Cieszyć się najmniejszym dobrem
Próbujmy małymi krokami zasiewać maleńkie dobro w sercu swoim i bliskich. Im więcej tego dobra będzie, tym większy nastąpi wzrost Kościoła.
2024-10-29
Komentarz do fragmentu Ewangelii Łk 13, 18-21
XXX tydzień zwykły
Żydzi z czasów Jezusa zniecierpliwieni byli panowaniem Rzymian. Oczekiwali Mesjasza jako wielkiego wodza i wybawcy spod okupacji. Wyobrażali sobie, że początek jego królestwa będzie związany z jakąś rewolucją, wielkim zrywem społecznym i ostatecznie zwycięstwem militarnym. Tymczasem Bóg swoimi zbawczymi planami odbiega od czysto ludzkich wyobrażeń. Jezus w dzisiejszych przypowieściach – o ziarnku gorczycy i o zaczynie – mówi, że początkowy etap Jego panowania jest niepozorny, jest tak mały jak gorczyca, jak sucha grudka zaczynu chlebowego. Tak znikomy i wręcz niedostrzegalny początek może zniechęcić człowieka. Potrzeba wielkiej wiary, aby zobaczyć w najdrobniejszych gestach bezinteresownie okazanej miłości początek Królestwa Bożego.
Współczesne tendencje, by pokazywać wielkie i spektakularne dzieła, także i w Kościele, mogą być nieraz podszyte ludzką pychą. Stąd trzeba nieustannego czuwania, rozeznawania, by im nie ulegać.
Zwłaszcza duszpasterstwo chorych, czyli sakramentalne i czysto ludzkie towarzyszenie chorym, starszym, niepełnosprawnym osobom, a także samo Apostolstwo Chorych, czyli ofiarowanie cierpień Panu Bogu za innych, są Bożymi dziełami, bardzo ukrytymi. Właśnie wiara pozwala odkrywać ich wielką wartość. Bóg widzi te wielkie dzieła miłości bezinteresownej, ukryte przed wzrokiem innych. Kontemplowanie tego dobra rodzi głęboki pokój w sercu już teraz i jest zaczątkiem Bożego Królestwa.
Sam Chrystus tworząc Kościół z nielicznych apostołów, realizował zasadę opisaną w dzisiejszej przypowieści. Jego zaś męka i śmierć mogły zrodzić i rodziły, w sercu apostołów pokusę przegranej, wielkiego zniechęcenia, frustracji. Faktycznie było inaczej. Dzieło Odkupienia stało się zarzewiem wielkiego wzrostu Kościoła.
Warto do tego często dzisiaj wracać, gdy zastanawiamy się nad przyszłością Kościoła, także i w Polsce. Próbujmy małymi krokami zasiewać maleńkie dobro w sercu swoim i bliskich. Im więcej tego dobra będzie, tym większy nastąpi wzrost Kościoła.