„I każdy, kto ze względu na Mnie opuści… stokroć więcej otrzyma…”
Jeżeli oddam Bogu całe moje życie, czy może być jeszcze coś, co mogę codziennie oddawać?
2018-08-21
II rok czytań
Mt 19, 23-30
Pamiętam dni, w których odchodził Ojciec Święty Jan Paweł II. Trwało to prawie tydzień, a media cały czas przekazywały nam obrazy tysięcy ludzi czuwających, modlących się, trwających przy umierającym papieżu. Wtedy ze wzruszeniem myślałam, że oto na naszych oczach wypełnia się ta właśnie Ewangelia.
Nie zawsze dzieje się to w tak spektakularny sposób. Zastanawiam się - jeżeli oddam Bogu całe moje życie, czy może jest jeszcze coś, co mogę codziennie oddawać?
Na rekolekcjach kierownik duchowy powiedział, że czasami w trudnych sytuacjach zamykamy się, próbujemy sami wszystko ogarnąć, a warto z tego uczynić modlitwę. Tak zrobiłam, i zaczęła wylewać się cała gama uczuć, myśli, tęsknot i planów. Wszystko po kolei oddawałam Bogu, nie tak, jak do tej pory, prosząc Go jedynie o potrzebne siły. Poczułam się uwolniona, lekka, szczęśliwa, obdarowana po stokroć.
Chciałabym zapamiętać, że życie nie toczy się obok modlitwy, że tylko wtedy, kiedy modlę się wszystkim, co się wydarza, jest ona żywa, konkretna i szczera. Ilekroć coś opuszczam i oddaję Bogu, stokroć więcej otrzymuję.
Myślę, że jeden z wersetów Psalmu 51 w tłumaczeniu Biblii Poznańskiej, może być dla nas wszystkich piękną obietnicą:
„Ale Tyś umiłował szczerość serca,
a w głębi duszy mojej dajesz mi
poznać mądrość”.
Wcześniejsze rozważania można znaleźć TUTAJ.