"A była noc..."
Tragedia Judasza polegała na tym, że opuścił Światłość Świata - Jezusa i poszedł w noc. Gdy dotarło do niego, że zrobił źle, nie pozwolił, by Jezus Swoim spojrzeniem oświetlił zakamarki jego duszy i uleczył go.
2017-04-11
I Rok czytań
J 13,21-33.36-38
"A była noc..." Judasz, po tym, jak wstąpił w niego Szatan, wyszedł. Poszedł w noc.
Mrok, ciemność, noc to w Biblii obszary bez-Boga, bo Bóg jest Światłością. Kiedy pozwalamy aby zło w nas zwyciężyło, kiedy zdradzamy Jezusa - kryjemy się w mroku, w ciemności. Wszelkie brudy, paskudztwa, których nie chcemy? nie potrafimy? się pozbyć ukrywamy w najciemniejszych zakamarkach serca, udajemy, że ich nie ma, bo ich nie widać.
Jedna z moich pacjentek długo ukrywała zmianę nowotworową skóry nawet przed najbliższymi! Trzymała ją "w ciemności" pod specjalnie dobraną fryzurą, pod nakryciem głowy. Dopiero kiedy w świetle zdiagnozowano chorobę można było ją leczyć. Czyż nie postępujemy podobnie? Nasze złe myśli, słowa, czyny dopiero oświetlone blaskiem Prawdy Chrystusowej pokazują całą swoją potworność, ale też dopiero wtedy mogą zostać uleczone!
Tragedia Judasza polegała na tym, że opuścił Światłość Świata - Jezusa i poszedł w noc. Gdy dotarło do niego, że zrobił źle, nie pozwolił, by Jezus Swoim spojrzeniem oświetlił zakamarki jego duszy i uleczył go.
Piotr też wędrował w nocy, ale w przeciwieństwie do Judasza nie opuścił Światłości Świata - Jezusa, lecz podążał za Nim (co prawda w ukryciu i strachu, ale podążał za Jezusem!) A po trzykrotnym zaparciu się Pana spojrzał w Jego oczy i w ich świetle zobaczył nie tylko swój grzech, ale i Jego MIŁOŚĆ...