrzymałości. Pewnego razu jednak mnie zaskoczył. Na porannym obchodzie usłyszałem słowa, które dla mnie były prawdziwym cudem. Na moje pytanie jak się dziś czuje i czy boli bardzo, zwrócił się do mnie: „A jak ksiądz się dziś czuje? Czy ja księdza w czymś nie uraziłem?” Mogłem go zaszufladkować, odpuścić, za każdym razem nie okazywał przecież zainteresowania księdzem…
Z cudami jest tak, jak z wyprawą na grzybobranie. Mimo pustego kosza na grzyby, można zachwycać się smugami promieni słońca przebijających się przez korony drzew, miękkimi dywanami z mchu, soczystą zielenią, śpiewem ptaków, szumem liści… Można też przechodząc przez ten sam kawałek lasu wyjść, mówiąc z przygnębieniem albo złością: „zbieramy się stąd, tu niczego nie ma”. Tak samo można przejść przez życie. Pośród trudów, cierpienia, odczuwanych braków, warto zauważać te drobne, dobre rzeczy i dostrzegać wokół siebie działanie Boga. Będą one jak ciepłe promienie słońca, pośród szarej monotonii dnia. Rozejrzyj się dookoła, wyszukuj je. Nastaw swoją uwagę na nie, zamiast na zło, które zazwyczaj jest głośne i rzuca się w oczy… Ty wypatruj dobra. Nie zmarnuj chwil, które dał Ci Bóg. Popatrz na siebie inaczej.