Słuchać, by działać
Jezus proponuje nam, abyśmy zatrzymali się i wsłuchali w to, co On ma do powiedzenia. Z tego wsłuchania się, potem mamy podejmować każdy konkretny czyn. Każdy nasz czyn poparty jest refleksją, która jeszcze bardziej przybliża nas do Mistrza z Nazaretu.
2024-10-08
Komentarz do fragmentu Ewangelii
XXVII tydzień zwykły
Dwie siostry i jakże inne charaktery. Maria wsłuchana w Jezusa i kontemplująca każde Jego słowo. Marta posługująca Mu całym swoim sercem, ale w zabieganiu trochę „gubi” to, co On ma Jej w tym momencie do powiedzenia. Dwa charaktery, ale ta sama miłość do Jezusa wyrażona w jakże inny sposób. Jedna spokojna i wyważona, bo więcej już nic nie potrzeba. Druga zabiegana i trochę chaotyczna. Tymczasem każde nieumiarkowanie w naszym życiu wprowadza nieład, którego konsekwencją jest zabieganie. Wtedy przeważnie, z jednej strony, człowiek ma to, co chce mieć, a z drugiej strony, jest tego wciąż mu za mało. Niedosyt polega na niedostrzeżeniu tego, co dla nas jest najbardziej istotne i tego, co już mamy.
Jezus proponuje nam, abyśmy zatrzymali się i wsłuchali w to, co On ma do powiedzenia. Z tego wsłuchania się, potem mamy podejmować każdy konkretny czyn. Każdy nasz czyn poparty jest refleksją, która jeszcze bardziej przybliża nas do Mistrza z Nazaretu. Maria i Marta to dwa różne charaktery, ale te same miłości do swego Mistrza. Maria uczy nas refleksji i wpatrzenia się w Mistrza. Marta zaś tego, abyśmy nie byli bezczynni w naszym życiu na ziemi i używali naszych rąk do pracy, aby wprowadzać w czyn to, co usłyszymy z kontemplacji Jezusowych słów…
Warto dziś postawić sobie pytanie: z czego wynika moja służba, moje codzienne zaangażowanie? Czy rzeczywiście wypływa z relacji z Jezusem, z zasłuchania w Jego słowa, czy raczej jest wyrazem własnego sposobu realizowania siebie, błyszczenia, spełniania się…