Prawdziwe dobro
« ...Prawdziwe dobro kto wam powierzy? »
2016-09-18
Łk 16,1-13
Dzisiejsza Ewangelia porusza problematykę pieniądza, zarządzaniem dobrami ziemskimi w taki sposób by nie przysłoniły one prawdziwego dobra, jakim jest skarb gromadzony w niebie, którego ani mól i ani rdza nie dotknie.
Pośród wielu antycznych pism greckich, odnaleziono pewien list zaadresowany do Diogeneta, a jego nadawcą jak się okazuje był święty Justyn – wybitny apologeta. Dostojny Diogenet, pragnął gorliwie poznać religię chrześcijan, dlatego jasno i precyzyjnie formułuje swe pytania. O treści zapytań dowiadujemy się z odpowiedzi jakie daje swemu adresatowi święty Justyn. Wśród nich pojawia się wątek chrześcijaństwa w świecie. «Chrześcijanie nie różnią się od innych ludzi ani miejscem zamieszkania, ani językiem, ani strojem...Mieszkają w miastach helleńskich i barbarzyńskich, jak komu wypadło, stosując się do miejscowych zwyczajów w ubraniu, w jedzeniu, w sposobie życia, a przecież samym swoim postępowaniem uzewnętrzniają owe przedziwne i wręcz paradoksalne prawa jakimi się rządzą.» Święty Justyn wymienia prawa jakimi rządzą się chrześcijanie, pośród nich znajdziemy takie stwierdzenie: « Są ubodzy, a wzbogacają wielu. Wszystkiego im nie dostaje, a opływają we wszystko.» W tym właśnie kontekście chciejmy zgłębić dzisiejszą Ewangelię.
Stwarzając pierwszego człowieka, Pan Bóg czyni go zarządcą, stworzonego przez siebie świata: « Pan Bóg wziął zatem człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby uprawiał go i doglądał» ( Rdz 2, 15 ). Już u korzeni świata człowiek pełnił funkcję rządcy nad powierzonym mu światem. Pan Bóg uczynił człowieka zdolnym do rozporządzania. Jako taki człowiek nie jest właścicielem powierzonego mu dobra, ale rządcą, co nie wyklucza, że nie powinien on otoczyć go troską powierzone mu dobro . W czasach Jezusa, zamożni właściciele ziemscy posiadało rządców. Pełnili oni pieczę nad powierzonym im majątkiem. Rządca o którym mówi w swej przypowieści Jezus okazał się nieobrotnym, na korzyść właściciela, potrafił jednak doskonale czerpać korzyści z tytułu powierzonej mu funkcji, pobierając część spłacanego długu od dłużników swego pana, na swoje własne konto. Sto beczek oliwy odpowiada około 40 hektolitrów, mających wartość 1000 denarów. Sto korców pszenicy jest również równa około 40 hektolitrów, mających wartość 2500 denarów. Rządca znacznie zmniejsza zadłużenie dłużników, chcąc wyeksponować w ten sposób hojność swego panam ale i w razie ewentualnego zwolnienia z dotychczasowej funkcji, mógł zyskać przyjaciół mogących go wesprzeć w trudnej sytuacji.
Przypowieść ta prowadzi nas ku refleksji o stosunku chrześcijanina do posiadanych przez niego dóbr materialnych. Dobra materialne nie są same w sobie złem. Chodzi raczej o to jakie jest nasze wewnętrzne ustosunkowanie do tego co posiadamy. Można być bogatym, a nie przywiązanym do własnych bogactw, potrafiąc dzielić się z tymi, którzy są w potrzebie; można być też ubogim, będąc jednocześnie bardzo przywiązanym do tego co ma się w posiadaniu. Problem więc nie tkwi w tym ile i co posiada się, ale na ile jesteśmy wolni wobec tego co posiadamy. W dobie konsumpcji, kiedy galerie handlowe na horyzoncie naszych miast rosną jak grzyby po deszczu, zastanówmy się jakie jest nasze podejście do tego co materialne? Czy to co posiadam nie zajmuje pierwszego miejsca w mojej życiowej hierarchii? Czy potrafię dzielić się tym co posiadam? Jeśli będziemy potrafili dzielić się tym co mamy, nie oczekując na wzajemność, będziemy potrafili również i otrzymywać w całkowitej darmowości. Być może prawdziwe dobro zostanie nam powierzone...