To, co niewidzialne stało się widzialne

„Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie”

zdjęcie: www.wga.hu

2015-01-10

Rok B
Mk 1, 6b-11

Perykopa ewangeliczna opisująca Chrzest  Pana Jezusa w rzece Jordan, jest jedną z tych w której opisane jest teofaniczne Objawienie Mesjasza. Pokłon Trzech Króli, wesele w Kanie Galilejskiej jak i dzisiejsza Ewangelia Chrztu Pańskiego: te ewangeliczne opisy stanowią jedną całość.Tworzą one przepiękny „tryptyk” o Bożej Teofanii. Przybycie Trzech Króli do Betlejem jest symbolem objawienia się Boga światu. W Kanie Galilejskiej przemieniając wodę w wino Jezus czyni pierwszy znak objawiający Jego mesjańską moc. Zaś dzisiejsza Ewangelia ukazuje nam kim jest Jezus i w czyje imię przychodzi na ten świat.

„W owym czasie przyszedł Jezus z Nazaretu w Galilei i przyjął od Jana chrzest w Jordanie...”: Ewangelista Marek nie bez powodu opisuje skąd Jezus pochodzi. Dla żydowskiego ucha ten aspekt jest bardzo ważny jest on jak wizytówka wyrażająca tożsamość danej osoby. Galilea do dziś postrzegana jest jako „Galilea pogan”. Pamiętamy reakcję Natanaela na temat pochodzenia Jezusa: „Czyż może być co dobrego z Nazaretu?...Chodź i zobacz! ”- odpowiedział Natanaelowi Filip. Jeszcze dziś żywo mam przed oczyma spotkanie w dniu szabatu z pewnym młodym pobożnym Żydem w Jerozolimie. Podczas pielgrzymki do Ziemi Świętej wraz z siostrami i braćmi z naszych wspólnot wybraliśmy się w pewien sobotni poranek na spacer po żydowskiej dzielnicy Jerozolimy. Przechodziliśmy obok siedzącego na ławce młodego Żyda, który słysząc nas mówiących w języku francuskim, pozdrowił nas francuskim „dzień dobry - bonjour!”. Zaskoczeni zatrzymaliśmy się więc i tak zaczęła się nasza rozmowa z Dawidem, amerykańskim Żydem. W pewnym momencie nasz rozmówca zapytał nas o to, gdzie planujemy udać się następnego dnia? Z entuzjazmem odpowiedzieliśmy że do Galilei. „ Do Galilei? A cóż dobrego tam jest, że tam właśnie jedziecie?” Naszą odpowiedzią był gromki śmiech i powiedzieliśmy, że ktoś już kiedyś o tym mówił. Nazwaliśmy Dawida „naszym Natanaelem” i obiecaliśmy mu naszą pamięć w modlitwie. Nic nie zmieniło się od 2000 lat! A kiedy już następnego dnia udaliśmy się do Galilei, dech nam zaparło na widok piękna tamtejszej natury.Stwierdziliśmy, iż Pan Bóg ma naprawdę bardzo dobry gust, wybierając tak piękny region na tym świecie, na miejsce swego zamieszkania pośród ludzi.

Wróćmy do naszej ewangelicznej perykopy... Jezus przyjął chrzest z rąk Jana w rzece Jordan. A dokładnie w miejscu, w którym lustro wody znajduje się w najniższym punkcie Ziemi- 408 m p.p.m. Jezus nie tylko przyjął chrzest jak wiele innych osób to czyniło na znak pokuty i oczyszczenia, choć sam Jezus nie potrzebował oczyszczenia będąc bez zmazy grzechu, przyjmując chrzest w najniższym punkcie Ziemi Jezus ukazuje nam swą kenozę, swe uniżenie a wszystko to z powodu „szalonej miłości” do człowieka. Woda jest symbolem śmierci tak więc Jezus zanurzając się w niej zanurzył się w naszej śmiertelnej naturze.

„W chwili gdy wychodził z wody, ujrzał rozwierające się niebo i Ducha jak gołębica zstępującego na siebie.”: Jezus ujrzał otwarte niebiosa,ujrzał Ducha Bożego pod postacią gołębicy.To co niewidzialne stało się widzialnym, to co ukryte stało się widzialnym. Czyż to co niewidzialne nie jest naprawdę widzialnym? Każdy z nas nosi w sobie cząstkę tego co niewidzialne, czego wypowiedzieć usta nie potrafią, a jednak ta rzeczywistość jest w nas, to rzeczywistość nieba w naszej duszy. Zstąpienie Ducha Bożego na Jezusa jest namaszczeniem. W historii Izraela namaszczenie jest symbolem władzy królewskiej. W takim znaczeniu Jezus Chrystus jest więc królem całego stworzenia, bo jako takie zostaje ono odnowione, zbawione od zepsucia grzechem. W tym znaczeniu Jezus jest więc Nowym Adamem  przez którego przychodzi łaska odkupienia.

„A z nieba odezwał się głos: «Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie»”: Czyj jest owy głos z nieba jeśli nie samego Boga Ojca? Bóg Ojciec nazywając Jezusa swym Synem umiłowanym wyraża łączącą ich nierozerwalną więź Miłości, a zarazem prawdziwe pochodzenie Jezusa. Jezus bowiem wyszedł od Ojca ku człowiekowi, by opowiedzieć mu o Miłości Boga. Jezus jest umiłowanym Synem, w Nim każdy z nas jest umiłowanym synem/umiłowaną córką Ojca. W sercu każdego człowieka rozbrzmiewa odtąd głos Ojca (problem w tym iż często Go zagłuszamy). Jeśli pozwolimy Panu Bogu do nas przemawiać, nasze życie będzie cichym świadectwem tego Bożego daru. Bracie, siostro jesteśmy umiłowanymi dziećmi Boga! Sam nam o tym dziś mówi. Czy wierzysz w to? 

Autorzy tekstów, pozostali Autorzy, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 23.11.2024