Bóg wygranych historii

Gdy czytam te historie, uświadamiam sobie, że w Bogu nie ma sytuacji beznadziejnych. Nie ma grzechu, który nie mógłby być zamieniony w perły, nie ma historii człowieka zeszpeconej, która nie mogłaby być odmieniona Jego łaską. Nie ma sytuacji beznadziejnej, jeśli Jemu powierzymy naszą bezradność. Bóg zawsze wygrywa, nawet jeśli nam się wydaje, że wszystko jest przegrane.

2025-03-21

Komentarz do fragmentu Ewangelii Mt 21, 33-43.45-46
II tydzień Wielkiego Postu

Jezus w swoim przepowiadaniu Ewangelii był zawsze blisko ludzi. Używał też często przypowieści, a w nich obrazów obecnych w Ziemi Świętej, by jego przepowiadanie było zrozumiałe i jasne. Odwoływał się do panujących zwyczajów, roślinności, ukształtowania terenu, a winnica często Mu służyła do zobrazowania prawdy o zbawieniu. Dzisiejsza przypowieść jest różnie nazywana: „o rolnikach zabójcach”, „przewrotnych rolnikach”.

Pierwsze co może zaskakiwać, to ogromny wysiłek gospodarza, który nie tylko założył winnicę, ale włożył w nią sporo osobistego trudu: „otoczył ją murem, wydrążył w niej tłocznię, zbudował wieżę”. Jeśli poświęcił jej tyle własnej pracy i zaangażowania, to zależało mu na tym, by przynosiła mu owoce, a co za tym idzie, radość. Zapewne musiał najpierw znaleźć ziemię i to urodzajną. A doskonale wiemy, ile mogła kosztować majątku dobra ziemia w odpowiednim klimacie.

Zastanawiam się, co się stało z rolnikami, do których gospodarz miał zaufanie, że zamiast zadbać o odpowiednie uprawianie winorośli, krzewów, a potem staranne zebranie owoców, zapomnieli o tym, że nie jest ona ich własnością, ale kiedyś będą z niej rozliczeni. Winnica, która miała ich nauczyć doceniać otrzymane dary, nauczyć wdzięczności za powierzone dobra przez gospodarza, rozzuchwaliła rolników. Już nie tylko nie są w stanie uszanować winnicy, ale gospodarza i wysyłanych sług, których obili, zabili, ukamienowali. Ich zepsucie było tak duże, że nie oszczędzili nawet dziedzica, syna gospodarza.

Co nam przypomina ten obraz? Historię ludzkości i grzechu, który niszczy serca i sumienia ludzi. Nie wystarczyli prorocy, sędziowie, wysyłani do ludzi, by ich nawrócić. Nie pomógł Eliasz, Jonasz, Jeremiasz. Bóg jednak nie zrezygnował z nas. Posłał swojego syna. To właśnie dziedzicem, który zginął poza miastem, na Golgocie – był Jezus! Bóg wobec kolejnych grzechów człowieka, jego zdrad, niedotrzymanych obietnic – podarował nam Syna. Złożył Go w ofierze za nasze nieprawości i grzechy. 

Stało się coś jeszcze! „Kamień odrzucony przez budujących stał się kamieniem węgielnym”. Jezus przypomina biblijnego Józefa z dzisiejszego czytania. Józef, który został odrzucony przez swoich braci i sprzedany kupcom madianickim, trafił na dwór faraona i za kilkadziesiąt lat stał się ratunkiem dla swoich braci, którzy go wydali oraz dla całego swojego narodu.

Gdy czytam te historie, uświadamiam sobie, że w Bogu nie ma sytuacji beznadziejnych. Nie ma grzechu, który nie mógłby być zamieniony w perły, nie ma historii człowieka zeszpeconej, która nie mogłaby być odmieniona Jego łaską. Nie ma sytuacji beznadziejnej, jeśli Jemu powierzymy naszą bezradność. Bóg zawsze wygrywa, nawet jeśli nam się wydaje, że wszystko jest przegrane. Wystarczy tylko słowo, a Bóg jest w stanie przywrócić najbardziej zniszczoną winnicę, jest w stanie uczynić ją zdolną do uprawiania winorośli.

Codziennie spotykam winnice. Różne; te życiodajne, ale i te zaniedbane od lat, pozostawione same sobie, albo wykorzystane i porzucone w ruinie. I jestem codziennie świadkiem tego, jak Bóg – najlepszy Gospodarz na nowo je odbudowuje, za każdym razem otacza je murem, wydrąża tłocznię i buduje w nich wieże. I nie zniechęca się, że powierzając je znowu kolejnym rolnikom, ryzykuje. Tak czyni tylko ktoś, kto jest Bogiem i jest szaleńczo zakochany w tobie.

Autorzy tekstów, ks. Marcin Niesporek, Rozważanie, Komentarz do ewangelii

nd pn wt śr cz pt sb

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

Dzisiaj: 01.04.2025