"Biada tobie"...
Jeśli lekceważymy darmo otrzymany dar wiary, możliwość wzrastania w Kościele i czerpania z jego duchowego bogactwa, to czy będziemy w stanie swoim życiem wskazać drogę do Chrystusa błądzącym?
2017-07-18
I Rok czytań
Mt 11, 20-24
LEKCEWAŻENIE - to pierwsze, co przychodzi mi na myśł po przeczytaniu dzisiejszej Ewangelii. Nie doceniamy tego, co zostało nam dane! Codziennie mijam na swej drodze kościół, ale nie zawsze wstępuję do niego. Wiem, wiem - brak czasu... Moja babcia, która w młodosci miała do kościoła parę kilometrów powtarzała swoim dzieciom jak szczęśliwa jest, że mieszka blisko kościoła i może codziennie być na mszy świętej!
Nie chce mi się iść dzisiaj do spowiedzi, może jutro, albo za tydzień... A są miejsca, gdzie wierni miesiącami czekają na kapłana i możliwość korzystania z jego posługi!
Nie muszę iść w niedzielę do kościoła, bo byłam w sobotę... Owszem, nie muszę, ale mogę!
Post eucharystyczny? Kto się jeszcze tym przejmuje, szczególnie w szpitalu? Wiem, chory ma swoje przwyileje, ale czy naprawdę trzeba w czasie mszy świętej zaspokajać pragnienie kawą i zagryzać batonikiem? Czy w czasie wizyty kapłana z Najświętszym Sakramentem naprawdę już nam nie przeszkadza włączony telewizor?
Powie ktoś, że się czepiam, że to drobiazgi... Może tak, ale jeśli lekceważymy darmo otrzymany dar wiary, możliwość wzrastania w Kościele i czerpania z jego duchowego bogactwa, to czy będziemy w stanie swoim życiem wskazać drogę do Chrystusa błądzącym, a gdyby trzeba było to i życie oddać?
Może to "BIADA TOBIE" z dzisiejszej Ewangelii Jezus kieruje do mnie?