Istnieją psalmy, który datacja jest prawie niemożliwa do ustalenia, gdyż mogą one odnaleźć się w każdym okresie historii Izraela. Psalm 144 jest jednym z nich. Ze względu na prośbę psalmisty, by Bóg umocnił go w walce (wersy 1-2. 10) i wsparł walczących przez cudowną interwencję z nieba (czyli teofanię, wersy 5-6), przyjmuje się, że jest to psalm królewski. Król modli się o pomoc w odparciu ataku najeźdźców. Przykładem takiego króla może być Ezechiasz (728-699; zob. Druga Księga Królewska 18, 1 – 20, 21), którego styl życia, zmagania wojenne i zaufanie Bogu odpowiada charakterystyce Ps 144.
Psalm składa się z dwóch głównych części, w których możemy wyróżnić szczegółowe zagadnienia: I. Prośba i dziękczynienie (wersy 1-11): I.1. Hymniczne uwielbienie Jahwe (wersy 1-2); I.2. Refleksja nad ludzką słabością (wersy 3-4); I.3. Prośba o teofanię (wersy 5-6); I.4. Pierwsza prośba o uwolnienie od najeźdźców (wersy 7-8); I.5. Dziękczynienie (wers 9); I.6. Druga prośba o uwolnienie od najeźdźców (wersy 10-11); II. Opis szczęścia ludu, którego Bogiem jest Jahwe (wersy 12-15): II.1. Opis pomyślności (wersy 12-14); II.2. Opis źródła tej pomyślności (wers 15).
Psalmista rozpoczyna modlitwę od stwierdzenia „błogosławiony Jahwe” (wers 1b). W Biblii „błogosławić Boga” lub nazywać Go „błogosławionym” (jak to jest w tym psalmie) oznacza oznajmiać, że Bóg jest źródłem szczególnej mocy oraz wychwalać Go (zob. np. Ps 16, 7; 18, 47; 26, 12; 66, 8; 68, 27). Dla oranta jest On skałą (opoką), czyli Kimś, kto zapewnia stałość, bezpieczeństwo i oparcie w życiu (zob. Ps 18, 3. 32. 47). Jest także jego instruktorem kształcącym go w sztuce wojennej (wers 1cd; Ps 18, 3).
W perspektywie walki dostrzeżmy wątek ręki, który czterokrotnie występuje w tym psalmie. Scala on potrójną konfrontację: walcząca (broniąca się) ręka króla (wers 1 cd), agresywne ręce ludów obcych (wers 7c. 11a; w języku hebrajskim, w obydwu przypadkach termin „ręka” jest w liczbie pojedynczej) oraz ratująca psalmistę ręka Boga (wers 7a). Obraz ten w kontekście całego psalmu pierwotnie odnosił się do walk militarnych, które musiał podejmować król, by bronić swój kraj. W znaczeniu szerszym obraz ten nawiązuje do współczesnych walk duchowych człowieka, któremu przychodzi zmagać się z pokusami i życiowymi doświadczeniami. Odrzucenie pokus i wytrwałość w próbach wiary zawsze wiąże się z walką duchową. W niej nigdy nie wolno zapomnieć o pomocnej dłoni Boga. W Bogu, a nie w nas samych jest nasza siła. Przypomniał o tym Wawrzyniec Scupoli (ok. 1530-1610):
Choć ty sama jesteś słaba, przeszkadzają ci złe nawyki, a twoi wrogowie są liczni i silni, to jednak znacznie większa jest pomoc, którą otrzymujesz od Tego, który cię stworzył i odkupił. Albowiem twój Bóg jest bez porównania silniejszy od twoich nieprzyjaciół i bardziej pragnie cię zbawić, niż zatracić. Walcz zatem i niech ci cierpienie nie ciąży, bowiem z trudu oraz przezwyciężania złych skłonności i bólu odczuwanego z powodu złych nawyków rodzi się zwycięstwo i wielki skarb, za który kupuje się królestwo niebieskie, gdzie dusza na zawsze jednoczy się z Bogiem (W. Scupoli, Walka duchowa, przekł. i oprac. A. Dudzińska-Facca, wstęp T. Węcławski, Kraków - Dębogóra 2002, s. 62).
Po uwielbieniu Jahwe, psalmista podejmuje refleksję nad tożsamością człowieka. Pyta Boga o człowieka (wers 3; Ps 8, 5; Księga Hioba 7, 17). Człowiek sam z siebie nie jest w stanie zrozumieć samego siebie. Stąd pytanie do Boga – „dlaczego zajmujesz się człowiekiem?” A po wiekach możemy poszerzyć to pytanie o słowo – „wciąż”, bo Bóg wciąż myśli o człowieku, pomimo kruchości ludzkiego życia. Psalmista przyrównał je do dwóch obrazów. Pierwszy z nich to ulotna para, którą w języku hebrajskim oddaje termin hebel. Rozsławiła go Księga Koheleta jako „marność” (inne jego znaczenia: „oddech”, „próżność”). Obraz drugi to cień, który przesuwa się wraz z ruchem słońca, by ostatecznie zniknąć o zmierzchu (wers 4; Pierwsza Księga Kronik 29, 15).
Psalmista zmienia koloryt swojej pieśni. W kolejnych dwóch wersach (5-6) prosi Boga, aby się objawił. Powód tej prośby podał w wersie 7 („uwolnij mnie i ocal mnie ...”), a wyraził ją za pomocą dwóch sformułowań: „nachyl Twoje niebiosa”, przez które uzewnętrznia pragnienie, aby wszystkie moce niebios towarzyszyły Jahwe oraz „zstąp”, którym określa sposób przybycia Boga (zob. Ps 18, 10; Druga Księga Samuela 22, 10; Księga Izajasza 63, 19; 64, 1). Modlący stara się wskazać Bogu miejsce i formę przybycia. Prosi by „dotknął gór, aby zadymiły”, nawiązując w ten sposób do obrazu przedstawiającego wybuch wulkanu (wers 5; zob. Ps 104, 32; Księga Wyjścia 19, 18), a towarzyszyć temu ma burza atmosferyczna, podczaj której błyskawice stają się Bożymi strzałami (wers 6; Ps 18, 14-15; Księga Habakuka 3, 11). Dla psalmisty góry są blisko nieba i wystarczy, że Bóg tylko trochę nachyli niebios, a pojawi się zjawisko opisane w wersach 5b-6, które z pewnością przestraszy agresywnych „synów obcych ludów” (wers 7; zob. H. Witczyk, Teofania w Psalmach, Kraków 1985, s. 131-132).
Autor przyrównuje najeźdźców do wód głębokich, które są jak powódź rozlewająca się po całym kraju. Boża dłoń jest wówczas ratunkiem wobec niebezpieczeństwa utonięcia, co w świetle tego utworu może oznaczać klęskę militarną (wers 7). Prawdopodobnie najeźdźcy zerwali sojusz (przymierze), który wcześniej zawarli z Izraelitami, potwierdzony przysięgą i towarzyszącym jej gestem (wers 8; Księga powtórzonego Prawa 32, 40).
Król-psalmista pragnie wyśpiewać Bogu pieśń nową, przygrywając na harfie o dziesięciu strunach (wers 9; Ps 33, 2-3; 40, 4; 96, 1-2; 149,1). W okolicznościach, które przedstawił w poprzednich wersach, to dość dziwne pragnienie, ale w ten sposób chce wyrazić swoją wiarę i zaufanie Bogu. Za pomocą muzyki pragnie uwielbiać Boga na poczet przyszłego zwycięstwa. Jakby przekazywał swoim rodakom komunikat, że w zaistniałym zagrożeniu nie jest sam, jest z nim Bóg, który niegdyś zatroszczył się już o poprzednich władców, pośród których wyróżnił się Dawid (wers 10; Ps 18, 51). Przywołanie historii dodaje otuchy w teraźniejszości. Orant ponownie też prosi o uwolnienie od najeźdźców (wers 11), powtarzając wołanie z wersów 7-8.
Część druga psalmu (wersy 12-15) całkowicie odbiega od dotychczasowego jego stylu, stąd czasem ocenia się ją jako utwór pierwotnie odrębny, później złączony w jedną całość. Tymczasem wersy te mogą stanowić kontynuację wcześniejszych słów króla-psalmisty, który prosi o pomyślność dla swojego ludu (wersy 12-14). Czyni to w sposób analogiczny do Księgi Powtórzonego Prawa 28, 4-6, równocześnie przypominając, gdzie jest jej źródło (wers 15). Dwa szczególnie ważne obszary ma objąć Boże błogosławieństwo. Pierwszy z nich to płodność, która zapewni dorodnych synów i piękne córki (wersy 12), pełne spichlerze (wers 13ab) i wielkie stada zwierząt hodowlanych (wersy 13bc-14a). Obszar drugi to pokój społeczny, przejawiający się brakiem wyłomów w murach miejskich spowodowanych atakiem najeźdźców, brakiem konieczności ucieczki z miejsc zamieszkania oraz brakiem narzekania ludu (wers 14bc).
Tylko Bóg może zapewnić rzeczywistość opisaną w wersach 12-14. Stąd ostatni wers jest tego przypomnieniem. Szczęście ludu jest zależne od trwania przy Bogu. On jest najwyższym dobrem, źródłem każdego dobra.
Psalm 144 jest silnie osadzony w historii ludu Bożego. W swoim podstawowym brzmieniu podkreśla celowość i wartość dynastii Dawidowej w dziejach narodu wybranego. Jest ona zamierzona i równocześnie chroniona przez Boga, co psalmista wyeksponował w wersach 10-11.
Psalm ten może być także odczytany jako utwór o zabarwieniu mesjańsko-eschatologicznym. Ostatecznie to Jezus nachylił niebios (wers 5) i przyszedł do człowieka, by zająć się nim (wers 3), uwolnić go z tego wszystkie co nie jest ludzkie i Boże w jego życiu. W tym kontekście jeszcze mocniej wybrzmiewa psalmowe pytanie: „kim jest człowiek, że pomimo swej kruchości, tak absorbuje Boga?” (w. 3-4; Ps 8, 5). Natomiast w opisie miasta pokoju (wersy 14bc) można dostrzec apokaliptyczne nowe Jeruzalem, w którym nie będzie już ani łez, ani krzyku, ani trudu, ani żałoby, bo nie będzie już śmierci, a z człowiekiem będzie tylko Bóg (zob. Apokalipsa św. Jana 21, 2-4).
W aspekcie duchowym psalm ten to świadectwo ufnej i wytrwałej modlitwy w czasie, gdy przychodzą bolesne zmagania i potęguję się walka duchowa. To przypomnienie, że siłą (= nadzieją) człowieka jest Bóg (wersy 1-2). To także odświeżenie pamięci, by nie zapomnieć wychwalać Boga na „na harfie o dziesięciu strunach” (wers 9), co w praktyce może oznaczać życie według Dekalogu. Każde zawarte w nim przykazanie, to jedna struna, na której człowiek codziennie wygrywa nową pieśń swojego życia dla Boga. W harfie tej (naszym życiu) nie może zabraknąć ani jednej struny (ani jednego przykazania).
Szczęśliwi są ci, którzy grają (żyją) dla Boga.
Zobacz całą zawartość numeru ►