Ufać bez warunków
W życiu każdego z nas bywają chwile całkowitej bezradności i lęku. To mogą być sytuacje związane z chorobą, otrzymaniem niepomyślnej diagnozy, śmiercią kogoś bliskiego, trudną sytuacją w rodzinie. W takich chwilach najtrudniej zaufać Jezusowi, uwierzyć Mu na słowo.

2025-03-31
Komentarz do fragmentu Ewangelii J 4, 43-54
IV tydzień Wielkiego Postu
Jakże dojrzała była wiara owego królewskiego urzędnika, którego syn umierał. Mieszkał on w Kafarnaum, dzień drogi od Galilei, gdy usłyszał, że przybył do niej Jezus. Zrozumiał, że ten Nauczyciel i Cudotwórca jest jedyną szansą dla jego dziecka. Wyruszając w drogę, nie wahał się ani przez chwilę. Kiedy stanął przed Jezusem z pewnością miał nadzieję skłonić Go, aby udał się wraz z nim do umierającego syna. Prosił więc rozpaczliwie: „Panie, przyjdź, zanim umrze moje dziecko”. Tymczasem usłyszał polecenie: „Idź, syn twój żyje.” Jakże tak? Jezus oczekuje od niego ślepej wiary? Ma Mu uwierzyć na słowo? A co, jeśli jego syn tymczasem umrze? Przecież cuda nieczęsto zdarzają się ot tak, „na odległość”.
Mimo lęku i niepewności postanawia nie dyskutować ze słowem Jezusa. Według relacji św. Jana Ewangelisty „uwierzył człowiek słowu, które Jezus powiedział do niego, i szedł z powrotem”. Można tylko domyślać się, co przeżywał ów mężczyzna w drodze, która dzieliła go od Kafarnaum, od jego domu i rodziny. Może paraliżujący strach o to, co tam zastanie? Może chwile zwątpienia? A może ten czas i ta droga były mu potrzebne, aby jego wiara stała się jeszcze silniejsza i bardziej dojrzała?
W życiu każdego z nas bywają chwile całkowitej bezradności i lęku. To mogą być sytuacje związane z chorobą, otrzymaniem niepomyślnej diagnozy, śmiercią kogoś bliskiego, trudną sytuacją w rodzinie. W takich chwilach najtrudniej zaufać Jezusowi, uwierzyć Mu na słowo. Targają nami wówczas emocje i niepokoje i jedyne, czego wtedy pragniemy, to zmiana naszego trudnego położenia. Pan Jezus daje nam dzisiaj trudną lekcję bezgranicznego zaufania Jemu. Zaufania bez warunków.
Panie, dziękuję Ci za czas, który mi dajesz, zwłaszcza teraz, podczas Wielkiego Postu. Czas potrzebny do tego, abym nauczył się bez warunków ufać Twoim obietnicom.