Powrót do Domu
Taki jest Pan Bóg! Nieskory do gniewu i pełen Miłosierdzia! Nie bójmy się przyznać do tego, że każdy z nas jest Jego «marnotrawnym synem».
2016-03-06
Łk 15, 1-3. 11-32
«A gdy był jeszcze daleko, ujrzeł go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go».
Przypowieść o synu marnotrawnym lub inaczej o miłosiernym ojcu, wielu spośród twórców, poetów, pisarzy i malarzy ukazało jej bogate piękno. Najbardziej znanym artystą, który najdosadniej przelał na płótno, był holenderski malarz-Rembrandt Harmenszon van Rijn. «Powrót syna marnotrawnego» był ostatnim namalowanym obrazem artysty. Na pierwszym jego planie widzimy dwie postacie: marnotrawny syn i miłosierny ojciec. Głowa syna jest pokryta strupami i stopy jego są poranione. Na prawej jego stopie widzimy rozpadający się chodak, podczas gdy jego lewa stopa jest bosa. Bosa stopa symbolizuje uniżoność i szacunek wobec ojca. Ubranie syna jest brudne, złachmanione i całe w strzępach. Cóż się stało, że w takim stanie wraca do ojowskiego domu nasz ewangeliczny bohater. Jeśli syn wraca do ojca, wiadomym jest że w którymś momencie swego życia wyszedł ze swego rodzinnego domu, nie myśląc o swym ku niemu powrocie. Ojciec nie zatrzymywał swego najmłodszego syna, nie powstrzymywał go od opuszczenia rodzinnego domu.Ojciec bowiem szanował jego wolność. Możemy jednak w domyśle wyobrazić sobie z jak ciężkim sercem ojciec pozwolił odejść swemu synowi. Nie z powodu majątku jemu danemu, lecz z faktu odejścia umiłowanego swego syna. «...niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie.» Dopóty były pieniądze, dopóty trwało hulaszcze życie. Kraj w którym zamieszkał nasz bohater został dotknięty nieurodzajem, a więc i głodem. Nie mając już nic marnotrawny syn postanowił nająć się u któregoś z miejscowych gospodarzy, stając się w ten sposób świniopasem. Jak wiemy według tradycji żydowskiem trzoda chlewna była symbolem nieczystości. Ten życiowy impas spowodował, że przypomniał sobie syn o ojcu, przypomniał sobie o ojcowskiej miłości. Nie czując się godnym bycia synem, postanowił iż wróci do domu pragnąc w nim na nowo zamieszkać nie jako syn, ale jako jeden z najemników.
Drogę powrotną do ojcowskiego domu, współczesnego «marnotrawnego syna», opisał w wymowny sposób francuski kapłan Guy Gilbert: Ksiądz Gilbert opowiada autentyczną historię jednego ze swych podopiecznych. Miał on na imię Jan. Będąc dwudziestolatkiem sprawiał wiele problemów swym rodzicom. Kłopoty w które wplątał się były na tyle poważne, iż jego rodzicom trudno było nawet uwierzyć w to że ich własny syn był zdolny do takich czynów. Po jednej z kłótni z rodzicami Jan wyszedł z domu trzaskając drzwiami.Kilka tygodni później Jan zastanowił się nad swoim postępowaniem: «Wrócę do ojca i poproszę go o przebaczenie i powiem mu: przepraszam! Wybacz!» Postanowił jednak najpierw napisać do swego ojca list: «Tatusiu przepraszam! Postępowałem jak najgorszy złoczyńca. Bardzo Cię proszę przebacz mi! Nie piszę adresu zwrotnego na kopercie. Jeśli mi przebaczasz, o co bardzo Cię proszę... zawieś na jabłoni przed naszym domem białą chustę. Wzdłuż długiej alei prowadzącej do naszego domu rośnie wiele jabłoni. Powieś proszę białą chustę na tej ostatniej jabłoni tuż przy naszym domu. Będzie to dla mnie od Ciebie znak, mówiący o tym, że mogę powrócić do domu». Wiele lęku budziło się w sercu Jana i ciągle powracała obawa czy jego ojciec zawiesi białą chustę na jabłoni? Czy będzie na niego czekał ? W dniu powrotu do swego domu Jan poprosił jednego ze swych przyjaciół, aby mu towarzyszył w tym szczególnym momencie. «Marku bardzo cię proszę pojedź ze mną. Mam taki oto plan: Będę prowadził samochód, ale na 500 metrów od domu zatrzymamy się i ty przejmiesz kierownicę. Ja natomiast zamknę oczy. Będziesz jechał aleją. A gdy ujrzysz białą chustę na ostatniej jabłoni przed domem, powiesz mi o tym dobrze? Jeśli jej nie będzie będę miał nadal oczy zamknięte i odjedziemy tą samą drogą którą przyjechaliśmy. Po czym nie wrócę już nigdy do moich rodziców.» Marek uczynił tak jak Jan mu wskazał. W pewnym momencie zatrzymał samochód. Jan mając oczy zamknięte pyta: « Marku, przyjacielu, błagam cię powiedz mi, czy mój ojciec wywiesił białą chustę? » Mark odpowiedział mu: « Nie, nie ma białej chusty zawieszonej na jabłoni przed domem... jest ich setki na każdej jabłoni rosnących wzdłuż alei prowadzącej do twojego domu!» Jan wrócił do domu i radość tego dnia była świętem.
Ta historia jest w pewnym sensie również « przypowieścią ». Ewangeliczna przypowieść o synu marnotrawnym kończy się heppy endem tak i ta opowiedziana przez księdza Gilbert´a kończy się szczęśliwie. «Przynieście szybko najlepszą suknię i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi.» Miłosierny ojciec przywraca synowi jego godność i choć w pewnym momencie swego życia syn zapomniał o ojcu, ojciec nie zapomniał nigdy o swoim synu. Taki jest Pan Bóg! Nieskory do gniewu i pełen Miłosierdzia!. Nie bójmy się przyznać do tego że każdy z nas jest takim «marnotrawnym synem». Niech pamięć o Miłosierdziu naszego Ojca podnosi nas z każdego naszego upadku. Rzeczą ludzką jest upadać, lecz rzeczą boską jest powstawać. Pan Bóg nie liczy naszych upadków, Bóg Ojciec liczy wszystkie nasze ku Niemu powroty. Niech ten czas Wielkiego Postu będzie dla nas czasem powrotu do naszego domu w sercu Boga.