Jej dusza wpadła w tak wielki zachwyt nad dobrocią, łaskawością i miłosierdziem Boga, iż nieustannie, jakby niezależnie od Niej samej, wielbi Boga i wysławia Jego przymioty.
Nieśmy do ludzi radość posiadania Boga: nieśmy ją do ludzi chorych, starszych, potrzebujących opieki, do małżeństw zagrożonych rozbiciem do osób potrzebujących wewnętrznego nawrócenia. Ważne jest, abyśmy razem z naszą radością nieśli również miłość.
Bóg mimo ludzkich kalkulacji i knowań chce pokazać swoją miłość i przychylność. Nie zraża się drobiazgowością człowieka i jego przywiązaniem do spraw nieistotnych.
Chciejmy i my w ten dzień poprzedzający Boże Narodzenie odkryć na nowo sens tego wydarzenia a w rozgardiaszu gorączkowych przygotowań do wigilijnej wieczerzy zatrzymać się nad jego Sacrum
«Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał... Wszystkim tym którzy Je przyjęli, dało moc, aby stali się dziećmi Bożymi»
To święto nakazuje nam także pamiętać o tych miejscach i ludziach, którzy w czasie świąt nie zaznają pokoju
Zaufanie i wiara rozkwitają tam, gdzie my po ludzku już niewiele możemy zdziałać.
Wyobraźmy sobie, że kolega z pracy, ktoś z rodziny, czy po prostu dobry znajomy opowiada o tym, że miał sen i w tym śnie widział coś istotnego, dostrzegł jakieś wskazanie dotyczące jego życia. Może to być związane z obowiązkami zawodowymi, życiem rodzinnym, czy dalszym pomysłem na to, co robić w przyszłości. I poszedł za tym, spełnił to, co mu się przyśniło, wbrew jakimkolwiek racjonalnym przesłankom wynikającym ze zdrowego myślenia. Jakbyśmy zareagowali? Szaleniec, wariat, może chory psychicznie?
28 grudnia obchodzimy Święto Młodzianków Męczenników. Przypomina ono o zbrodni Heroda, który w obawie przed utratą władzy zdecydował o wymordowaniu niemowląt, wśród których spodziewał się konkurenta do tronu.
I tak to się zaczęło. Tak zaczęła się jej współpraca z diabłem. Tak została „człowiekiem Heroda”. Niedługo po tym pierwszym razie sama zaproponowała siostrze oddziałowej swoją gotowość do asystowania przy aborcjach.