Panie, wzmocnij naszą wiarę!

Jezus przychodzi ponownie do Wieczernika i prosi nieufnego Tomasza, aby włożył palce w Jego rany. Odpowiedzią Tomasza są słowa, które przetrwały 2000 lat i których prawdziwość i głębia do dziś nas poruszają: „Pan mój i Bóg mój!”

zdjęcie: freechristimages.com

2015-04-12

Rok A
J 20, 19-31

W mieście Jeruzalem trwało jeszcze Święto Przaśników, podczas gdy apostołowie pozostali zamknięci w Wieczerniku z obawy przed Żydami. Ich lęk trwa od momentu aresztowania Jezusa w ogrodzie Getsemani. Choć już usłyszeli Dobrą Nowinę od Marii-Magdaleny trwali oni jednak ciągle w niepewności. Czego obawiali się uczniowie? Skąd ten lęk? Obawiali się reakcji Sanhedrynu? Być może nawet aresztowania? I właśnie pośród ich lęku przychodzi do nich Zmartwychwstały Jezus i mówi: „Pokój wam!". Choć Jezusowe pozdrowienie było typowym żydowskim powitaniem, w kontekście „zabarykadowanych” w Wieczerniku uczniów, pozdrowienie owo wypowiedziane przez Jezusa, jest czymś więcej niż zwyczajnym grzecznościowym pozdrowieniem. Jezus daje prawdziwy pokój zalęknionym sercom apostołów.

„Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana”. Wraz z pojawieniem się Jezusa pośród uczniów zagościła radość, której nikt ani nic nie może im zamącić. Jezus pokazuje uczniom Swe rany, znaki Swej Męki i śmierci. Zdumienie i radość na przemian pojawiały się na ich twarzach. To Jezus Żywy choć ciało Jego naznaczone pozostało przeżytą, straszną Męką, która doprowadziła ciało Jezusa do śmierci.

„Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam”. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: „ Weźmijcie Ducha Świętego!” Jezusowe tchnienie na uczniów przypomina nam tchnienie życia, które Bóg dał Adamowi w momencie jego stwarzania. Jezus daje więc Apostołom tchnienie Życia. 

„Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy...”: Wypowiadając te słowa Jezus posyła uczniów z misją odpuszczania grzechów. Apostołowie są posłani jako świadkowie Bożego Miłosierdzia, którego oni sami przecież doświadczyli. Nie zapominajmy o tym, że prócz umiłowanego ucznia Jezusowego – Jana, reszta apostołów rozpierzchła się.Widząc Zmartwychwstałego Jezusa uczniowie doznają wewnętrznej radości, mającej swe źródło w Bożym przebaczeniu. Przyjście Jezusa do Wieczernika jest więc aktem Bożego Miłosierdzia względem uczniów.

Tego dnia brakowało pośród zebranych w Wieczerniku apostołów Tomasza. Ci spośród nich, którzy już widzieli Zmartwychwstałego Jezusa, opowiadali o tym niesamowitym wydarzeniu. Tomasz nie chciał im uwierzyć, postawił więc warunek, że uwierzy ich słowom, kiedy sam zobaczy Jezusa i dotknie Jego ran. Jezus przychodzi więc ponownie do Wieczernika i prosi nieufnego Tomasza, aby włożył palce w Jego rany. Odpowiedzią Tomasza są słowa, które przetrwały 2000 lat i których prawdziwość i głębia do dziś nas poruszają: „Pan mój i Bóg mój!” Odtąd Tomasz, choć stał się synonimem sceptyków, zapisał się w sercach wierzących, jako ten, który poszukuje prawdy. Pięknie ujął tę rzeczywistość Papież Grzegorz Wielki: „Więcej pomaga naszej wierze niewiara Tomasza, niż wiara apostołów”.

Tomasz wyznaje wiarę w Jezusa, w prawdę o tym, że Jezus jest Panem i Bogiem! „Uwierzyłeś, bo Mnie ujrzałeś, błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”.- rzekł Jezus do Tomasza. Jezus błogosławi tych, którzy choć go nie widzieli, uwierzyli w Jego realną obecność we wspólnocie Kościoła. Wiara w Jezusa opiera się więc nie tylko na tym, co zmysłowe, ale przede wszystkim na tym, co duchowe. Jezus jest obecny, aż do końca świata we wspólnocie Kościoła. On przychodzi pośród naszych rozterek i wątpliwości dotyczących naszej wiary i co więcej Jezus jest większy od wszelkich naszych walk związanych z wiarą. Tylko ten, kto realnie wierzy, doświadcza wewnętrznych walk. W taki sposób opisała walkę o wiarę święta Faustyna: „Wiara zostaje w ogniu, walka tu jest wielka, dusza robi wysiłki, trwa aktem woli przy Bogu... Bóg wspiera duszę niejako potajemnie. Ona o tym nie wie, bo inaczej niepodobna jest ostać się... Te wszystkie doświadczenia są ciężkie i trudne. Bóg nie dopuszcza ich na duszę, która by wpierw nie była dopuszczona do głębszego z Bogiem obcowania... Często Bóg w podobny sposób przygotowuje duszę do przyszłych zamiarów i dzieł wielkich. I chce ją doświadczyć jak czyste złoto...”. Chciejmy więc wraz z Apostołką Bożego Miłosierdzia prosić Pana Boga o umocnienie naszej wiary: „Gorąco proszę Pana, aby raczył wzmocnić wiarę moją, bym w życiu codziennym i szarym nie kierowała się usposobieniem ludzkim, ale duchem.”

Jezu, Tyś Panem i Bogiem moim!  Wzmocnij moją wiarę...

Autorzy tekstów, pozostali Autorzy, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 23.11.2024