Syndrom „zejścia na ląd”
Kiedy podróżujemy łódką po wzburzonej wodzie lub odbywamy w przestworzach rejs samolotem, towarzyszą nam specyficzne odczucia, jak: trudności z utrzymaniem równowagi czy kołysanie. Jednak po zejściu na ląd zazwyczaj ustępują one i czujemy pewny grunt pod nogami. Jednak nie u wszystkich osób sprawy mają podobny przebieg.
2014-05-27
Kontynuując zagadnienia niezwykłych zagadek medycznych, dzisiaj omówię syndrom zejścia na ląd, czyli MDD (mal de debarquement). To miano nadał zespołowi chorobowemu lekarz pochodzący z Francji, a określa on stan kiedy mózg nauczony czegoś nie chce potem oduczyć się nabytej umiejętności.
Na przykład, kiedy podróżujemy łódką po wzburzonej wodzie lub odbywamy w przestworzach rejs samolotem, towarzyszą nam specyficzne odczucia, jak: trudności z utrzymaniem równowagi czy kołysanie. Jednak po zejściu na ląd zazwyczaj one ustępują i czujemy pewny grunt pod nogami. Jednak nie u wszystkich osób sprawy mają podobny bieg, bowiem u niektórych stan ten trwa nadal i pomimo, że siedzą w wygodnie w fotelu i czytają, wciąż towarzyszy im uczucie kołyszącej się pod nimi ziemi. U osób tych dolegliwości ulegają nasileniu wówczas, kiedy pozostają one w bezruchu, natomiast kiedy powtórnie wsiądą na łódź, na pokład samolotu lub jadą autem, wówczas świat staje się nieruchomy, dlatego też osoby te wolą spędzać czas będąc w ruchu.
Jak wynika z doniesień wiodącej literatury na MDD chorują częściej kobiety będące w średnim wieku i te które cierpią na migreny. Osoby te przynależą do grup wsparcia dzięki którym otrzymują zrozumienie, i wspólnie poszukują metod leczenia tej przypadłości. Niektórym pomagają zabiegi akupunktury, poddanie się hipnozie czy leki stosowane w terapii migreny. Stosuje się u chorych także fizykalną terapię przedsionkową, dzięki której chorzy są oddawani działaniu ruchu, a z czasem kiedy się do niego przyzwyczają reakcja nim wywołana ulegnie osłabieniu. Drugim podejściem jest zastosowanie terapii farmakologicznej z zastosowaniem leków hamujących system równowagi w mózgu lub leków przeciwpadaczkowych działających na rejony mózgu odpowiedzialne za równowagę. Potrzeba skłania również do wynalazków technologicznych jak choćby kamizelka biologicznego wsparcia która w momencie zaburzeń równowagi zaczyna wibrować po jednej lub drugiej stronie skutecznie wpływając na przyjęcie wyprostowanej sylwetki ciała. Prace trwają także nad skarpetkami biologicznego wsparcia, które są wyposażone w czujniki nacisku, a w momencie zbytniego przechylenia na jedną stroną włączają wibrację w postaci sygnału zachęcającego do skorygowania pozycji.
Wczuwając się w położenie osób dotkniętych syndromem MDD możemy im współczuć z jednoczesnym docenieniem prostej radości wynikającej z tego, że możemy odczuwać spokój będąc w bezruchu, czego oni są pozbawieni, choć należy mieć nadzieję, że medycyna uczyni wszystko by go im przywrócić.