Złoto… przybytek… ołtarz… ofiara! Przysięga!
Nie jestem uczonym w Piśmie, nie jestem faryzeuszem i obłudnikiem (czy na pewno?), nie jestem przewodnikiem ślepym (albo ślepych), a więc to nie do mnie te słowa?
2018-09-17
II rok czytań
Mt 23, 13-22
Pochylając się nad Słowem Jezusa, które zapisał ewangelista Mateusz, a nad którym Kościół zaprasza dziś do medytacji, z niepokojem własnego serca słyszę i czytam: „biada wam”!
Po chwili czytam i tłumaczę sobie: nie jestem uczonym w Piśmie, nie jestem faryzeuszem i obłudnikiem (czy na pewno?), nie jestem przewodnikiem ślepym (albo ślepych), a więc to nie do mnie te słowa?
A Jezus mówi dalej głupi i ślepi! Tłumaczycie pokrętnie przysięgę i ślubowanie, zamiast nazywać wprost: zło – złem, grzech – grzechem, krzywdę – krzywdą i… przykazanie Boże – przykazaniem Bożym, miłość – miłością, zobowiązanie – zobowiązaniem, przysięgę – przysięgą! I nad tym wszystkim jest Ten, który zasiada na Bożym tronie – Pan Wszechmogący.
Na moment chcę popatrzyć też na patronkę dnia dzisiejszego: św. Monikę. To mama późniejszego biskupa i świętego Augustyna. To ona swoim życiem, modlitwą, pokutą i łzami wyprosiła u Boga łaskę nawrócenia dla Augustyna, a odchodząc z tego świata – umierając, zostawiła swoim synom, a pewnie i niejednemu z nas najpiękniejszy testament: „niech troska o moje ciało nie sprawia wam kłopotu. O jedno was tylko proszę, byście przy ołtarzu Pańskim, gdziekolwiek będzie, o mnie pamiętali”.
To jak przysięga na ołtarz i na pamięć o moich przy ołtarzu.
Wcześniejsze rozważania można znaleźć TUTAJ.