Aby to On działał we mnie...

Brak czasu, zmęczenie, konieczność natychmiastowej pomocy drugiemu... tak łatwo rozgrzeszam się z niedostatków modlitwy.

2017-09-12

I Rok czytań
Łk 6, 12-19

"...Jezus wyszedł na górę, aby się modlić, i całą noc spędził na modlitwie do Boga..."

"...moc wychodziła z Niego i uzdrawiała wszystkich..."

Te dwa zdania rozpoczynające i kończące dzisiejszą Ewangelię mogą być streszczeniem ziemskiego życia Jezusa a także - skoro On jest naszym Mistrzem i Nauczycielem - wskazówką dla nas. To modlitwa -trwanie w Bogu, szukanie Jego woli i gotowość jej wypełnienia, ale także otwarcie na Jego łaskę - sprawia, że Jego mocą możemy działać. Matka Teresa z Kalkuty zalecała swoim zapracowanym siostrom adorację Jezusa w Najświętszym Sakramencie a im więcej było pracy, tym dłuższą! Zapracowany Jan Paweł II zawsze znajdował czas na modlitwę, na spotkanie z Bogiem, a potem wręcz promieniował Jego mocą - wielu z nas jeszcze to pamięta. A my? A ja? Brak czasu, zmęczenie, konieczność natychmiastowej pomocy drugiemu... tak łatwo rozgrzeszam się z niedostatków modlitwy. A Jezus uczy mnie, że wszelkie ważne decyzje (jak Jego wybór Dwunastu), wszelka potrzebna i ważna praca (jak Jego głoszenie Ewangelii i uzdrawianie) aby była owocna musi być poprzedzona "konsultacją" z Bogiem na modlitwie, aby to On działał we mnie i przeze mnie!

Autorzy tekstów, Kopczyńska Barbara, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 24.11.2024