Biada tobie...
Jeśli nie dostrzeżemy tych mało znaczących, powszednich cudów, jeśli je zlekceważymy, przestaniemy zauważać także wielkie dzieła Boże.
2018-07-17
II rok czytań
Mt 11, 20-24
Przed 25 laty pierwszy raz wyjechałam na pielgrzymkę do Włoch - Padwa, Asyż, Wenecja i oczywiście Rzym z Watykanem. Ogromne przeżycie! Po powrocie z radością dzieliłam się nie tylko pamiątkami materialnymi, ale także przeżyciami duchowymi. Pewnego dnia w pracy oglądaliśmy zdjęcia, a ja opowiadałam... Po nocnej podróży autobusem wreszcie Padwa - miasto Św. Antoniego, do którego nabożeństwo w mojej ówczesnej parafii było bardzo żywe. Zrobił na mnie wrażenie relikwiarz z zachowanym fragmentem języka Św. Antoniego – narządu, którym tak chwalił Boga! Większość słuchała przejęta, ale jeden z kolegów wzruszył pogardliwie ramionami: „ech, pewnie dobra zalewa konserwująca…” Cóż, wiara w cuda tego typu nie jest do zbawienia konieczna, ale zrobiło się niemiło. A mnie było tego kolegi żal…
Ile wokół cudów! Jeśli nie dostrzeżemy tych mało znaczących, powszednich cudów, jeśli je zlekceważymy, nasza stępiała wrażliwość może nie zauważyć wspaniałego „cudu słońca” w Fatimie albo nagłej zmiany pogody na prośbę skromnej S. Faustyny, jak to opisuje Dzienniczek.
Panie! Proszę, odnów we mnie czyste i pokorne serce, abym dostrzegała Twoje cuda każdego dnia i abym nigdy nie usłyszała „biada tobie…”
Wcześniejsze rozważania można znaleźć TUTAJ.