Przyjąć Jezusa
Dlatego nie musimy bać się Jezusa. On przynosi pokój, radość i pewność, że nasze życie nie będzie puste. Wręcz przeciwnie – stanie się wielką przygodą, w której będziemy mieli u swego boku Kogoś, kto jest ponad wszystkim.
2024-12-18
Komentarz do fragmentu Ewangelii Mt 1, 18-24
III tydzień adwentu
Narodzenie Jezusa, jak to opisuje dzisiejsza Ewangelia, jest wydarzeniem, w którym On przychodzi do naszych serc w konkretnej rzeczywistości naszego życia. Przychodzi jako Ten, który chce dotknąć naszych obaw i lęków. Widzimy to na przykładzie św. Józefa, który – gdy dowiedział się, że Maryja jest brzemienna – chciał ją potajemnie oddalić. Jednak anioł przekonał go, aby tego nie czynił.
Podobnie każdy z nas nosi w sercu różne lęki i obawy, może nie na taką skalę, jak św. Józef, ale jeśli spojrzymy na nasze życie, zauważymy wiele drobnych, codziennych sytuacji, które budzą w nas niepewność. Jezus przychodzi, aby się w nas na nowo narodzić, bo jest Bogiem z nami – Emmanuelem. Przyjęcie Go do swojego serca nie sprawi, że wszystkie problemy znikną, ale da nam siłę, aby je pokonywać. Doda nam odwagi, tak jak św. Józefowi, który wziął Maryję i Dzieciątko do swojego życia, przyjmując wolę Bożą.
Dlatego nie musimy bać się Jezusa. On przynosi pokój, radość i pewność, że nasze życie nie będzie puste. Wręcz przeciwnie – stanie się wielką przygodą, w której będziemy mieli u swego boku Kogoś, kto jest ponad wszystkim.
Dziękujmy Bogu za Emanuela – Jezusa. Prośmy Maryję i św. Józefa o wstawiennictwo, aby wyprosili nam łaskę przyjęcia Chrystusa, szczególnie wtedy, gdy czujemy lęk, obawę czy niepewność. Otwórzmy się na Jego przyjście całym sercem, zwłaszcza teraz, gdy kończy się adwent i Boże Narodzenie jest tuż za progiem.