Gdy słyszymy taką Ewangelię jak dziś, doznajemy wstrząsu. W dzisiejszej Ewangelii dużo rzeczy jest nie tak, jak być powinno – przynajmniej nam się tak wydaje.
Nadzieja, rozumiana w sensie religijnym, jest – obok wiary i miłości – podstawowym darem Bożym otrzymanym w zaczątkowej postaci w sakramencie chrztu świętego. Dzięki temu darowi człowiek może pozytywnie spojrzeć nie tylko w przyszłość doczesną, ale także w przyszłość sięgającą poza śmierć.
Pouczenie naszego Pana dotyczy nie tylko krytycznego poznawania świata, ale nade wszystko szerokiego otwarcia się na słowo Boże, które przekazuje najgłębszą prawdę o naszym życiu życia: o jego źródle, sensie, celu, z zbawieniu i życiu wiecznym.
W święta wiele osób w sposób szczególny przeżywa swoje cierpienia. Może to być ból związany ze stratą bliskiego, kto jeszcze rok temu przeżywał z nami Wigilię. W Boże Narodzenie człowiek może szczególnie mocno doświadczyć osamotnienia, związanego z chorobą, niepełnosprawnością, starością.
Choroba, cierpienie – to czas walki duchowej, to czas ćwiczenia się w cierpliwości, w pokorze. Kto tę duchową walkę podejmuje, staje się gwałtownikiem królestwa niebieskiego w najbardziej pozytywnym znaczeniu tych słów.
Każdy dokonujący się „w historii” ludzkiego życia powrót do zdrowia jest zapowiedzią szczęścia „w eschatologii”.
Od samego początku w polskim Apostolstwie Chorych ważną intencją była duchowa troska o naszą Ojczyznę. W święto narodowe tę właśnie intencję warto i trzeba przypomnieć. Zadanie przybliżania królestwa Bożego nie jest bowiem zawieszone w próżni, ono dokonuje się realnie i konkretnie w miejscu i czasie, w którym żyjemy.
Jezus przyszedł wzywać do nawrócenia i do wiary w Ewangelię. Był świadomy, że wielu ludzi sprzeciwi się Jego orędziu i odrzuci je. Jezus naucza w taki sposób, że trzeba się opowiedzieć: albo „za” albo „przeciw”.
W najgłębszych pokładach swego wnętrza człowiek spotyka siebie samego (swoje najgłębsze ja) oraz Boga.
Słyszymy w dzisiejszej Ewangelii słowa Pana Jezusa: „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą”. Słowa te są zarówno zachętą, jak i obietnicą. Zachętą do wytrwałej modlitwy oraz obietnicą, że modlitwy zostaną wysłuchane.