Orędowniczka
«...i była tam Matka Jezusa».
2016-01-17
J 2, 1-12
W pobliżu Nazaretu, w Kanie Galilejskiej, odbywało się wesele. Pośród licznie zaproszonych gości, była zaproszona na tę uroczystość również Maryja i Jezus ze swymi uczniami.
Uroczystości weselne według żydowskiej tradycji trwały siedem dni. Uczta weselna powinna być według zwyczaju bardzo wystawna. Nie mogło na niej zabraknąć wina, które jest symbolem radości. Zazwyczaj w pierwszym dniu wesela podawano wyborne wino. W miarę upływu dni podawano biesiadującym wino gorszej jakości mieszając je z wodą. Na uczcie weselnej w Kanie już trzeciego dnia zabrakło wina. To poważny dylemat dla gospodarza, na którym ciążyła odpowiedzialność, by niczego na uczcie nie zabrakło. Ów brak wina stał się jednak błogosławionym. Dzięki niemu Jezus objawił swą chwałę i Jego uczniowie uwierzyli w Niego.
Nie doszłoby do tego pierwszego znaku, objawiającego mesjańskość Jezusa, gdyby nie interwencja Maryi. Miejsce dla kobiet według ówczesnego zwyczaju, znajdywało się w bliskości miejsca, w którym przechowywano weselne wino. Możemy więc przypuszczać, że z tego właśnie miejsca niedostatek weselnego wina, dostrzegła Maryja Maryja wiedziała, kim jest jej Syn, wierzyła w Jego boskość. Interwencja Maryi nie jest więc talko prośbą Matki wobec Syna w stylu: Synu wina nie mają; spraw proszę, aby na powrót było go pod dostatkiem. Nie, Maryja nie prosi Jezusa, Ona tylko stwierdza fakt: „Nie mają już wina”.Matka Boża wskazuje swemu Synowi nagłą potrzebę i wierzy że On już będzie wiedział co czynić: „Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Jeszcze nie nadeszła godzina moja”-odpowiada Jezus. Odpowiedź Jezusa może być dla nas zaskoczeniem. O jakiej godzinie chwały mówi Jezus? „Godziną chwały” Jezusa jest ta „godzina”, w której objawi się pełnia Jego boskiej mocy. Będzie to dzień Jego Męki i śmierci. Maryja więc niejakoprzyśpiesza „godzinę” Jezusowej „chwały”. Nie po to, by przyśpieszyć cierpienie Jezusa, ale by Jezus objawił światu, kim jest naprawdę.
Uważny czytelnik dzisiejszej Ewangelii dostrzeże z pewnością, iż nie ma w niej wzmianki o pannie młodej. Nie znamy też imienia pana młodego. Według ojców Kościoła ta anonimowość jest chciana. Panem młodym jest nie kto inny jak sam Jezus,a oblubienicą jest Kościół Święty. W „godzinie chwały” Jezus poślubił Oblubienicę. Pod krzyżem, na Golgocie Jezus jak winne grono wydał przeobfity i życiodajny napój: „...jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok i natychmiast wypłynęła krew i woda.” Jak w Kanie Galilejskiej i na Golgocie, tak i podczas każdej Eucharystii obecna jest Maryja. Oręduje Ona za nami, by nie zabrakło nam „wina” którym jest łaska Bożej Miłości.
Maryjo, Matko Pięknej Miłości!-módl się za nami.