Ty Jesteś Mesjaszem!
„A wy za kogo Mnie uważacie?”.
2015-09-13
Rok B
Mk 8,27-35
W tę niedzielę Jezus stawia Apostołom fundamentalne pytanie. Pytanie, w którym zawarte jest pragnienie, by uczniowie poznali Go w Prawdzie. Pytanie to kieruje dziś Jezus również do każdego z nas osobiście.
Kontekst, w którym Jezus pyta uczniów, ma wielką wagę. Dzieje się to bowiem w drodze do Jerozolimy. W Jerozolimie Jezus będzie „...wiele cierpieć, będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie, będzie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie”. Apostoł Piotr natychmiast daje Jezusowi odpowiedź: „Ty jesteś Mesjaszem”.
Odpowiedź Piotrowa jest jak najbardziej prawdziwa. Warto jednak dostrzec jaki obraz Mesjasza Piotr nosił w swym sercu. Piotrowa „wizja”, była związana z oczekiwaniem przez naród Izraela mesjasza potężnego, mającego moc unicestwienia wszystkich potencjalnych nieprzyjaciół. Za czasów Jezusa chodziło głownie o Rzymian okupujących terytorium Palestyny. Pragnienie Piotra nie pokrywało się więc z rzeczywistością Mesjasza, który nie przyszedł zwalczać zła szablą czy mieczem, lecz potęgą swej Miłości.
Piotr pragnął, by Jezus był mesjaszem, nie bójmy się tego powiedzieć – trochę na jego własny użytek – oczekując ludzkiego wybawiciela z rąk nieprzyjaciół. Zapowiadając więc Swą Mękę Jezus uzmysławia uczniom kim tak naprawdę jest i w jakim celu przyszedł na ten świat.
Takiego Mesjasza – Sługę Bożego, zapowiedział prorok Izajasz: „Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem...”. Święty Piotr widział Jezusa dokonującego wielkich znaków, Jezusa uwielbianego przez tłumy, a tu w drodze do Jeruzalem, Jezus zapowiada uczniom, że będzie cierpiał... Stąd moment irytacji u Piotra. Jak do tej pory wszystko szło jak z płatka, do momentu, w którym Jezus otwarcie zaczął mówić Apostołom prawdę o Woli Ojca. W momencie największej Swej słabości, na drzewie krzyża, Jezus ukazuje potęgę zbawczej mocy – potęgę Miłości.
Nie takiej przyszłości chciał Piotr dla swego Mistrza, nie taki scenariusz ułożył sobie „szef” Apostołów.
A czy z nami jest inaczej? Ile razy zdarzyło się to z pewnością i nam; nasze wyobrażenie o Jezusie, które być może rozmywało się jak poranna mgła w chwilach próby. W takich okolicznościach Jezus zaprasza nas do pójścia za Nim, tak jak zaprosił Piotra. Pan Jezus zaprasza nas do wzięcia naszego cierpienia, naszego krzyża i pójścia Jego drogami, nie naszymi, lecz Jego. Nasze cierpienie bowiem nie jest daremne jeśli przeżywamy je razem z Chrystusem. „A dla ciebie kim jestem?”- Jezus pyta również Ciebie jak i mnie...
Chciejmy życiem Jezusowi odpowiedzieć. Jezus nawraca serce Piotrowe, nawraca również nasze serca – Twoje i moje – drogi Bracie i Siostro.