Budujemy mosty

«...Idź i pojednaj się z bratem swoim»

2017-02-12

Mt 5,17-37

Gdy weźmiemy do rąk Biblię i zaczniemy rozważać zawarte w niej Pisma, szybko zdamy sobie sprawę, że konflikty międzyludzkie są szeroko i wyraźnie w niej opisane. Tragiczna historia Kaina i Abla, dwóch braci jest tego doskonałym przykładem. Wiemy o tym, że na Górze Synaj jednym z danych dziesięciu Bożych przykazań jest: «Nie zabijaj!». Dzisiejsza Ewangelia przywołuje owo fundamentalne prawo do życia, w kontekście relacji międzyludzkich.  Stwierdzenie Jezusa o tym, że: «Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi» odczytujemy właśnie w świetle piątego przykazania. Jezus stawia więc na tej samej «półce» zabójstwo i gniew, są one połączone. Jezus mówi w tym przypadku o gniewie, który zawiera w sobie elementy agresji i tak jak agresja prowadząca do nieodwracalnego czynu, jakim jest odebranie drugim życia, tak też gniew może spowodować nieodwracalne życiowe skutki. Emocji gniewu towarzyszą często niekontrolowane myśli i słowa, takie jak złorzeczenie komuś i traktowanie kogoś ze wzgardą. Być może nie zawsze jesteśmy tego świadomi, ale nasze negatywne słowa mogą mieć nieodwracalne życiowe skutki w życiu naszych bliźnich. Po pierwsze mogą one spowodować głębokie zranienia w sercu człowieka, napiętnować go na całe życie, po drugie jest ktoś kto potrafi korzystać ze złowrogich słów i myśli, a jest nim szatan, który tylko czyha na takież okazje będące dla niego otwartym polem do działania. Gniew i złorzeczenie jednej osoby w rodzinie, mogą pogrążyć w spirali grzechu całe pokolenia. Powstanie pytanie czy jest możliwe wyjście z takiej sytuacji, w której wielu nam współczesnych ona dotyczy? Odpowiedź daje nam Jezus: «Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze...». Potrzeba wielkiej odwagi, by wyjść na przeciw osobie i nawiązać dialog, z osobą, która nie pała do nas miłością. Poprzez dialog, jeśli jest możliwy, może paść w gruzy wiele «murów», a na ich miejsce możemy powstać wiele mostów. Możemy stać się budowniczymi mostów. W jaki sposób? Błogosławiąc, a nie złorzecząc. Nasz pogrążony w konfliktach świat potrzebuje takich budowniczych mostów, o których mówił papież Franciszek podczas czuwania w Brzegach, na Światowych Dniach Młodzieży: «Miejcie odwagę uczyć nas, miejcie odwagę nauczyć nas, że łatwiej jest budować mosty, niż wznosić mury! Potrzebujemy uczyć się tego. A wszyscy razem prosimy, abyście od nas żądali kroczenia drogami braterstwa. Abyście byli naszymi oskarżycielami, jeśli wybieramy drogę murów, drogę nieprzyjaźni, drogę wojny. Budować mosty: czy wiecie, który z mostów trzeba budować jako pierwszy? Most, który możemy postawić tu i teraz: uścisk dłoni, podać sobie ręce. Odwagi! Zróbcie to teraz. Zbudujcie ten ludzki most, podajcie sobie ręce, wy wszyscy: to most podstawowy, to most ludzki, jest pierwszy, jest modelem. Zawsze jest ryzyko – mówiłem o tym innego dnia – że zostaniemy z wyciągniętą ręką, ale w życiu trzeba zaryzykować, kto nie ryzykuje, nie wygrywa. Z tym mostem idziemy naprzód. Tu, ten most podstawowy: uściśnijcie sobie dłonie. Dziękuję. To wspaniały most braterski. Oby nauczyli się go stawiać wielcy ludzie tego świata!... ale nie dla zdjęcia – kiedy podają sobie dłoń, a myślą całkiem co innego –, ale by wciąż budować coraz wspanialsze mosty. Oby ten ludzki most był zaczynem wielu innych; będzie trwałym śladem.». Słowa papieża Franciszka są przesłaniem dla każdego ucznia Chrystusowego, są one programem na całe życie. Czy potrafimy jednak zaryzykować idąc pod prąd współczesnym trendom?

Autorzy tekstów, pozostali Autorzy, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 24.11.2024