Modlitwa o zdrowie

Listy ks. Wawrzyńca Willenborga na nowo odczytane cz.6

zdjęcie: pixabay.com

2024-11-05

Przytaczam fragmenty listu ks. Wawrzyńca Willenborga z października 1929 r. Był to czwarty rok działania Apostolstwa Chorych w Niderlandach.

Drodzy Chorzy,

Tak, i oto znów jestem! Sprawiłem, że musieliście czekać! Listy napływały ze wszystkich stron aż do początku października. Teraz zamieszanie to już się skończyło. Doprawdy ogarnął mnie przypływ wdzięczności i radości. Kto by się odważył spodziewać, że wezwanie zawarte w liście sierpniowym do złożenia duchowej i materialnej ofiary dla papieża zostanie odebrane w ten sposób! Pomyślcie tylko, otrzymałem dwa tysiące guldenów i mnóstwo małych podarunków. Jest też wiele osób, którym przykro jest (piszą), że – choćby chcieli – nie mogą nic dać i dlatego tym gorliwiej przyrzekali modlić się i składać tyle ofiar, ile tylko – poprzez swoje cierpienie – będą w stanie, szczególnie w miesiącu grudniu.

W środę rano, 23 października, udamy się w podróż prosto do Rzymu. 1 listopada będziemy obchodzić czwartą rocznicę Apostolstwa Chorych w Rzymie i przedstawimy Ojcu świętemu drogocenny album z jeszcze cenniejszą zawartością. Treścią jest mianowicie krótkie podsumowanie wszystkich błogosławieństw Bożych dla 14 088 chorych otrzymanych w Holandii, którzy zostali wpisani do Apostolstwa Chorych od 1 listopada 1925 r. Od tego dnia aż do teraz, 3042 chorych poszło do nieba, aby otrzymać, zobaczyć i cieszyć się chwałą uzyskaną przez ich Apostolstwo Chorych. Są oni pełnoprawnymi, honorowymi członkami Apostolstwa Chorych. Następnie w ciągu tych czterech lat wyzdrowiało 1795 chorych i dlatego skreślono ich z listy członków. Jest to dowód na to, że Apostolstwo Chorych nie ma intencji odbierania chorym nadziei na wyzdrowienie. (…) Drodzy Chorzy, spokojnie możecie się modlić o wyzdrowienie: (…)  Boże, ulecz mnie, ulżyj mi w bólu, zabierz moje duszności, ulecz moje rany. Zbawiciel chce być przecież Uzdrowicielem. Święty Kościół daje błogosławieństwo w celu uzdrowienia i błogosławi lekarstwa, a także błogosławi olej i wino dla chorych.

Myślenie lub mówienie, że jako członek Apostolstwa Chorych należy się radować, że jest się chorym i dlatego nie należy się modlić ani pragnąć wyzdrowienia, jest błędną koncepcją Apostolstwa Chorych. Prawdziwa koncepcja Apostolstwa Chorych jest taka: tak długo, jak Bóg zechce i w taki sposób jak Bóg zechce, przyjmuję chorobę z ręki Boga, noszę ją cierpliwie w duchu Jezusa, składam jej ofiarę w zjednoczeniu z ofiarą Jezusa dla królestwa Bożego.

Tak cierpi w naszym kraju 9227 członków Apostolstwa Chorych: 2276 mężczyzn, 6951 kobiet, 1 biskup, 120 kapłanów, 493 osoby zakonne, 115 trędowatych. A oto ta wielka liczba, zjednoczona w myślach i uczuciach, czyni chorych w królestwie Bożym tak mocną armią w naszej Ojczyźnie (…).

Rozumiecie, drodzy Chorzy, że nie mogę opisać rozmiaru, charakteru i stopnia dotkliwości cierpienia, które zostało nam przekazane w tysiącach listów: 438 chorych napisało, że cierpią ponad 12 lat, m.in. jeden chory, który od 62 lat jest sparaliżowany, kolejny chory żyje 60 lat z otwartymi ranami. Ale wszyscy spoglądają w górę na krzyż i z mniejszą lub większą odwagą, radością, miłością i wdzięcznością powtarzają: „Z Chrystusem jestem ukrzyżowany”. Wielka, wzniosła tajemnica! Tak! Ale, drodzy Chorzy, wiecie to dobrze, nawet lepiej niż ja. Faktycznie doświadczacie krzyża. Przecież łączycie swoje cierpienie z ofiarą Jezusa. A ilekroć ofiara Jezusa jest odnawiana na ołtarzu, Wasza ofiara zostaje – przez Apostolstwo Chorych – wraz z nią zjednoczona, uświęcona i pobłogosławiona.

Liczę – przede wszystkim w Rzymie – na błogosławioną moc Waszej ofiary. Bądźcie pobłogosławieni. Pozdrawiam Was serdecznie.

Dodaję trzy komentarze.

1. Poprzez jedność z Ojcem świętym widoczna jest wyraźna świadomość przynależności Apostolstwa Chorych do Kościoła powszechnego oraz duchowej (i materialnej) odpowiedzialności za Kościół. Istotna jest też wzmianka o ojczyźnie, o duchowym znaczeniu ofiarowania cierpień za własny kraj. Dlatego dobrze się dzieje, że w trzecim warunku przynależności do Apostolstwa Chorych mamy następujące intencje: „przybliżenie Królestwa Bożego, za zbawienie świata, za Kościół i Ojczyznę, w intencji Ojca świętego”. Tymi intencjami Apostolstwo Chorych żyło nie tylko w Polsce, ale już wcześniej także w Niderlandach.

2. Bardzo ważna jest uwaga ks. Willenborga na temat modlitwy o wyzdrowienie. Modlitwa ta ma wielkie znaczenie dla chorego. Można i należy ją zanosić: za siebie – jeśli się jest chorym lub za bliźniego, jeśli jest chory. Jak widać, od samego początku zwracano uwagę na wartość modlitwy o zdrowie, przeciwstawiając się postawie cierpiętnictwa. Ksiądz Willenborg słusznie akcentuje wartość modlitwy o zdrowie dla siebie. Ludzie czasem zgłaszają, że bardziej potrafią modlić się za innych niż za siebie. Wstawiennicza modlitwa za bliźniego jest wyrazem miłości do niego. Jednak modlitwa za siebie nie jest wyrazem egoizmu. Zanoszona do Boga z pokorą, z poddaniem się woli Bożej, jest wyrazem dziecięcego zawierzenia Bożej Opatrzności.

3. Imponujące są (podane przez ks. Willenborga w liście) liczby osób chorych związanych z Apostolstwem Chorych i to w czasach, gdy nie było internetu ani telewizji. Głównym medium był miesięczny list ks. Willenborga do chorych oraz zwykła poczta. Pojawiały się już pierwsze audycje radiowe do chorych. W każdym razie widać więź ludzi chorych z sekretariatem Apostolstwa Chorych prowadzonym przez ks. Willenborga. To dawało chorym poczucie przynależności do wspólnoty, przy czym nie było to jedynie zaspokajanie psychicznej potrzeby bycia w społeczności. Była to także, a może przede wszystkim, świadomość odpowiedzialności za wspólnotę Kościoła. Słuszne zaakcentowanie przez Sobór Watykański II roli świeckich w Kościele nie stanowiło epokowego odkrycia czegoś nowego, ale było teologicznym opisem rzeczywistości, która w Kościele istniała od wieków. Ze świadomością tej wielkiej tradycji warto dziś podejmować trudy i starania, by jak najwięcej osób świeckich, w tym ludzi chorych, podejmowało odpowiedzialność za Kościół. Aktualnie możliwości kontaktowania się z ludźmi chorymi są o wiele większe. Niezmiennie tym podstawowym miejscem kontaktowania pozostaje sekretariat Apostolstwa Chorych, do którego można przybyć osobiście, można zadzwonić, wysłać tradycyjny list lub maila. To czuwanie przy chorych ze strony sekretariatu nie zmieniło się od czasu założycieli Apostolstwa Chorych w Holandii.


Zobacz całą zawartość numeru

Autorzy tekstów, Ks. Bartoszek Antoni, Miesięcznik, Numer archiwalny, 2024nr10, Z cyklu:, Skarb historii

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024