Jezus woła nas po imieniu

Jezus specjalnie dla Zacheusza spojrzał w górę i zawołał go po imieniu.

2017-11-21

I Rok czytań
Łk 19, 1-10

Zacheusz chciał tylko "zobaczyć" Jezusa, pewnie wczesniej o Nim słyszał i był ciekawy "któż to jest". W zaspokajaniu ciekawości był pomysłowy - wszedł na drzewo aby lepiej widzieć, ale niekoniecznie by być widziany. A tu zaskoczenie: z chęci ZOBACZENIA zrobiło się SPOTKANIE! Jezus specjalnie dla niego spojrzał w górę, zawołał go po imieniu i właściwie wprosił się do niego na kolację... zobaczył w nim człowieka, dowartościował go! Efekt? Radość i wdzięczność Zacheusza obdarowanego miłością Jezusa aż kipi, wylewa się z jego serca i rozlewa na innych! Rozdaje połowę majątku ubogim, naprawia krzywdy w czwórnasób - jaka odmiana! Jedno SPOTKANIE z Jezusem (nie ZOBACZENIE Jezusa!) zmienia dbającego o kasę bogacza w hojnego darczyńcę!

A my? A ja? Czy tylko WIDZĘ moich bliskich, współpracowników, podopiecznych, czy SPOTYKAM się z nimi? Czy moje uważne, pełne akceptacji i miłości spojrzenie może otworzyć ich serca i "podać dalej" tę miłość? Czy jest tylko zaspokojeniem ciekawości i oglądaniem bardziej lub mniej interesującego obiektu?

Autorzy tekstów, Kopczyńska Barbara, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 24.11.2024