Rozpoznać Boga
„Jezus przyszedł do swego rodzinnego miasta”.
2015-07-05
Rok B
Mk 6, 1-6
Tuż po wskrzeszeniu córki Jaira, Jezus udał się do swego rodzinnego miasta Nazaret. Choć nie istniały w tamtejszych czasach telefony i internet, jednak wieści, o spektakularnych wydarzeniach docierały w miarę skutecznie do wielu i to najbardziej oddalonych miejsc. Tak więc nowiny o znakach i cudach dokonywanych przez Jezusa, doszły do mieszkańców Nazaretu. Brakowało im tylko jednego elementu, który mógłby potwierdzić owe „pogłoski” o Jezusie: móc zobaczyć Jezusa dokonującego cudów. Dlatego też z pewnością wielu z mieszkańców Nazaretu, oczekiwało na przybycie Jezusa. Do swego rodzinnego miasta Jezus nie udał się sam, lecz w otoczeniu swych uczniów. Z ewangelicznego opisu wiemy, że Jezus nauczał w synagodze w dniu szabatu : „A wielu, przysłuchując się, pytało ze zdziwieniem: «Skąd On to ma? I co za mądrość, która Mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez Jego ręce. Czy nie jest to cieśla, syn Maryi...?» I powątpiewali o Nim”. Skąd w sercach Nazarejczyków owo powątpiewanie o mądrości Jezusa? Ich wątpliwości budzą się z powodu ich bliskości z Jezusem. Paradoksalnie bliskie więzi z Jezusem stają się przeszkodą na drodze ich wiary. W owym czasie miasto Nazaret liczyło około 480 mieszkańców. W tak małej aglomeracji miejskiej, wszyscy mieszkańcy znali się i często też łączyło ich pokrewieństwo. Mieszkańcy Nazaretu znali więc Jezusa, syna Maryi. Znali Jezusa od maleńkości. Dla wielu spośród swych ziomków, Jezus pracował jako cieśla. Z pewnością wielu z nich dzieliło swe radości i troski z Jezusem i z Maryją. Pozornie, Jezus więc niczym nie różnił się od swych ziomków, aż do chwili Chrztu w Jordanie i początkowych publicznych wystąpień oraz dokonanych przez Niego mesjańskich znaków. Nazareńczycy widzieli w Jezusie człowieka im podobnego, dlatego też nie byli oni świadomi że Jezus jest prawdziwie człowiekiem i prawdziwie Bogiem w jednej osobie. Wiemy jak bardzo naród Izraela oczekiwał nadejścia Mesjasza, który wyzwoliłby ich z rąk rzymskiego okupanta. Żydzi, posiadali i nadal posiadają pewne wyobrażenie oczekiwanego przez nich, Mesjasza. Wyobrażenie to nie pozwalało w przypadku Nazarejczyków, przyjąć prawdy o tym, że ich Mesjasz i Pan to Jezus - pokorny cieśla z Nazaretu. Gdy usłyszeli z ust Jezusa słowa pełne mądrości, w ich sercach zaczęły budzić się wątpliwości. Z naszej ewangelicznej perykopy wiemy, że mieszkańcy Nazaretu nie uwierzyli Jezusowi. Nie zobaczyli w Nim: ni proroka, ni Mesjasza Pańskiego, bo „Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony”. Jezus przyszedł na ten świat, po to, by zbawić każdego człowieka również mieszkańców Nazaretu. Jednak niewielu spośród nich Jezus mógł dotknąć swą zbawczą łaską. Widzimy jak bardzo Bóg szanuje wolność człowieka. Szczęśliwy kto przyjął Jezusa wierząc w Niego i Jego boskość mającą swe źródło w Bogu Ojcu.
Możemy więc dojść do tej puenty, że pewna, choć ograniczona znajomość z Jezusem, spowodowała niedowierzanie mieszkańców Nazaretu. Owo niedowierzanie nie pozwoliło działać Jezusowi swą uzdrawiającą mocą, bowiem „jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich”. Jezus jest zawsze gotowy na dotknięcie nas swą Łaską. Czy pozwalamy Jezusowi działać w naszym życiu? Ten kto sercem wierzy w Jezusa-Syna Bożego, będzie mógł cieszyć się namacalną obecnością Żywego Boga pośród swej szarej codzienności.