Radujmy się!
«Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał... Wszystkim tym którzy Je przyjęli, dało moc, aby stali się dziećmi Bożymi»
2016-12-25
J 1, 1-5.9-14
Ponad 2000 lat temu Słowo stało się ciałem. Od narodzin Jezusa Chrystusa w Betlejem dzielimy historię na dwa etapy: wszystko to, co wydarzyło się przed i to, co nastąpiło po Jego narodzeniu. Niebo i Ziemia mogą przeminąć, ale nic i nikt nie zmieni faktu, że Bóg stał się człowiekiem. Paradoksalnie, w świecie który stał się globalną wioską, tak wiele osób nie zna Chrystusa i radosnej nowiny o Jego narodzinach. Tak wielu jest jeszcze mieszkańców naszej planety, którzy nie przyjęli Radosnej Światłości.
Przyglądając się miastu w którym dane jest mi mieszkać, a które uznane jest za stolicę «Bożego Narodzenia», dochodzę do wniosku, że choć nosi tak szlachetną nazwę, nie ma nic wspólnego z Bożym Narodzeniem. Bo Boże Narodzenie to nie dekoracje. Jakie by one nie były piękne, pozostaną tylko dekoracjami. Najważniejsze, aby Boże Narodzenie dokonało się w Twoim i moim sercu. Jesus przyszedł na ten świat w ubogim Betlejem, a dziś pragnie przyjść na świat w naszych sercach. Aby Go przyjąć, potrzeba: ubogiego serca, dla którego jedynym skarbem i nadzieją będzie Nowonarodzone Dziecię. Potrzeba również otwartych i pustych ramion, zdolnych przyjąć Boże Dziecię. Jeśli przyzwolimy na przyjęcie Jezusa do naszego życia, tak jak przyjęła Go Maryja i jak przyjął Go Józef, szczęście nasze nie będzie miało miary. Jego owocem będzie nasza otwartość wobec innych, bo jeśli jesteśmy otwarci na Jezusa, będziemy również otwarci na innych.
Na ile jednak jesteśmy zdolni przyjąć Jezusa? Na ile nasze dłonie są dyspozycyjne dla Nowonarodzonego Mesjasza, który przychodzi dziś właśnie do mnie? «Każdy to wie: nikt nie ignoruje noworodka - pisał brat Pierre-Marie Delfieux - ale dopiero gdy weźmiemy go w ramiona, rozumiemy wszystko, co chce on nam powiedzieć!»
Radujmy się, bo Syn został nam dany!