Chory człowiek, a nie „przypadek”
Właściwe i daleko idące pojęcie medycyny i jej głębokiej humanistycznej idei służy człowiekowi, którego zdrowie i życie jest najcenniejszą wartością.
2014-12-11
Miły Czytelniku, moja pasja medyczna wciąż inspiruje mnie do szukania ciekawych osobowości medycznych i interesujących faktów z ich życia, które dostarczają wiedzy o chorym człowieku, jak również o właściwych metodach leczenia umożliwiających jego powrót do zdrowia. Wśród nich nie powinno zabraknąć jakże ważnej rozmowy z pacjentem i traktowania go w sposób holistyczny, czyli równolegle biorąc pod uwagę jego sferę ciała i duszy. Pokładam nadzieję, że takich medyków traktujących w ten sposób chorego będzie więcej, a niewątpliwie jednym z nich jest profesor Jacek Imiela - ordynator Oddziału Chorób Wewnętrznych i Nefrologii Szpitala Specjalistycznego w Międzylesiu na terenie Warszawy, o którym pragnę opowiedzieć.
Dla profesora Jacka Imieli nie ma w medycynie miejsca na słowo „przypadek”, dla niego liczy się przede wszystkim chory człowiek, którego należy zdiagnozować, a następnie rozpocząć jego leczenie. Kiedy studia w Akademii Medycznej w Warszawie dobiegły końca nasz bohater z dyplomem w ręku, na którym widniała ocena bardzo dobra rozpoczął pracę na oddziale internistycznym I Kliniki Chorób Wewnętrznych kierowanej przez profesora Tadeusza Orłowskiego. W latach wcześniejszych pieczę nad tym oddziałem sprawowali profesorowie Witold Orłowski – tato Tadeusza oraz Andrzej Biernacki. Miejsce to cechował wysoki poziom medyczny i humanistyczny, jak również wymagania wobec personelu i stażystów.
Naczelnym przesłaniem mego artykułu jest podkreślenie, jak właściwe i daleko idące pojęcie medycyny i jej głębokiej humanistycznej idei służy człowiekowi, którego zdrowie i życie jest najcenniejszą wartością! Takim mistrzem dla młodego adepta medycyny stał się właśnie profesor Tadeusz Orłowski, którego osobowość i wiedza urzekała oraz napawała dumą. Dzięki niemu nasz bohater nauczył się jak niezmiernie istotnym badaniem jest badanie palpacyjne, dzięki któremu możemy ocenić stan zdrowia pacjenta. Bowiem najważniejszy jest bezpośredni kontakt z chorym, należy wygospodarować czas na rozmowę z nim, która może dostarczyć nam wielu ważnych informacji, rozwiać wątpliwości i nadać świeże spojrzenie na nasze życie. Dopiero w dalszej kolejności celem uzupełnienia wiedzy należy zrobić konkretne badania, by mieć całościowy obraz człowieka potrzebującego pomocy. By terapia odniosła pożądane skutki niezmiernie ważne jest także nawiązanie współpracy chorego z lekarzem, by pomiędzy nimi narodziło się zaufanie, które ułatwi ich otwartość, a wzajemne relacje osłodzi życzliwością. W naszej medycznej rzeczywistości, która nie napawa optymizmem potrzeba osób, które swą osobowością, mądrością i pokorą będę prawdziwymi mistrzami w sztuce medycznej dla swych uczniów. Osób, które im przekażą, by zawsze na pierwszym miejscu stawiali dobro pacjenta i nigdy o tym nie zapominali!