W przestrzeni Słowa
Świadectwo zakonnicy, która umiłowała Boga w Piśmie Świętym.
2014-03-31
Jestem osobą konsekrowaną, siostrą ze Zgromazdenia Opatrzności Bożej. Urodziłam się na Podlasiu. Dar Chrztu otrzymałam tydzień po przyjściu na świat. Wiele lat temu odkryłam w sobie ogromne pragnienie obcowania ze Słowem Bożym. Chciałam żyć w jego przestrzeni. Dobrze pamiętam dzień, w którym dostałam własne Pismo Święte. Z czasem stało się ono moim przyjacielem i towarzyszem. W tym tekście pragnę podzielić się swoim doświadczeniem modlitwy i obcowania z Księgą Życia. Niech to doświadczenie – jeśli Bóg tego zechce – służy także innym.
Modlitwa wprowadzenia
Najpierw wyobrażam sobie, że jestem dzieckiem Bożym znajdującym się na kolanach Boga Ojca – przytulonym do Jego Ojcowskiego Serca i zaczynam tak się modlić: Cieszę się ogromnie. Gramolę się na Twoje kolana mój Dobry i Kochany Tatusiu – Trójjedyny Boże. Całuję Twoje Ojcowskie Dłonie. Składam też swój dziecięcy pocałunek miłości na Twoim Bożym Sercu: Ojcze, Synu i Duchu Święty. Przytulam się teraz do Twego Serca i pragnę wsłuchiwać się w Słowa, którymi będziesz do mnie mówił w Piśmie Świętym. Ale Ty wiesz, kim ja jestem... Tyś mój Bóg i Pan – a ja mały, umorusany grzesznik, niegodny takiego intymnego spotkania z Tobą. Ty mnie kochasz, bo jestem Twoim grzesznym i poranionym dzieckiem. Ja również mimo tego całego balastu zła kocham Cię ponad wszystko i pragnę spotkania z Tobą. Boże, jesteś przecież naszym Najlepszym Ojcem. Kochasz mnie w szczególny i najbardziej indywidualny sposób. Pragniesz mnie uleczyć, pouczyć, umocnić, zachęcić, i podtrzymać na duchu, nakarmić moją duszę pokarmem z Nieba i Swoim Słowem – czyli uczynić mnie zdrowym, mądrym, roztropnym i prawdziwie kochającym Cię dzieckiem. Ale zanim zaczniesz mówić – mój Kochany Ojcze, Trójjedyny Boże – najpierw proszę Cię jeszcze poślij Swego Ducha Świętego na mnie, by mnie uzdolnił do przyjęcia Twego Słowa. Duchu Święty, Duszo mej duszy, uwielbiam Cię, adoruję i dziękuję z całego serca za wszelkie Twoje natchnienia i łaski. Przepraszam, że nie zawsze byłam im wierna i proszę serdecznie – przyjdź do mnie! Otwieram Ci na oścież moje serce. Duchu Święty, przyjdź! Opróżnij je z tego wszystkiego co moje, a więc z całego balastu grzechów. Oczyść je. Przepal ogniem Swojej Miłości i wypełnij tym, co Boże. Swoją łaską i tym żarem Twojej Miłości, w promieniach której wszystko się inaczej pojmuje. Uświęć je! Daj mi zrozumieć te Słowa, które mi Pan będzie mówił. Oświeć mój umysł, umocnij wolę, rozgrzej i zapal żarem miłości moje serce, by usłyszane Słowo Boże dotknęło go, bym się tym Bożym Słowem zachwyciła, nasyciła. Bym się napiła Wody Życia, która z niego płynie.
Lektura
Teraz czytam bardzo powoli tekst z Pisma Świętego Starego lub Nowego Testamentu. Czytam czasem tylko raz, kiedy indziej więcej razy, w zależności od potrzeby. Następnie czytam dostępne mi komentarze, odnośniki i przypiski do tego fragmentu. Czytam kilka wersetów z Pisma Świętego a czasem cały rozdział, też w zależności od potrzeby – by rozwinąć jakąś myśl, którą mi Duch Święty podsuwa, a która porusza mój umysł i serce. Łatwiej mi rozważać i przeżyć spotkanie ze Słowem Bożym, gdy to, co rozważam mogę zapisać. Stawiam sobie pytania dotyczące treści tekstu, odpowiadam na nie, przeglądam swoje życie jakby w lusterku Bożego Słowa. Na koniec modlitwy Słowem Bożym robię postanowienie. Rzadko kiedy długo nad nim myślę. Najczęściej nasuwa się samo. Pan Sam mi je podpowiada. Potem jeszcze raz uwielbiam Pana. Dziękuję Mu, przepraszam Go. Rozkoszuję się wewnętrzną radością serca i proszę moich Przyjaciół z Nieba i z Czyśćca, a czasem całe Niebo o pomoc i asystowanie mi wspólnotowe w realizacji powziętego postanowienia.
Czas na owoc
Takie wsłuchiwanie się w Boże Słowa płynące z Jego Serca pełnego miłości i troski – na Jego kolanach – ma dla mnie przeogromne znaczenie i moc. Pogłębia moją przyjaźń z Bogiem. Napełnia moje serce dziecięcą i czystą radością. Kształtuje postawę dziecięctwa wobec Boga, który jest nie tylko Królem i Panem wszystkiego, ale także naszym najlepszym Ojcem. Postawa dziecka to uznanie własnej bezradności i oczekiwanie wszystkiego od Boga. To całkowite zawierzenie wszystkiego Jemu. On w pełni i w najwłaściwszy sposób kształtuje wiarę dziecka i sprawia, że ona rozwija się, rośnie i coraz piękniej owocuje.
A więc Bóg w modlitewnych kontaktach z nami przez Swoje Słowo zawarte w Piśmie Świętym, jest najlepszym i najskuteczniejszym Ewangelizatorem nas samych i całego świata. Trzeba swoim „tak” odpowiedzieć na Jego zaproszenie – oddając Mu siebie, by w nas działał. Pozwoli nam wtedy poznać Siebie, Swoją Miłość. On nas przemieni, uczyni naszą wiarę mocną i żywą. Będzie nas karmić Pokarmem, który daje rozkosz już tu na ziemi, a w pełni zakosztujemy go w Wieczności.
Ze Słowa płynie moc
Modlitewny kontakt ze Słowem Bożym jest siłą i mocą w przyjmowaniu trudności. Daje odpowiedzi na pytania, które rodzą się w naszych umysłach i sercach, a z którymi sami nie potrafimy sobie poradzić. Wprowadza w nasze życie pokój i radość. Dostrzegam, że Bóg nie tylko do mnie mówi, gdy rozważam Jego Słowa, ale przemienia moje serce, umysł, myślenie. Czuję, że On działa we mnie. Tęsknię więc za każdym spotkaniem z Panem w Jego Słowie . Z każdym dniem czuję większą bliskość Pana, bardziej Go rozumiem, więcej kocham. Odkrywam potrzebę modlitwy, ofiar i umartwień podejmowanych z miłości do Niego. Głębiej i chętniej pragnę jednoczyć się z Jego krzyżem, który dla nas z miłości podjął. Coraz mniej boję się krzyża, a nawet uczę się za każde cierpienie dziękować, uważając je za jeden z najbardziej cennych darów. Z każdym dniem, modlitewne spotkanie z Bożym Słowem staje się dla mnie większą potrzebą i tęsknotą serca. Cieszę się nimi.
O obcowaniu ze Słowem Bożym bł. Jan Paweł II napisał tak: „Pismo Święte jest źródłem czystym i stałym życia duchowego oraz najcenniejszym prawidłem wiary. Jest jak orzeźwiająca woda i jak pożywienie, którym karmi się człowiek wierzący. Dlatego zachęcam wszystkich do jak najczęstszych i jak najbliższych kontaktów ze Słowem Bożym, do otwarcia się na jego działanie, na jego uzdrawiającą i stwórczą moc. Umiejętność czytania Pisma Świętego ma podstawowe znaczenie dla każdego wierzącego”.
Modlitwa inspirowana przez Pismo Święte jest dla mnie najważniejszą drogą rozwoju duchowego. Przekonałam się, że kto potrafi poświęcić jej czas i siły, zbiera potem obfite owoce.
Zobacz całą zawartość numeru ►